30 Gru 2015, Śro 17:52, PID: 500914
Została tu zauważona jedna bardzo ciekawa sprawa. Mianowicie faktycznie nasza świadomość siebie i świata jest większa od świadomości osoby pewnej siebie. Taka po prostu się nie przejmuje tak sobą bo wie że jest dobrze ew. nie ma na to czasu. Życie osoby towarzyskiej i zaradnej jest bardzo zabiegane. Praca, znajomi, partner itd...My, fobicy mamo za to baardzo dużo czasu, chyba aż za dużo do przemyśleń czy analiz. Prowadzi to do tego że zamiast korzystania z życia zastanawiamy się dlaczego tego nie robimy. Innym przychodzi to bardzo łatwo, wręcz naturalnie a my musimy cały czas walczyć ze sobą. Boję się że ta wewnętrzna walka w końcu mnie wykończy. Tym bardziej że nie przynosi ona oczekiwanych rezultatów. I tak, wiem że nie da się nic dostać od razu. Ale ja na razie w ogóle nie widzę efektów mimo iż naprawde często powtarzam do siebie w myślach "dziś masz być pewny siebie, kontroluj to". Czy jestem dziecinny. Pewnie na zewnątrz tak bo przecież kiepsko wypadam w towarzystwie, boje się stanąć w centrum uwagi, jestem mało zaradny. Ale wewnątrz uważam że jestem bardziej dojrzały niż inni w moim wieku. Pewnie to przez tę codzienną walkę i codziennie cierpienie z powodu bycia wyobcowanym, samotnym, bojaźliwym człowiekiem.