26 Kwi 2015, Nie 17:28, PID: 442920
Ja bym pewnie został tam gdzie jesteś Ale nie sugeruj się moją opinią, bo zawsze wybieram najmniejszą linię oporu, asekuranctwo, ucieczkę od odpowiedzialności itd.
Ale Twoja sytuacja przypomina bardzo moją sprzed kilku miesięcy kiedy to pracowałem na stanowisku gdzie co prawda praca jest ciężka i w ekstremalnych (serio!) warunkach, ale moje zadania były tam ograniczone do kilku prostych rzeczy i w sumie niebyt dużej odpowiedzialności (po nabyciu pewnej wprawy, bo na początku faktycznie można było trochę napsuć), za stawkę praktycznie taką jak podałeś. Los wybrał jednak za mnie (jak zwykle) i trafiłem na stanowisko z większą kasą, ale i odpowiedzialnością (+dużo więcej myślenia).
Sam bym się na to nie zdobył, bo na 100% wolał bym odbębnić swoje i wraz z fajrantem zapomnieć o robocie i odpowiedzialności za cokolwiek, ale jak już wspomniałem "wybór" dokonał się sam i był właściwie ultimatum. i mam nadzieję, że wyjdzie mi na dobre.
pozdr
Ale Twoja sytuacja przypomina bardzo moją sprzed kilku miesięcy kiedy to pracowałem na stanowisku gdzie co prawda praca jest ciężka i w ekstremalnych (serio!) warunkach, ale moje zadania były tam ograniczone do kilku prostych rzeczy i w sumie niebyt dużej odpowiedzialności (po nabyciu pewnej wprawy, bo na początku faktycznie można było trochę napsuć), za stawkę praktycznie taką jak podałeś. Los wybrał jednak za mnie (jak zwykle) i trafiłem na stanowisko z większą kasą, ale i odpowiedzialnością (+dużo więcej myślenia).
Sam bym się na to nie zdobył, bo na 100% wolał bym odbębnić swoje i wraz z fajrantem zapomnieć o robocie i odpowiedzialności za cokolwiek, ale jak już wspomniałem "wybór" dokonał się sam i był właściwie ultimatum. i mam nadzieję, że wyjdzie mi na dobre.
pozdr