14 Sty 2017, Sob 14:39, PID: 608509
Zdecydowany napisał(a):Mi było cholernie trudno.
A ja czytam i wierzę. I się zastanawiam, czy ja jestem jakiś upośledzony czy niedorozwinięty? Nie mam jakiś wielkich lęków, nie wymiotuję z nerwów, nie dostaje ataków paniki, objawów somatycznych w sumie nie mam wcale, do sklepu wychodzę bez większego problemu. Depresji wielkiej też nie mam, nie wyje non stop, nie smucę się jakoś specjalnie, problemu z wyjściem z łóżka też nie mam. Z tego co czytam ludzie będący głęboko w dup*e z dużo większymi lękami i stanami depresyjnymi, kończą szkoły, chodzą do pracy, na imprezę zdarza im się pójść, potrafią mieć jakieś związki za sobą. A ja? Jestem taką nędzną kreaturą, która ze swoimi problemami z d*py, nie wie co zrobić?
Jakaś koleżanka napisała w innym wątku. Też w odpowiedzi na post Proxiego zresztą.
Cytat:a od dachu sam zaczynasz mając fobie, bo chcesz ją mieć usprawiedliwiajac się i wygoda tej postawy.
I chyba w moim przypadku ma rację. Mnie się nie chce po prostu, w sumie nawet nie zależy mi jakoś specjalnie, boli tylko czasami, że nie znajdę dziewczyny, rodziny nie założę, ale w tym pewnie popęd ma swój udział. Jestem leniwy, jestem wygodny, dobrze mi przed komputerem, lubię spać, nie lubię się myć, ostatnią rzeczą której chcę to za+ć osiem godzin dziennie w pracy, której nie będę cierpiał, patrząc się na ludzi na których patrzeć ochoty nie mam.
Staram się nie płakać na forum, wiem że mam życie takie na jakie sobie zasłużyłem, bo na nic więcej zwyczajnie sobie nie zapracowałem i nie mam o to do nikogo żalu. Do takich wniosków ostatnio dochodzę, że najzwyklejszą niechęć do obowiązków, wysiłku, zasłaniam jakimiś problemami (z d*py). Nie widzę siebie normalnie funkcjonującego, nie wiem jakby to niby wyglądać, i w sumie chyba nigdy nie wiedziałem, już szkoły nie cierpiałem.
Mogę już odpuścić z czystym sumieniem? Ja nie chcę, po prostu. Stary chyba to zrozumiał, mam wrażenie że mnie zwyczajnie już skreślił, ale do matki to nie dociera. Mam się silić na normalne życie bo mama tak chce? Może jakbym porządnie dostał po dup*e (np. starzy wyrzucili mnie z domu) to bym zaczął coś robić, ale tak sam z siebie nic nie zrobię.
Niedługo idę na terapię i będę tam robił z siebie debila. : P