12 Mar 2011, Sob 14:00, PID: 243148
no wreszcie ktoś się odezwał
Wg mnie nie ma czegoś takiego jak FOBIA SPOŁECZNA. To tylko nie posiadanie takich rzeczy jak pewność siebie , brak asertywności , nieśmiałość .
Nikt nie rodzi się niesmiały i nikt nie rodzi sie pewny siebie. To życie nas tak uczy. Jednemu rodzice od małego mowią że jest najlepszy , ma kolegów z podwórka , jeździ na wakacje do babci itd , drugi jest synem alkocholika , zmienia często szkoły i nie ma stałych kolegów na dodatek rodzice obwiniają go o wszystko. Wszystko rozgrywa się w podświadomości.
I można nauczyć się zarówno pewności siebie tak samo jak asertywności.
Mi pomogła min. medytacja - uspokojenie wewnętrzenego monologu , uspokojenie myśli (my fobicy mamy często natłok niechcianych myśli) , później były afirmacje , znalezienie pasji i małymi kroczkami wychodziłem z tego. Pewnie że nie od razu stałem się pewny siebie , nadal zdarzają się upadki ale kontroluje siebie , to co mówie i myśle.
Wg mnie nie ma czegoś takiego jak FOBIA SPOŁECZNA. To tylko nie posiadanie takich rzeczy jak pewność siebie , brak asertywności , nieśmiałość .
Nikt nie rodzi się niesmiały i nikt nie rodzi sie pewny siebie. To życie nas tak uczy. Jednemu rodzice od małego mowią że jest najlepszy , ma kolegów z podwórka , jeździ na wakacje do babci itd , drugi jest synem alkocholika , zmienia często szkoły i nie ma stałych kolegów na dodatek rodzice obwiniają go o wszystko. Wszystko rozgrywa się w podświadomości.
I można nauczyć się zarówno pewności siebie tak samo jak asertywności.
Mi pomogła min. medytacja - uspokojenie wewnętrzenego monologu , uspokojenie myśli (my fobicy mamy często natłok niechcianych myśli) , później były afirmacje , znalezienie pasji i małymi kroczkami wychodziłem z tego. Pewnie że nie od razu stałem się pewny siebie , nadal zdarzają się upadki ale kontroluje siebie , to co mówie i myśle.