06 Sty 2014, Pon 22:49, PID: 375554
Każdego dnia, prawie każdej nocy wyobrażam sobie co by było, gdybym mógł cofnąć się w czasie, bez fobii, z wiedzą o tym jak mam pokierować swoim życiem, żeby nie trafić w ten punkt, w którym jestem teraz. Czasami wydaje mi się przez to, że bardziej żyje w świecie fantazji niż w życiu realnym. Posunąłem się do tego stopnia, że jak jestem sam i fantazjuje to gadam do siebie jak fajnie pokierowałem swoim życiem, układam wyimaginowane dialogi z przyjaciółmi, których mam w fantazji całe grono. Ech... szkoda gadać... Czasami staram się wymyślać podobne scenariusze ale na przyszłość, po tym jak ogarnę się z fobii. Wpadam wtedy w entuzjazm, jestem pełen nadziei. Niestety trwa to krótko. Ech.. oceany straconych okazji.