13 Lis 2008, Czw 14:57, PID: 88963
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lis 2008, Czw 15:15 przez Lacrimamosa.)
Dobrze, zrobiłam sobie jedną rundkę na strach przed krytyką. Trwało to wszystko jakieś 10 min. Głupio sie czułam tak gadając do siebie i bałam się, że mnie ktoś usłyszy i sobie pomyśli, że zwariowałam....Czyli uwolniłam akurat te emocje, które trzeba było- strach Tak naprawdę, to cały czas wydawało mi się, że robię coś nie tak, nie "pukam"tam gdzie trzeba, itd. No i niecierpliwa jestem-zrobiłam tylko punkt karate z Ustawieniem i punkty standardowe-czubek głowy ,dwa punkty przy oku, nos, brodę, obojczyk i pod pachą(dwóch ostatnich pewnie nie opukałam tam, gdzie w istocie są....).
No i nie wiem!
Trochę nie chce mi się robic drugiego okrężenia, czy też rundki, czy jak to sie tam zwie, hehhe.
czy to możliwe, żebym poczuła się lepiej po tych 10 min. ?I to po takim wykonaniu amatorskim?
Jak ja się czuję? Boję się tych dziadków z dołu, czy już nie? Nie wiem! Jakąś pustkę czuję, czyli ponoc dobrze! Albo placebo. Będę kontynuowała i chaotycznie pisała Wam o efektach!
No i nie wiem!
Trochę nie chce mi się robic drugiego okrężenia, czy też rundki, czy jak to sie tam zwie, hehhe.
czy to możliwe, żebym poczuła się lepiej po tych 10 min. ?I to po takim wykonaniu amatorskim?
Jak ja się czuję? Boję się tych dziadków z dołu, czy już nie? Nie wiem! Jakąś pustkę czuję, czyli ponoc dobrze! Albo placebo. Będę kontynuowała i chaotycznie pisała Wam o efektach!