25 Sie 2018, Sob 7:39, PID: 760461
Natręctwa często polegają na myślach, które są sprzeczne z systemem wartości czy przekonaniami. Są tak "dobrane", żeby specjalnie nam popsuć życie. Np. można być heteroseksualnym, ale mieć natrętne myśli, że jest się homoseksualnym, i poczucie winy z ich powodu.
Bywają i inne natręctwa - związane z tak prozaicznymi czynnościami codziennymi, że ciężko je powiązać z jakimś "konfliktem wewnętrznym".
Przechodziłem natręctwa. To jest uporczywe zaburzenie, ale akurat tego udało mi się pozbyć. Skuteczne są leki SSRI i klomipramina. Często potrzeba większych dawek niż w depresji i więcej czasu. Udowodnioną skuteczność ma psychoterapia poznawczo-behawioralna (patrz np. https://www.thelancet.com/journals/lanps...4/fulltext).
W Polsce jest kłopot z trafieniem do terapeuty w takim nurcie.
W wieku 15-18 lat miałem szczęście lub nieszczęście do terapii w bliżej nieokreślonym nurcie (z przewagą podejścia psychodynamicznego) w trudnych i niestabilnych warunkach (częste pobyty na oddziałach). Nie byłem też pacjentem łatwym.
Bywają i inne natręctwa - związane z tak prozaicznymi czynnościami codziennymi, że ciężko je powiązać z jakimś "konfliktem wewnętrznym".
Przechodziłem natręctwa. To jest uporczywe zaburzenie, ale akurat tego udało mi się pozbyć. Skuteczne są leki SSRI i klomipramina. Często potrzeba większych dawek niż w depresji i więcej czasu. Udowodnioną skuteczność ma psychoterapia poznawczo-behawioralna (patrz np. https://www.thelancet.com/journals/lanps...4/fulltext).
W Polsce jest kłopot z trafieniem do terapeuty w takim nurcie.
W wieku 15-18 lat miałem szczęście lub nieszczęście do terapii w bliżej nieokreślonym nurcie (z przewagą podejścia psychodynamicznego) w trudnych i niestabilnych warunkach (częste pobyty na oddziałach). Nie byłem też pacjentem łatwym.