29 Gru 2015, Wto 2:22, PID: 500220
Widzę, że panuje zgodność co do faktu, że towarzystwo młodej osoby jest bardziej stresujące niż kogoś starszego. A ja zupełnie tak nie mam. Np. przysiadające się do mnie w komunikacji miejskiej starsze panie, którym się zachciało pogawędki z obcą osobą, zawsze bardzo mnie krępowały. Chyba nawet własna babcia trochę mnie krępuje. Mam zakodowane, że starszych ludzi trzeba szanować i uważać, żeby mówić przy nich same właściwe rzeczy. Kontakt jest bardziej sztywny i oficjalny. Nie czuję się swobodnie. Przy młodych też nie czuję się super, ale nie mam poczucia, że muszę się aż tak pilnować.