19 Wrz 2015, Sob 15:53, PID: 472748
ważne, ważne, Ale tak sobie myślę, że to zależy od inteligencji i od wrażliwości społecznej też. Kłótnia z kimś głupim i upartym, kto ma skrajne poglądy, jest frustrująco-męcząca
19 Wrz 2015, Sob 15:53, PID: 472748
ważne, ważne, Ale tak sobie myślę, że to zależy od inteligencji i od wrażliwości społecznej też. Kłótnia z kimś głupim i upartym, kto ma skrajne poglądy, jest frustrująco-męcząca
19 Wrz 2015, Sob 20:55, PID: 472842
Cieszę się, że temat się rozwija i dużo osób wypowiedziało swoje zdanie
A ja się cały czas zastanawiam, czy możliwy jest związek osoby aseksulanej z osobą odczuwającą popęd seksualny? To chyba podobnie jak z tą hipotetyczną konserwatywno - liberalną parą, tak mi się wydaje
19 Wrz 2015, Sob 22:20, PID: 472906
"A ja się cały czas zastanawiam, czy możliwy jest związek osoby aseksulanej z osobą odczuwającą popęd seksualny?"
Jak pozwolisz nieaseksualnemu partnerowi dymać na boku, to pewno da radę.
19 Wrz 2015, Sob 23:10, PID: 472954
USiebie napisał(a):Jak pozwolisz nieaseksualnemu partnerowi dymać na boku, to pewno da radę.Ale czy brak odczuwania popędu przez osobę aseksualną sprawia, że nie uprawia ona seksu w ogóle? Przecież raz na jakiś czas chyba mogłaby? Chyba, że napawa ją to wstrętem, ale to już chyba całkiem oddzielna przypadłość. Ludzie często 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu przez 40 lat robią coś, czego nie lubią.
19 Wrz 2015, Sob 23:18, PID: 472968
A no w sumie, jakby się zechciała poświęcać, to może. Aczkolwiek z drugiej strony ciekawi mnie jakby było z jakością tego seksu, kiedy jedna osoba robi to od niechcenia, nie próbuje czasem wykazywać inicjatywy, autentycznego pożądania albo coś, a i jakby ten partner się czuł, uprawiając seks mając świadomość, że jego partnerka, robi to tylko dlatego, że on chce. Moim zdanie trochę to okropne.
19 Wrz 2015, Sob 23:24, PID: 472976
Pewnie jakość byłaby niska, seks byłby ze strony osoby aseksualnej wyuczony, bezuczuciowy też. Wszystko zależy od umowy osób w takim związku, jeśli jedna ze stron zechce się poświęcić- czyli zrezygnować z namiętnego seksu na zawsze (wiadomo, jak to jest, zawsze się myśli, że ten związek to do końca życia), a to i druga może się chyba poświęcić- czyli akceptować seks co jakiś czas. Dla osób odczuwających pożądanie seks jest czymś tak naturalnym jak spanie i jedzenie, ta druga osoba musiałaby to zrozumieć.
A czy okropny? tego nie wiemy.
19 Wrz 2015, Sob 23:35, PID: 472994
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Wrz 2015, Sob 23:36 przez USiebie.)
Raczej nie czułbym się dobrze uprawiając seks z kobietą, która tego nie lubi, jedynie się poświęca. Nie chodziło o to, że sam seks byłby okropny, tylko ogólnie o układ.
Zresztą tak samo niefajny jak ten z dymaniem na boku.
19 Wrz 2015, Sob 23:42, PID: 473000
USiebie napisał(a):Raczej nie czułbym się dobrze uprawiając seks z kobietą, która tego nie lubi, jedynie się poświęca. Nie chodziło o to, że sam seks byłby okropny, tylko ogólnie o układ.Jak facet idzie na obiad do teściów to tez się poświęca ; P Związek wymaga poświęceń, a ludzie sami sobie tworzą granicę ich. Jednym taki układ pasuje, innym nie, być może sam byłbyś zaskoczony tym, jak ten układ funkcjonowałby w rzeczywistości. W każdym razie jest temat Białe związki i można tam wznowić dyskusję jak są chętni ; P
19 Wrz 2015, Sob 23:49, PID: 473004
Jak zobaczę to uwierzę. Życzę ci aseksualnej kobiety, i liczę na to, że podzielisz się wrażeniami.
20 Wrz 2015, Nie 18:12, PID: 473130
Ja bym sie bał takiej kobiety, tzn. pewnie bym nie wytrzymał chociaz jakbym ja kochał... ale i tak to byłby koszmar... co innego nie miec z kim a co innego miec a nie móc... xD
Chociaż jakby znalazła taka osoba jakiegos katolika czy "podobnego" który tylko po ślubie i tylko żeby dzieci... to by dało radę. Zreszta mysle ze jak nie jeden tutaj wytrzymał ze 20 lat abo wiecej... to nie bylo by problemu haha |
|