27 Wrz 2012, Czw 23:25, PID: 318156
uno88 napisał(a):Nienawidziłem pisać wypracowań bo najlepiej oceniane były zawsze te najrozwleeeekleeeejszeeee.Ojej, ojej, ile to ja się musiałam natrudzić, żeby wyciągnąć na minimum (na stówę tych wypracowań nie czytali, leniuchy)! Prawdopodobnie nawet miałam jakieś kompleksy z tego powodu kiedyś. Ale zamiłowanie do minimalizmu zostało, a zwłaszcza tego słownego (przynajmniej w piśmie).
Ja też coś takiego mam - ludzie, którzy znają mnie powierzchownie, nigdy by nie uwierzyli, że mogę mieć jakiekolwiek problemy. Słyszałam niekiedy bardzo pozytywne opinie nt. pierwszego wrażenia wywołanego przez moją skromną osobę. Ale co z tego? W głowie, odkąd pamiętam, siedzi bardzo surowy krytyk, który notorycznie drwi, zabrania i ostrzega. W wielu sytuacjach nadal zachowuję się jak zalęknione, nieporadne dziecko. Jednym zdaniem - bez przerwy coś zgrzyta.
Edit: Domyślam się nawet, z czego to wynika, i już o tym piszę. Czasami takie 'odważne' zachowanie (paradoksalnie) podyktowane jest obawą przed brakiem akceptacji ze strony otoczenia. A później się o sobie słyszy, że jest się otwartym, radosnym i że się skraca dystans. Przybranie takiej maski to małe miki. Gorzej, że to wciąż tylko maska.