29 Lut 2016, Pon 18:51, PID: 518842
Cytat: Jedyne czego w życiu pragnę to znaleźć pracę
U mnie dokładnie tak samo, na razie jestem na ostatnim roku studiów, ale wątpię, że zdam dyplom... Czekają mnie 2 egzaminy praktyczne a praktycznych nienawidzę po prostu, przerażają, mnie strasznie . W tym z jednego praktycznego mam warunek i nie wierzę, że uda mi się go zaliczyć, nie odnajduję się na pracowni bo i są 2 panie, które delikatnie mówiąc nie przepadają za mną a to znacznie bardziej nasila mój już i tak duży lęk. Często po ćwiczeniach płaczę w domu albo z rana jak wstaję ze świadomością, że muszę się tam pokazać... Mam taką jakby "pewność", że na pewno mi się nie uda, a co za tym idzie zmarnuję całe 3 lata na darmo jak mnie wywalą bo nie zaliczę . Co gorsza w pracy nigdy nie byłam więc też cieżko by było coś od tak znaleźć. Nie wiem też co innego mogłabym studiować bo jakaś bardzo mądra nie jestem + mam duże problemy z motywacją do czegokolwiek... Czuję się jak totalny śmieć bez żadnych perspektyw na życie, czuję się winna, że jestem taka głupia, że nie daję rady i wszystkich naokoło rozczarowuję, szczególnie wobec moich rodziców czuję się winna, że tak ich rozczarowałam. Kiedyś taka pogodna i mądra uczennica a teraz nie wiadomo czy w ogóle skończy studia i czy nie zostanie życiowym nieudacznikiem i popychadłem.
Cytat:Dla mnie właśnie mobilizacją są moje pasje, hobby, bo one trzymają mnie przy życiu, gdyby nie moje pasje malarskie, bajkowe, filmowe, już pewnie dawno by mnie na świecie nie było.
I nawet z tym jest u mnie niemal tak samo, nawet pasje te same :-) . Ale z drugiej strony co mi po tych pasjach jak na chleb nimi nie zarobię... Niby są te zainteresowania ale poza nimi jest totalna pustka w życiu. Z jednej strony bardzo lubię swoje hobby ale to jest jak ciągła ucieczka od rzeczywistości :-| Kiedy trzeba iść na zajęcia, do pracy czy do ludzi to psychika się buntuje a ja się boję każdego kolejnego dnia, co się ze mną stanie, nienawidzę tego ciągłego stresu, tych wyścigów szczurów i wiecznych wymagań co powinnam robić albo, że nigdy nie jest do końca dobrze.