30 Gru 2015, Śro 21:23, PID: 500982
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Gru 2015, Śro 22:01 przez Alikene.)
Na reakcjach lękowych też nasza kultura stoi, bo gdyby nasi praprzodkowie w jaskiniach niczego się nie bali, to by nie przeżyli. Nie ukrywaliby się przed zwierzętami i zostaliby przez nie rozszarpani, potruliby się czymś itp. Wiemy czego należy się bać, nauczeni doświadczeniem naszych poprzedników. Kiedy taki jaskiniowiec widział, że jego towarzysz otruł się jakimiś grzybami, to sam nie wyciągał już łapek po ten rodzaj grzybów. Niestety u osób z fobią społeczną wykształcił się inny rodzaj lęku - nie taki wynikający z instynktu samozachowawczego, tylko dotyczący sfer życia, których inni ludzie się nie obawiają. Jest u nas zaburzona praca ciała migdałowatego, czy coś w ten deseń U ludzi bez fobii jest ono pobudzane tylko wtedy, gdy naprawdę mają się czego bać, a u nas nawet w neutralnych sytuacjach społecznych. To jest lęk wyuczony, bo pamiętamy, że skoro zostaliśmy odtrąceni, skrytykowani w przeszłości, to teraz może nas to spotkać ponownie.