08 Maj 2013, Śro 1:19, PID: 349928
mój psychiatra rzucił podejrzenie, że to może być bpd. jako dzieciak byłem zupełnie normalny(pomimo fatalnych okoliczności), póżniej zaczeły się różne jazdy.
mam pewnne skłonności maniakalne, obsesyjne, wtedy lęk zanika, robiłem rzeczy totalnie popaprane, bardzo przypałowe i bezsensowne co daje podniecenie, przeplatane z różnymi stopniami fobii, w tym jeden ekstremalny, paromiesięczny lękowy dół po serii pewnych kiepskich zajść, czułem się jakbym gnił. (teraz lepiej, ale zawsze czuję.. nazwę to dyskomfortem poczucia swojego ciała) ale jakoś udało mi się wyjśc z tego hardkorowego lęku o własnych siłach... teraz jest mocny, ale hah unormowany.
właściwie nie wiem już, ile w tym było mojej pracy, a ile tej chaotycznej struktury osobowości. absurdalne huśtawki nastrojów, jestem chaotycznym perfekcjonistą, co doprowadza mnie do furii przy podejmowaniu codzienych decyzji, czy jak cokolwiek robię.
całe może moje życie społeczne to szopka. udaje faceta i człowieka, ten syf z określeniem tożsamości pasuje w 100%, masa innych bzdetów, tu opisanych w artykułach, ale chyba nie wszystkie. no i totalna ambiwanencja, nie chce mi się smęcić teraz. ale gość powiedział, że to nie zaburzenia maniakalno-depresyjne, ani czysta fs tylko prawdopodobnie właśnie bonderline.
mam do cholery nadzieję, że nie................. >>,<<
dobra, to do "tró " bonderline, jakie są realia i sens terapii? indywidualna? pod grupową się to chyba nie nadaje. jakie prochy wam pomagały w normowaniu nastroju? co jest najlepsze?
bo to:
wzbraniałem się ostatnio przed tym długo, ale już to chrzanię, mam trochę dosyć. jajcarz mi przepisał trazadon na unormowanie snu, potem powiedział, że, coś dorzuci. coś muszę doktorkowi zasugerować. nie zdam się przecież na jego łaskę, nie?
jeszcze zlecono mi testy teraz, jeden to "wiskad" chyba, miał go ktoś?
ja pytałem doktorka o realnia leczenia, jeśli to prawda, to coś tam burknął wymijająco i zaczął gadać o tych testach.
mam jeszce parę kretyńskich pytań, ale jeszcze sie wstrzymam.
wszytsko to i tak bzdury, nie ma co się wpychać z te durne ramki, nie?
mam pewnne skłonności maniakalne, obsesyjne, wtedy lęk zanika, robiłem rzeczy totalnie popaprane, bardzo przypałowe i bezsensowne co daje podniecenie, przeplatane z różnymi stopniami fobii, w tym jeden ekstremalny, paromiesięczny lękowy dół po serii pewnych kiepskich zajść, czułem się jakbym gnił. (teraz lepiej, ale zawsze czuję.. nazwę to dyskomfortem poczucia swojego ciała) ale jakoś udało mi się wyjśc z tego hardkorowego lęku o własnych siłach... teraz jest mocny, ale hah unormowany.
właściwie nie wiem już, ile w tym było mojej pracy, a ile tej chaotycznej struktury osobowości. absurdalne huśtawki nastrojów, jestem chaotycznym perfekcjonistą, co doprowadza mnie do furii przy podejmowaniu codzienych decyzji, czy jak cokolwiek robię.
całe może moje życie społeczne to szopka. udaje faceta i człowieka, ten syf z określeniem tożsamości pasuje w 100%, masa innych bzdetów, tu opisanych w artykułach, ale chyba nie wszystkie. no i totalna ambiwanencja, nie chce mi się smęcić teraz. ale gość powiedział, że to nie zaburzenia maniakalno-depresyjne, ani czysta fs tylko prawdopodobnie właśnie bonderline.
mam do cholery nadzieję, że nie................. >>,<<
dobra, to do "tró " bonderline, jakie są realia i sens terapii? indywidualna? pod grupową się to chyba nie nadaje. jakie prochy wam pomagały w normowaniu nastroju? co jest najlepsze?
bo to:
Cytat:W niektórych przypadkach BPD wystarczy zastosowanie SSRI, by osoba taka funkcjonowała względnie normalnie. W innych przypadkach stosowane są stabilizatory nastroju lub neuroleptyki... bo to jest właśnie trochę mętne.
Długi i mętny temat ogólnie.
wzbraniałem się ostatnio przed tym długo, ale już to chrzanię, mam trochę dosyć. jajcarz mi przepisał trazadon na unormowanie snu, potem powiedział, że, coś dorzuci. coś muszę doktorkowi zasugerować. nie zdam się przecież na jego łaskę, nie?
jeszcze zlecono mi testy teraz, jeden to "wiskad" chyba, miał go ktoś?
ja pytałem doktorka o realnia leczenia, jeśli to prawda, to coś tam burknął wymijająco i zaczął gadać o tych testach.
mam jeszce parę kretyńskich pytań, ale jeszcze sie wstrzymam.
wszytsko to i tak bzdury, nie ma co się wpychać z te durne ramki, nie?