29 Lis 2015, Nie 16:28, PID: 491562
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Lis 2015, Nie 16:34 przez Ertix.)
Z tym płaczem i przedszkolem to miałem dokładnie tak samo. Jak miałem iść to dosłownie cały byłem poryczany, a jak mama mnie odbierała to jakoś tak lżej na sercu mi się robiło, doceniałem wtedy to, że ktoś obok mnie jest, i nie jestem sam. Dzieci w przedszkolu także mnie wkurzały, wykorzystywały. Nawet opiekunowie stwierdzili, że nie potrafię się dopasować do grupy i chcieli mnie jeszcze z rok dłużej potrzymać (problemy z nauką), ale mama się nie zgodziła. Oni też mnie wkurzali, zwłaszcza kucharka która siłą zmuszała mnie do jedzenia zupy burakowej którą i tak potem wyrzygałem na spodnie. -.- No, ale jak się jej mówi, że się tego nie lubi, a chciałoby się coś innego to ona mówi, że nie ma.
Wydaje mi się, że moja podświadomość wciąż jest na tym etapie, na etapie zagubionego, małego dziecka (nie ważne jakiej płci), a może po prostu mam jakąś chorobę? Wiem na pewno, że mam stwierdzone zaburzenia adaptacyjne i opóźnienie rozwoju psycho-ruchowego, ale nie wiem co mam przez to rozumieć?
@new one - podziwiam Cię. Serio. Jeżeli jest tak jak piszesz to co ja mam o sobie powiedzieć skoro ja się boję tego dorosłego życia zaczynać, i rodzice zawsze starali się mnie chronić i bronić?
Jeśli o znak zodiaku chodzi to ja jestem spod Panny.
Wydaje mi się, że moja podświadomość wciąż jest na tym etapie, na etapie zagubionego, małego dziecka (nie ważne jakiej płci), a może po prostu mam jakąś chorobę? Wiem na pewno, że mam stwierdzone zaburzenia adaptacyjne i opóźnienie rozwoju psycho-ruchowego, ale nie wiem co mam przez to rozumieć?
@new one - podziwiam Cię. Serio. Jeżeli jest tak jak piszesz to co ja mam o sobie powiedzieć skoro ja się boję tego dorosłego życia zaczynać, i rodzice zawsze starali się mnie chronić i bronić?
Jeśli o znak zodiaku chodzi to ja jestem spod Panny.