17 Kwi 2013, Śro 23:22, PID: 347478
Nie trzeba być pewnym siebie, żeby być spontanicznym - można reagować żywiołowo, a potem zadręczać się że zrobiło się coś nie tak; znam i takie przypadki. A spontaniczność uważam za zaletę, sam ją ćwiczę; człowiek spontaniczny z pewnością jest szczęśliwszy od powściągliwego. A poza tym ludzie to lubią
I nie chodziło mi jedynie o robienie z siebie pośmiewiska, tylko to o czym pisałem wyżej - niektórzy nie są na tyle ciekawi, żeby być (przesadnie) pewnymi siebie, po prostu to do nich nie pasuje. Ale to moja opinia.
Potrafisz przyjaźnić się z osobą z jakąś irytującą Cię cechą, czy raczej szukasz przyjaciela/przyjaciółki bez takiej cechy?
Nie wiem, czy na szczegółach, skupiam się na tym co widzę (i słyszę). Ale mówimy o czymś więcej niż relacji koleżeńskiej, a tu szczegóły mają już znaczenie. Nie wiem czy u mnie to bardziej "irytacja" czy poczucie niedopasowania do otoczenia. Z drugiej strony - wiele rzeczy toleruję. Godzę się z faktem, że nikt nie spełni moich oczekiwań w stu procentach.
I nie chodziło mi jedynie o robienie z siebie pośmiewiska, tylko to o czym pisałem wyżej - niektórzy nie są na tyle ciekawi, żeby być (przesadnie) pewnymi siebie, po prostu to do nich nie pasuje. Ale to moja opinia.
Cytat:Nie mam czegoś takiego. Nawet jeśli ktoś ma jakąś cechę, która mnie irytuje, to i tak jestem w stanie ją zaakceptować, bo dla mnie to nie jest takie ważne. Może za bardzo skupiasz się na szczegółach?
Potrafisz przyjaźnić się z osobą z jakąś irytującą Cię cechą, czy raczej szukasz przyjaciela/przyjaciółki bez takiej cechy?
Nie wiem, czy na szczegółach, skupiam się na tym co widzę (i słyszę). Ale mówimy o czymś więcej niż relacji koleżeńskiej, a tu szczegóły mają już znaczenie. Nie wiem czy u mnie to bardziej "irytacja" czy poczucie niedopasowania do otoczenia. Z drugiej strony - wiele rzeczy toleruję. Godzę się z faktem, że nikt nie spełni moich oczekiwań w stu procentach.