05 Wrz 2008, Pią 19:36, PID: 63385
Runaround napisał(a):Wszystkie porażki zaś puszczałem głęboko w niepamięć. Jakby były po prostu nieodłącznym elementem życia i leczenia.No... Z porażek też można się czegoś nauczyć, pożytecznego. Trzeba je pewnie traktować jako... nieodłączny życia element Nie zapominać, ale też nie rozpamiętywać.
Runaround napisał(a):Absolutnie przestałem się nad sobą ustalać i każdą negatywną myśl od razu, gdy tylko się pojawiała, wy+ z umysłu.Zgadza się. Nie ma co się ustalać za bardzo (napinać, utwardzać). Trzeba wprowadzić jakieś fluktuacje (luz). Nie można też ustalać się tylko nad sobą, czyli skupiać się tylko na sobie. Wiem, że użalać tam miało być A może nie?
Mnie się negatywne myśli same wy+ą. Te, które się często powtarzają. Po prostu stają się nudne. Wiadomo, że negatywne myśli to pożywka. Ale jak jakieś żarcie jest za często, to się w końcu nudzi.
Ja nie mam za dużo negatywnych myśli, a stresa i tak mam. Może te myśli już tak we mnie wrosły, weszły do krwiobiegu Pytam sam siebie: "Czego się boisz?". Nie wie, kręci coś, wymyśla. Nie zatwierdzam. Nie słucham?
Runaround napisał(a):Sukcesy zaś, chociaż i te małe, traktowałem jak coś wyjątkowego, byłem z siebie dumny i postanowiłem długo się nimi delektować. Podnosi to z pewnością poczucie własnej wartości.Tak, na początek pewnie można to aplikować, ale trzeba to w odpowiednim momencie odstawić. Na dłuższą metą wyolbrzymianie czegokolwiek nie jest dobre, ani w jedną, ani w drugą stronę. Tak sądzę.
Czerpanie tylko z jednego źródła nie wystarczy i może nas popchnąć w uzależnienie, a z tego większy głód kiedy to źródełko trochę przyschnie i inne wariacje. To tak na marginesie.
Nie zawsze trzeba mieć super odlot. Czasem jest dobrze, że dach nam się na głowę nie wali.
Generalnie, wszyscy pewnie jesteśmy narkomanami. Uzależnionymi od... życia, przeżycia, przeżywania, zażywania. Kiedy nie potrafię już przeżywać, to:
1). Próbuję stworzyć (próbować, testować) jakąś nową recepturę (zmienić świat)
- zmienić otoczenie (zewnętrze)
- zmienić siebie (wnętrze)
2). Odstawić (przestawić) wszystko (zniszczyć świat)
- odstawić świat od siebie
- odstawić siebie od świata
Trochę się to zaczyna komplikować. Jak widać za takie sprawy nie powinien się brać ktoś o zbyt małym rozumku Próbowałem wyrysować takiego fraktala, ale do tego jest potrzebna duża moc obliczeniowa. Duża, duża.
Runaround napisał(a):Uświadomiłem sobie zarazem, że odpowiedzialny za prowadzenie rozmowy nie jestem tylko jak.Tak, nie wolno zapominać o drugim człowieku. Rozmowa. Bo inaczej, to będziemy walić długaśne przemowy i się tym zachwycać. Łaaa
Runaround napisał(a):Jeżeli chodzi o tłumienie w sobie emocji, świetnym rozwiązaniem jest po prostu wysiłek fizyczny. Gdy człowiek naprawdę się zmęczy, nie w głowie będzie mu smęcenie i marudzenie nad własnym losem.Jasne. Przy czym, miast iść na siłkę, można komuś pomóc ponieść siaty
-
Życzę wytrwałości. I wszystkiego, co jest potrzebne do tego