03 Wrz 2014, Śro 14:43, PID: 409896
stap!inesekend napisał(a):To masa kontaktów byłaby pourywana. To bez sensu przecież, gdyby każda laska zrywała znajomość, bo gość coś tam lekko poczuł w serduchu
I tak powinno być w naszym idealnym świecie. To by było fair - prawda? I nie mam tu na myśli sytuacji, że gościu poczuł "lekko coś na serduchu", tylko ewidentne zauroczenie. Jeśli dziewczyna widzi, że to nie kwestia dwutygodniowego podrywu i że "przyjaciel" się zauroczył, to powinna mocno zwiększać dystans (nie, nie mówię o przeprowadzce do innego kraju). To by było odpowiedzialne z jej strony, bo zauroczony jest ślepo zdeterminowany, by ten dystans zmniejszać. Rozumiem, że to nieoczywiste, że gdy stawiasz "przyjaciela" w sytuacji głodnego, który ma na wyciągniecie ręki ciastko za szybą witryny z napisem "tymczasowo nieczynne", to jest dla psychiki całkiem niefajna sprawa.
Zazwyczaj, to się kończy tak, że chłopak robi sobie nadzieje i to tak trwa, i trwa... Takimi historiami to by można niejedno forum dla nieszczęśliwie zakochanych zapełnić. Jakby był dystans, to facet miałby większe szanse się "oduroczyć" i zauroczyć w kimś innym, z powodzeniem. Można mówić, że kolo sam sobie winny, bo przecież "przyjaciółka" nic mu nie obiecywała i nawet nie chciała wyjść na nieczuła (sic!). Ale czy rzeczywiście jest to takie odpowiedzialne i fair?