29 Paź 2015, Czw 15:00, PID: 483486
Szary Cezary napisał(a):Mam od kilku dni taki zamiar, by pójść zapisać się na kurs tańca w okolicy, ale jakoś nie mogę się zebrać i przełamać.
Ja miałem iść na szkołę karate (to myślałem że odkryją że jestem biseksualny - coś w tym stylu, nie rozumiem ABS'ów i testosteronów), też kurs tańca (to myślałem że pomyślą że jestem dziwny), ostanio crossfeet (ale za daleko) i co, i nic xD zawsze jest jakaś wymówka, zawsze jest to coś unikatowego dla naszego gatunku a co pomyślą ludzie.
niepotrzebny napisał(a):chodzi Ci o samotne spontaniczne wyjście, czy dzielone z kimś znajomym
miałem na myśli samotne wyjście
Zas napisał(a):Czy CO zrobiliśmy?
Pomyliłeś fora?
Pamiętam jak w 2007 roku spontanicznie postanowiłem zagadać do dziewczyny z oazy kościelnej, która mi się podobała. Wypatrzyłem ją przez okno jak toczy do kościoła z koleżanką i czekałem do końca mszy aż będą wracać i czekałem na nie przy swojej klatce. Jak mnie zobaczyła to na moment zamarła w ruchu ale postanowiła przejść szybko obok ale nie pozwoliłem jej tak po prostu przejść obok zagadałem: "dziewczyny, macie chwilę?" na co ta która mi się podobała odpowiedziała "nawet dwie ". Wtedy zacząłem coś mówić i dosłownie załamał mi się głos i ucichłem zonk, na szczęście wtedy ona powiedziała "POOOWOOOLII, spokooojnie" na co ja mówię "czy macie teraz ferie zimowe" taka nudna rozmowa, na koniec poprosiłem jej numer GG. Potem nawet wyszedłem z nią na kawę, pisaliśmy SMS'y przez 2 lata i nic z tego nie wyszło bo ona jest cholerykiem Ale powiedziała mi że nigdy nie zapomni tego jak ją zaczepiłem To była najbardziej spontaniczna rzecz którą zrobiłem w życiu, było warto ją poznać na pewno takie coś poszerza horyzonty
Może spontanicznie ciężej jest coś zrobić dla fobika ale jak jest silna motywacja wewnętrzna jak w przykładzie powyżej to łatwiej się przełamać.
Różni są "fobicy" na tym forum, jak ktoś dostaje ataku paniki to może lepiej nie ryzykować w sensie może kiedyś tak ale teraz mniejsze kroki, ale nie każdy jest taką skrajnością tutaj.
Ten temat postanowiłem założyć bo zauważyłem w życiu taki haczyk że człowieka z którym naprawdę będziesz się dogadywać nie poznaje się klasie szkolnej, w pracy czy na obozie, najbardziej prawdopodobnym jest że takiego człowieka poznasz w najmniej spodziewanym miejscu i czasie np. na ulicy, w sklepie, może na imprezie. Kwestia żeby mieć odwagę wyciąnąć rękę po tą znajomość. Tej odwagi najczęściej brakuje.