28 Wrz 2012, Pią 11:02, PID: 318176
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Wrz 2012, Pią 11:02 przez uno88.)
Nie bardzo wiem w czym problem. Rozumiem ,że bronisz się przed nadaniem sobie samej etykietki: cierpiąca na fobię. To tylko Twój wybór. Prawdę mówiąc ,gdybyś żyła 100 lat temu w zabitej dechami wsi to nikt nie mógłby Ci niczego zarzucić bo nie zaistniałaby sytuacja w ,której poczułabyś społeczny dyskomfort. Wszystkich byś znała, obcy by się nie pałętali i by było git. W dzisiejszych czasach dysfunkcję przypisuje się osobom ,które czują lęk w sytuacjach społecznych takich jak urząd itd. Dyskomfort ,lęk nie jest wyborem i jeśli pojawia się w sytuacjach neutralnych ,gdzie nie ma zagrożenie to bronienie się przed nazwanie tego fobią jest nieco dziwne. No chyba ,że chcesz chronić swoją tożsamość. Tylko w takim razie po co forum? Ktoś kto nie ma fobii społecznej nie czuje lęku w sytuacjach społecznych niezagrażających zdrowiu, życiu i reputacji (i wysokość tego lęku nie jest w tym przypadku paraliżująca; trema i tyle). Maska jest właśnie mechanizmem obronnym ego. Przed lękiem pochodzącym od wyimaginowanego zagrożenia.