13 Mar 2016, Nie 23:09, PID: 523244
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Mar 2016, Nie 23:15 przez Hezam.)
Rose
Według mnie, głównym powodem z jakim się borykamy wychodząc na scenę jest strach przed opinią innych i przekonanie ,że ich opinia może nas zniszczyć. Jest to bardzo złe, powszechne i trudne do odzwyczajenia.
I wiesz co? Nie mogą nas zniszczyć- ja kierowałem się tymi złymi przekonaniami i przez to moja opinia u innych zostawiała wiele do życzenia lekko powiedziawszy, ale powiem jedno nie mogą nas zniszczyć-Mówię to ja który tych "faili"nazbierał już trochę, a nazbierałem ich przez to ,że się bałem ich "zbierać" -jak napisano już setki lat temu
Księga Hioba, 3, 25
" bo spotkało mnie, czegom się lękał,
bałem się, a jednak to przyszło. "
Sam pamiętam jak na koniec gimnazjum zostałem "zmuszony" przez moją wychowawczynię
(żeby dostać 3 z Polskiego-które mi się należało. )
Oj jakie to było wymagające-a było trudne tylko dlatego , że tak sobie ubzdurałem.
Problem nie leżał w spektaklu, widowni czy zadaniu jakiemu miałem podołać, ale w mojej głowie.
Pamiętam jak bałem się-w moim przypadku, że inni ludzie zobaczą plamy na moich koszulkach. ale uświadomiłem sobie tego pamiętnego dnia po spektaklu, że gdybym się tego nie bał, gdybym nie starał tego za wszelką cenę ukrywać, to dzisiaj nawet nie pamiętałbym o tym problemie.
Problem nadal jest, ale mogę powiedzieć, że np. z czerwienieniem też miałem problem gdy uważałem to za "problem".Gdy uważałem, że chłopak nie powinien się czerwienić, zgadnijcie-zgadliście to się działo. Gdy później myślałem że to"normalne" problem przestał istnieć. Choć nieraz do dziś napada mnie myśl typu-"a co jeśli się zaczerwienię" I automatycznie proces się zaczyna.Wtedy ,żadne luz uspokój się, oddychaj nie pomoże. Po prostu mówię-"ok nie jest to super rzecz, ale nie ma się czego wstydzić-to normalne."I jest już lepiej.
Sory ,że tak zajechałem trochę offtopem.
Co do przedstawień nie bój się,że okażesz "słabość". Wtedy ona nie przyjdzie.
Ćwicz prezentację, charyzmę (przed lustrem jak w simsach )
Powtarzaj to wiele razy i nie bój się wpadek. Przyjmij je. Nie staraj się na siłę wyluzować bo to tylko pogorszy sprawę. Pamiętaj Masz prawo być zdenerwowana
I jeszcze jedno - Tego czego najbardziej się dzisiaj boisz-Jutro pokochasz najbardziej.
Ja kiedyś strasznie bałem się głębin i niezbadanej wody-a dzisiaj uwielbiam nurkować.
Według mnie, głównym powodem z jakim się borykamy wychodząc na scenę jest strach przed opinią innych i przekonanie ,że ich opinia może nas zniszczyć. Jest to bardzo złe, powszechne i trudne do odzwyczajenia.
I wiesz co? Nie mogą nas zniszczyć- ja kierowałem się tymi złymi przekonaniami i przez to moja opinia u innych zostawiała wiele do życzenia lekko powiedziawszy, ale powiem jedno nie mogą nas zniszczyć-Mówię to ja który tych "faili"nazbierał już trochę, a nazbierałem ich przez to ,że się bałem ich "zbierać" -jak napisano już setki lat temu
Księga Hioba, 3, 25
" bo spotkało mnie, czegom się lękał,
bałem się, a jednak to przyszło. "
Sam pamiętam jak na koniec gimnazjum zostałem "zmuszony" przez moją wychowawczynię
(żeby dostać 3 z Polskiego-które mi się należało. )
Oj jakie to było wymagające-a było trudne tylko dlatego , że tak sobie ubzdurałem.
Problem nie leżał w spektaklu, widowni czy zadaniu jakiemu miałem podołać, ale w mojej głowie.
Pamiętam jak bałem się-w moim przypadku, że inni ludzie zobaczą plamy na moich koszulkach. ale uświadomiłem sobie tego pamiętnego dnia po spektaklu, że gdybym się tego nie bał, gdybym nie starał tego za wszelką cenę ukrywać, to dzisiaj nawet nie pamiętałbym o tym problemie.
Problem nadal jest, ale mogę powiedzieć, że np. z czerwienieniem też miałem problem gdy uważałem to za "problem".Gdy uważałem, że chłopak nie powinien się czerwienić, zgadnijcie-zgadliście to się działo. Gdy później myślałem że to"normalne" problem przestał istnieć. Choć nieraz do dziś napada mnie myśl typu-"a co jeśli się zaczerwienię" I automatycznie proces się zaczyna.Wtedy ,żadne luz uspokój się, oddychaj nie pomoże. Po prostu mówię-"ok nie jest to super rzecz, ale nie ma się czego wstydzić-to normalne."I jest już lepiej.
Sory ,że tak zajechałem trochę offtopem.
Co do przedstawień nie bój się,że okażesz "słabość". Wtedy ona nie przyjdzie.
Ćwicz prezentację, charyzmę (przed lustrem jak w simsach )
Powtarzaj to wiele razy i nie bój się wpadek. Przyjmij je. Nie staraj się na siłę wyluzować bo to tylko pogorszy sprawę. Pamiętaj Masz prawo być zdenerwowana
I jeszcze jedno - Tego czego najbardziej się dzisiaj boisz-Jutro pokochasz najbardziej.
Ja kiedyś strasznie bałem się głębin i niezbadanej wody-a dzisiaj uwielbiam nurkować.