Dzięki. Bardzo pomocna odpowiedź. Byłem po prostu ciekaw szczegółów. Ale jak poglądy to taka tajemnica nawet na anonimowym forum to proszę zapomnieć, że pytałem.
Myślę, że odmienne poglądy można zaakceptować, ciężko jest znaleść partnera który nam się spodoba i jeszcze będzie miał ideantyczne poglądy religijne i polityczne. Jeśli te poglądy są skrajnie odmienne to już duży problem. Nie ma mowy żebym ja się np. Związała z muzułmanem ale katolik - ok.
Ja też nie chciałabym spędzać z nikim każdej chwili. Nie wydaje mi się, żeby to była literówka. Gdybym się miała z gościem widywać dzień w dzień po pewnym czasie miałabym dość. Ja mam swoje życie, sprawy, zajęcia, on niech się zajmie swoim.
czyli żadna z was nawet nie myśli o stałym związku, tylko ewentualnie chciałaby kolegi do wyjścia do kina i pójścia do łóżka?
no bo takie poważniejsze związki zakąszają, że z czasem widywać się kogos będzie prawie codziennie... tak, napisałem "z czasem", to jasne, że początkowo taka obsesyjna bliskość byłaby dziwna, no ale jednak "z czasem"...
Oczywiście, że z czasem tak to ale to po pewnym okresie czasu, jak związek zdąży trochę dojrzeć. Więź się stopniowo zacieśnie i staje się poważniejsza ale nie nastawiałabym się od początku na spędzanie razem każdej wolnej chwili.
Cytat:Powinien być stanowczy, mieć wszystko pod kontrolą.
Jeszcze jak raz na tydzień da po twarzy to w ogóle męski ten mój Sebix.
Mam takie trochę pytanie do Was, fobików. Jak to w sumie jest, że czytam Wasze preferencje i opisy wymarzonych partnerów jeżeli tak to można nazwać a kontakt z płcią przeciwną jest ograniczony zazwyczaj do minimum [nie u każdego] to nie wyjdzie czasem tak, że z braku tej drugiej osoby przy boku wpakujemy się w jakiś toksyczny związek z pierwszą napotkaną osobą? Co o tym sądzicie?
Cytat:Powinien być stanowczy, mieć wszystko pod kontrolą.
Jeszcze jak raz na tydzień da po twarzy to w ogóle męski ten mój Sebix
Autorce chodziło chyba o to, żeby potrafił kontrolować swoje życie, był zaradny, radził sobie na różnych płaszczyznach życia, ogarnięty jednym słowem. Tak ja to przynajmniej zinterpretowałam. A przemoc to już moim zdaniem wyraz nieporadności.
Cytat:Mam takie trochę pytanie do Was, fobików. Jak to w sumie jest, że czytam Wasze preferencje i opisy wymarzonych partnerów jeżeli tak to można nazwać a kontakt z płcią przeciwną jest ograniczony zazwyczaj do minimum [nie u każdego] to nie wyjdzie czasem tak, że z braku tej drugiej osoby przy boku wpakujemy się w jakiś toksyczny związek z pierwszą napotkaną osobą? Co o tym sądzicie?
Tak, myślę, że łatwiej nam wpakować się w toksyczny związek bo możemy wiele znieść byle wytrwać w jakimś związku, wiedząc jak bolesna jest samotność, poczucie odrzucenia itd...
Ja interpretuje to na swój sposób, prześmiewczy w tej sytuacji zresztą ale spokojnie bo wiem o co chodziło autorce. Zapewne każdy ma swój wyznacznik stanowczości.
No i kolejne pytanie. Masochizm czy jednak rozsądek?
Placebo napisał(a):Tak, myślę, że łatwiej nam wpakować się w toksyczny związek bo możemy wiele znieść byle wytrwać w jakimś związku, wiedząc jak bolesna jest samotność, poczucie odrzucenia itd...
Nom, na dodatek w okolicach powiedzmy tej trzydziestki, wszystkie normalne kobiety/faceci są już zajęci, zostają same pokręcone jednostki z którymi nikt nie mógł wytrzymać.
Zgadzam się z tym, że u fobików łatwo wejść w związek nawet toksyczny, z osobą, na którą nie zwrócilibyśmy uwagi, gdyby ona nie zwróciła na nas.
"Normalni" ludzie szukają, próbują, wchodzą w różne związki, większość z nich okazuje się porażką, zdobywają doświadczenie i w ten sposób kreślą sobie ideał, którego zaczynają wypatrywać. A u fobików zazwyczaj wszystkie te procesy zachodzą w głowie, bo mało kto z nas przebiera w partnerach (bez urazy, jeśli ktoś przebiera).
Ishai napisał(a):a ja bym chciała być z kimś kto też ma fobię społeczną i jest mega zamknięty w sobie i prawie z nikim nie rozmawia jak ja i tylko przy sobie byśmy się otworzyli kurcze aż wstyd to pisać XD
też chciałbym być z kimś takim, tylko problem w tym, że nawet ktoś pasujący w 100% do opisu może w rzeczywistości okazać się w jakiś sposób denerwujący, odrzucający, albo zwyczajnie w świecie nie budzić żadnych uczuć poza zwykłą sympatią. Poza tym- w taki związku łatwo o znudzenie drugą połówką.
Przede wszystkim tego, żeby starał się mnie zrozumieć, nie wyciągał z domu na siłę w momencie pogorszenia się moich lęków.
Czułości. Namiętności. Poczucia humoru. Czyli tego, czego oczekują "zdrowe" kobiety.
Na szczęście znalazłam mężczyznę, które posiada te cechy