11 Maj 2017, Czw 1:20, PID: 701172
Brnac i podsycajac ten lekki offtopiczek - ja rozumiem co dziewczyna z naprzeciwka chce przekazac i uwazam, ze ma duzo racji. Mnie przekonala. Jestesmy fobicznym gronem i choc nie czuje sie do konca dobrze w takiej roli, w sumie niechetnie to pisze i nawet sam nie wiem, czy jestem do konca przekonany do tego, ale... chyba niewystarczajaco duzo w nas jest czasem wyrozumialosci, jesli problem kompletnie nas nie dotyczy. To, co chce przekazac, to to, ze nie ma tu przyzwolenia na niezbyt delikatne mowienie np do anorektyczki - wez zacznij jesc, nie pojawiaja sie recepty na wyjscie z fobii poza paroma postrzelencami w stylu - przestan sie bac (calkiem genialne), ale chetnie i nierzadko, a od dawna czytamy forum uwaznie przeciez, pojawialy sie recepty na problem zbyt duzej wagi w stylu - jedz mniej, a to i tak najdelikatniejsze ze sformulowan. A to wiaze sie rzeczywiscie z problemami nierzadko przeciez, nikt z wlasnej woli nie tyje, no i owszem - czesc osob w pewnym momencie widzac to dziala i wycofuje sie z tego projektu, a czesc woli zapomniec, odsuwa to od siebie, ucieka od problemu, zyje tak z dnia na dzien i nie czuje sie dobrze ze soba.
Nie wiem tez jak to wyglada w praktyce i procentowo, ale problemy z tarczyca zdarzaja sie i czasem to ile te dziewczyny (bo facet jest pod kompletnie inna presja spoleczenstwa - klepnie sie w brzuch i powie - ee, zapracowalem na to) kosztuje to, by nie tyc... na pewno wyrzeczen calkiem niemalo. Zakladam, ze jest pewnie masa innych problemow zdrowotnych powodujacych wlasnie przybieranie na wadze. Oczywiscie dobrze jest dzialac, dbac o siebie, ale rozne sa sytuacje, czy warto w ciemno cos potepiac?
Oczywiscie wiecie jak Was cenie i lubie, ale tez nietrudno mi wyobrazic sobie tu ten legion placzacych fobiczek narzekajacych na swoja wage, ktore cierpia czytajac takie slowa i zamiast to je zmotywowac to tym bardziej sie doluja, bo pewnie slyszaly to juz milion razy i takie slowa tak wprost wyglaszane chyba tylko poglebiaja problem. I mam wrazenie, ze posty takie jak ten dziewczyny sa naprawde cenne w tej sytuacji. Wiem tez jednak, ze to po prostu dyskusja, ale gdzies z jakims bolem w sercu i niechetnie zamkne oczy i klikne w to "Odpowiedz".
Nie wiem tez jak to wyglada w praktyce i procentowo, ale problemy z tarczyca zdarzaja sie i czasem to ile te dziewczyny (bo facet jest pod kompletnie inna presja spoleczenstwa - klepnie sie w brzuch i powie - ee, zapracowalem na to) kosztuje to, by nie tyc... na pewno wyrzeczen calkiem niemalo. Zakladam, ze jest pewnie masa innych problemow zdrowotnych powodujacych wlasnie przybieranie na wadze. Oczywiscie dobrze jest dzialac, dbac o siebie, ale rozne sa sytuacje, czy warto w ciemno cos potepiac?
Oczywiscie wiecie jak Was cenie i lubie, ale tez nietrudno mi wyobrazic sobie tu ten legion placzacych fobiczek narzekajacych na swoja wage, ktore cierpia czytajac takie slowa i zamiast to je zmotywowac to tym bardziej sie doluja, bo pewnie slyszaly to juz milion razy i takie slowa tak wprost wyglaszane chyba tylko poglebiaja problem. I mam wrazenie, ze posty takie jak ten dziewczyny sa naprawde cenne w tej sytuacji. Wiem tez jednak, ze to po prostu dyskusja, ale gdzies z jakims bolem w sercu i niechetnie zamkne oczy i klikne w to "Odpowiedz".