24 Paź 2015, Sob 23:33, PID: 482428
"Nie wierzę, że ktoś po prostu rodzi się taki, ale się taki staje. Można mieć predyspozycje, cechy charakteru itd. Ale często jest tak, że człowiek jest hetero dopóki nie zechce spróbować czegoś nowego, za sprawą narkotyków, różnych znajomych, mody itp."
W wieku dorosłym? No owszem słyszałem o takich przypadkach, ale ile ich było? Daj spokój jak facet jest pewien, że jest hetero, to choćby skakało wkoło niego stado gejów to orientacji nie zmieni. Nie wiem w sumie jak z kobitami, może faktycznie bardziej skore są do zmieniania orientacji.
"Nikt nie jest tak po prostu bezgranicznie wierny, jeśli człowiek ciągle jest wystawiany na pokusy to w końcu może się im poddać."
Może, oczywiście, ale nie musi. Jeśli ktoś jest w związku i widzi, że zaczyna go inna osoba pociągać, a wierny być chce to nie musi się dalej w tę znajomość pakować. Przymusu nie ma.
"A jak mógłbyś ocenić wierność swojej partnerki? Niektórzy zdradzają latami a ich partnerzy nie mają o tym pojęcia."
No dokładnie, nie upilnujesz. Bi, hetero, homo, bez różnicy.
Jak znajdziesz faceta, to pierwsze co zrobisz odetniesz go od wszystkich jego koleżanek? Ja się nie znam, tak się powinno robić?
Na marginesie, tak się w sumie zastanawiam, jak by mnie kobieta, zdradziła z koleżanką, to bym mi było smutno dlatego, że zdradziła, czy dlatego, że nawet popatrzeć nie dały? Pojęcia nie mam.
W wieku dorosłym? No owszem słyszałem o takich przypadkach, ale ile ich było? Daj spokój jak facet jest pewien, że jest hetero, to choćby skakało wkoło niego stado gejów to orientacji nie zmieni. Nie wiem w sumie jak z kobitami, może faktycznie bardziej skore są do zmieniania orientacji.
"Nikt nie jest tak po prostu bezgranicznie wierny, jeśli człowiek ciągle jest wystawiany na pokusy to w końcu może się im poddać."
Może, oczywiście, ale nie musi. Jeśli ktoś jest w związku i widzi, że zaczyna go inna osoba pociągać, a wierny być chce to nie musi się dalej w tę znajomość pakować. Przymusu nie ma.
"A jak mógłbyś ocenić wierność swojej partnerki? Niektórzy zdradzają latami a ich partnerzy nie mają o tym pojęcia."
No dokładnie, nie upilnujesz. Bi, hetero, homo, bez różnicy.
Jak znajdziesz faceta, to pierwsze co zrobisz odetniesz go od wszystkich jego koleżanek? Ja się nie znam, tak się powinno robić?
Na marginesie, tak się w sumie zastanawiam, jak by mnie kobieta, zdradziła z koleżanką, to bym mi było smutno dlatego, że zdradziła, czy dlatego, że nawet popatrzeć nie dały? Pojęcia nie mam.