13 Mar 2011, Nie 16:48, PID: 243385
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Mar 2011, Nie 16:48 przez wombat.)
Aha. Może tak: ten poziom "wyluzowania", który wypracowałam prawie mi wystarcza. Na swój sposób drążę dalej i widze, że jest coraz lepiej. Nie widzę u siebie potrzeby wracania na terapię, tak jak nie widzę teraz różnicy między "nie pamiętam", a "nie chcę pamiętać, wyrzuciłam". W praktyce wyszło na to samo :-)