13 Mar 2011, Nie 18:19, PID: 243391
ostnica napisał(a):Tak samo jak u Ciebie, bull_81. I faktycznie, pogłębiające się z czasem problemy zmusiły mnie w końcu do zrobienia czegoś ze sobą, inaczej pewnie tkwiłabym w tym swoim pół-życiu i nieświadomości do ukichanej śmierci. Jak widać, nie ma tego złego.
a co takiego zrobiłaś? Uświadom mnie, bo ja nie widzę drogi wyjścia i podobnie jak część z Was unikam porównań do tych 'normalnych' - bo wiem, że nie osiągnęłam nawet standardu. Od kilku lat stoję w miejscu mając nadzieje, że coś się samo zmieni. Ale ostatnio stwierdziłam, że mogę stać tak dalej.. i nic się nie wydarzy.