28 Gru 2015, Pon 19:17, PID: 500076
Cytat:Dziecko jest bardzo wrażliwe i egocentryczne. W przypadku małego dziecka jest to niezbędny element poznawczy. Jednak jeśli dotyczy dorosłych, to jest to coś zbędnego i wręcz przeszkadzającego. Na wszystko patrzy się, jakby się było pępkiem świata, a tak naprawdę to się nie jest! Chyba nie sądzisz, że obcy ludzie tak się tobą przejmują, że non stop cię obsesyjnie obserwują? To by było z ich strony zachowanie po prostu dziwne. Nikt tak nie robi. Nic ich nie obchodzisz w większości przypadków. Chyba, że jest się dzieckiem, które naturalnie przyciąga uwagę dorosłych, którzy chcą się nim opiekować.[...]
Fobik nie chce, żeby go obserwowano albo nawet poświęcano mu uwagę bo boi się tego. Męczy go bycie w centrum uwagi, a nie dąży do tego. Czym innym jest próba zwrócenia uwagi na swoje problemy ale to jest dobra rzecz moim zdaniem bo jeśli potrzebujesz pomocy od kogoś, zwrócenie uwagi na dany problem to chyba pierwsza rzecz którą powinno się zrobić. Akurat zaburzenie psychiczne typu fobia/depresja to są problemy z którymi samemu ciężko się uporać i druga osoba bardzo może pomóc. Ale najpierw musi wiedzieć, no bo inaczej jak?
Cytat: W pewnym momencie jednak ludzie dorastają, rodzice coraz mniej poświęcają im uwagi, przestają nimi kierować. Pora zająć się sobą, czego nie każdy potrafi. Nikt swoich dzieci nie ostrzega przed dorosłością, ani jak to naprawdę wygląda. Gdy kończy się szkoła kończy się zabawa. Trzeba poradzić sobie samemu, a nie każdy w porę to łapie. W czasie kiedy należało nie wykształcił po prostu pożądanych cech.Nie bardzo łapię o jakie cechy chodzi ale tutaj nie ma dla mnie w ogóle sensu co napisałaś. Z wejściem w dorosłe życie fobia często mija, typowy wiek jej rozwoju to okres dojrzewania. Nawet wydaje mi się, że fobicy często są bardziej ogarnięci. Potrafią się skupić w swoim życiu na tym co na prawdę ważne. Przypomniało mi się jak jedna kobieta powiedziała, że pamięta jak jeszcze chodziła do szkoły i było parę dziwnych osób, odsuwających się od reszty. Po latach, na spotkaniu klasowym okazało się, że to te osoby potrafiły najlepiej poukładać sobie życie. Więc to, że ktoś z zewnątrz sprawia wrażenie jakiegoś nieogarniętego czy zacofanego, wcale nie znaczy że tak jest. Takich ludzi nie ocenia się jak się ich nie zna. Dla mnie ludzie z zaburzeniami to wojownicy, ludzie którzy na codzień muszą ze sobą walczyć. Dzieci to prędzej ludzie którzy nie musieli w życiu wiele znosić. Dopiero gdyby postawić ich w naszej sytuacji przekonaliby się jacy są na prawdę silni i dojrzali...