30 Wrz 2015, Śro 21:31, PID: 476392
Cytat:zwykle studenci sami wyciągają innych na imprezy
Mnie nikt nie wyciągał.
Nawet nie wiedziałem, że ludzie z grupy czasem się spotykali, dowiedziałem się na ostatniej imprezie, jedynej na której byłem, że podobno się spotykali, chłopak koleżanki z mojej grupy z którym rozmawiałem, powiedział że nigdy mnie wcześniej nie widział i zapytał czemu nie chodziłem na imprezy. Nie wiem jak oni się porozumiewali przez te kilka lat, że nigdy o niczym nie słyszałem.
Na początku jak większość się jeszcze nie znała nie odczuwałem nawet mojej samotności tak bardzo, liczyłem, że to się jakoś ułoży, ale z czasem zrozumiałem, że zostałem sam i bez perspektyw raczej. Zrobiło się potem źle ze mną i na przerwach chodziłem na inne piętro i piłem kawę z automatu, żeby nie siedzieć przez 15 minut samemu albo przysłuchiwać się rozmowom, do których nie umiałem się włączyć.
Zresztą zależało były lepsze i gorsze okresy. Potem miałem lepszy kontakt z ludźmi spoza grupy, których słabiej znałem niż z moją grupą. Można powiedzieć, że trochę źle trafiłem, bo w większości moja grupa była bardzo snobistyczna i nietolerancyjna.