13 Paź 2008, Pon 22:51, PID: 77367
Ezekiel napisał(a):Tak sobie myślę że to może jest jakiś syndrom zdziecinnienia, ciągle przypomina mi się poprzednie miejsce zamieszkania, gdzie dorastałem bez problemów i stresu. (podstawówka,gimnazjum) Pewnie teraz to idealizuje ale już tak ze wspomnieniami jest jednak. Chciałabym się od tego uwolnić i robić swoje. Przecież od mojej przeprowadzki minęło już całe 9 lat!!! Jestem ciekaw czy macie podobne przeżycia.Też myślę o sobie, że jestem dziecinna...chociaż nie, poprawka, to moi rodzice mi to powtarzają, a ja mimo, że nie chce ulegam ich słowom. Chociaż prawdą jest, że chciałbym wrócić do lat dzieciństwa i tak jak ty często o tym myśle i wspominam przeszłość.
Ezekiel napisał(a):Wydaje mi się że za dużo myślę i nie mam pojęcia co z tym cholerstwem naprawdę zrobić.Tak, tak, mam to i ja. W ogóle kilkanaście razy dziennie wyobrażam sobie, że tłuke tym swoim durnym łbem o ściane...czasem boje się, że w przypływie emocji i roztargnienia zrobie coś takiego na środku miasta
Ezekiel napisał(a):wiem dziwak ze mnie jakiś )no to jest nas dwoje [Obrazek: smile.gif]
Ezekiel napisał(a):Boję się swojego zachowania, dlatego wam to piszę. Może mieliście podobne nieracjonalne przeżycia. Schemat - wstaję , jadę na uczelnię, mam w szyi gulę, chcę od razu wracać. Zupełnie jak dziecko - a mam już 21 lat! Nie mówiłem tego rodzicom, bo nie wiem jakby to odebrali, nie lubię ich zasmucać swoimi problemami, skoro mają swoje. Poza tym strasznie mi głupio. Wiem że nie mogą mnie prowadzić za rękę całe wieki, ale czuję się pogubiony i rozdarty.hm, obecnie pod tym względem u mnie nie jest tak źle. Na uczelni póki co czuję się dobrze, ale na pewno czuję tę panikę w każdej nowej sytuacji, albo w takiej która mnie przerasta. Mam ochote wtedy odwrócić się na pięcie i uciec do jakiegoś bezpiecznego miejsca, nawet jeżeli wiem, że mi nie wolno i że to nierozsądne lub po prostu głupie. Dokładnie tak jak dziecko, któremu się tłumaczy, że musi iść do dentysty bo inaczej ząb nigdy nie przestanie boleć i będzie jeszcze gorzej, a ono mimo wszystko mówi "nie, nie pójde" bo jest sparaliżowane strachem i nie myśli racjonalnie.
Ezekiel napisał(a):Dobra, czas na ostatnią sprawę, która się z tym wszystkim wiąże i nie chce wyjść z mojej głowy. Jakiś czas temu, pozbyłem się bardzo dużej ilości magazynów, komiksów, gier komputerowych, które zbierałem latami, od dziecka. Zrobiłem to żeby udowodnić sobie, że nie przywiązuję wagi do materialnych rzeczy i zarazem chciałem rozpocząć nowy etap życia - bardziej towarzyski, bez gier, ciągłego ślęczenia w komiksach. To była najgłupsza rzecz jaką chciałem sobie udowodnić. Nie dość że wyrzuciłem w błoto ogromną sumę kasy, jaką dostałem od rodziców na komiksy, gry i magazyny, to w tym szale wyrzucania nie do końca zdawałem sobie sprawę ze swoich czynów.Popieram to było głupie co zrobiłes xP Ja swoich komiksów (czytam mangi) nigdy bym nie wyrzuciła, chociaż moja rodzina mówi mi, że już w ogóle dzieciak ze mnie, że to czytam i oglądam (anime)
Strasznie tego żałuję, gryzie mnie sumienie, ilekroć wychodzę z domu trafia mnie uczucie straty tylu rzeczy które tak skrupulatnie kolekcjonowałem przez lata. Nie wiem czy ma sens to na nowo kupować, pewnie popadłbym w kolejną obsesję niepotrzebną. Jak myślicie?
Czy kupować to na nowo? Myśle, że odkupować tych starych rzeczy to raczej nie ma sensu (chyba, że jest coś co wiesz, że na pewno chcesz dalej mieć), ale kolekcjonować dale...czemu nie? Ja tam nie widze w tym nic złego. W końcu to czy się jest dzieckiem czy dorosłym to kwestia psychiki a nie tego czym się kto interesuje itd.
Ezekiel napisał(a):Dlatego pewnego dnia to wszystko przezwyciężymy, prawda?serio w to wierzysz?
PoMimoTo napisał(a):A masz już 21 lat...A ja myślę, że nie ma co ironizować. Biologicznie to mało, ale tu chodzi o kwestię dorosłości. Jestem w podobnym wieku i kiedy patrzę na moich rówieśników, albo młodszych ode mnie (tym gorzej) to dostaje doła na myśl jacy oni są zaradni, gdzie nie byli, czego nie robili, że pracowali za granicą (czyt. coś niewykonalnego dla mnie; nawet tu na miejscu, mimo że chciałabym znaleść dorywczą prace, czuje obawę na myśl o rozmowie z potencjalnym pracodawcą etc.), a ja nie moge sie pochwalić żadną z tych rzeczy, czuje sie przy nich jak dziecko...A ja mam już 20 lat! Dokładnie. Nie chodzi o to, że jestem za stara na coś, bo nie jestem. Tylko w tym wieku powinnam być już dorosła, czyli nie bać się odpowiedzialności i przede wszystkim życia - już to ostatnie dyskwalifikuje mnie jako dorosłego, bo choćbym stawała na głowie w innych kwestiach to nie możliwe abym czuła się osobą dorosłą kiedy jednocześnie boję się żyć... Wracając do wieku, co z tego, że osobiście też uważam, że każdy powinien "dorastać" w swoim własnym tępie, kiedy społeczeństwo wymaga ode mnie abym w tym własnie wieku (a nawet wcześniej) była już dorosła.
Tragedia,.
Margot napisał(a):Ja uwazam, ze wolni sa Ci, ktorzy nie sa zalezni od innych, czyli jak zamieszkasz w dzungli, w jakiejs osadzie moze tez, to uwierze w Twoja wolnosc i jazde od zera.A może wolność to po prostu stan umysłu? Albo się czujesz wolny albo nie, niezależnie od warunków. Nawet więzień jeżeli poczuje się wolny - jest wolny, kwestia tego co ma w głowie a nie stanu rzeczywistego...ale tu już chyba wjeżdzam na tereny filozofii.
i Mateusz - sorry za moje równie obszerne wypociny o swoich żałosnych doświadczeniach, po prostu osoba godna pożałowania jaką jestem nie mogła się powstrzymać aby nie odpisać komuś podobnemu do mnie, jeszcze raz sorry za to, że musisz to czytać