07 Lip 2012, Sob 17:17, PID: 307555
Od dobrych kilku lat moje kontakty z ludziami to w zasadzie nic poza cześć - cześć na ulicy (ewentualnie zamienienie kilku słów "jak leci ?", "co porabiasz ?" itp. najczęściej urywane z mojej strony bardzo szybko). Jakieś wyjścia czy tym bardziej "życie towarzyskie" to dla mnie abstrakcja. Poza ludźmi którzy mnie [czasem] rozpoznają (chociaż wolał bym nawet dla tej garstki pozostać anonimowym przechodniem) - zero znajomych, zero kolegów/koleżanek teraz i zawsze i na wieki wiekuff