20 Mar 2015, Pią 1:58, PID: 438342
Niepokojący jest twój post. Pierwsze moje skojarzenie jest takie, że twój problem to nie socjofobia, ale socjopatia. Wiedz, że w złości obraz rzeczywistości jest bardzo zaburzony, choćbyś był pewien, że masz całkowitą rację. W takich chwilach z płatów czołowych odpływa krew, a szaleją struktury mózgowe niższego rzędu, które mają gdzieś bycie racjonalnym czy obiektywnym. Zapytaj siebie samego: czy chciałbyś, żeby inni myśleli, zachowywali się i reagowali w ten sam sposób co ty w takich chwilach? To byłaby jedna wielka rzeźnia, a każdy szukałby winnych wszędzie, tylko nie w sobie samym. Nie redukuj siebie do roli kogoś, kto tylko odbiera negatywne bodźce, sam je generujesz lub w lżejszym przypadku odbijasz piłeczkę, którą inni mogą rzucać w twoją stronę.