04 Lis 2007, Nie 15:05, PID: 5498
Jak mam dużego doła, to zdarza mi się pić. A potem bezczelnie sobie wmawiam, że "taki alkohol to nie alkohol" (piję J. Walkera).
04 Lis 2007, Nie 15:05, PID: 5498
Jak mam dużego doła, to zdarza mi się pić. A potem bezczelnie sobie wmawiam, że "taki alkohol to nie alkohol" (piję J. Walkera).
05 Lis 2007, Pon 12:14, PID: 5533
Kiedyś dużo paliłam, ale rzuciłam i już nie palę. Alkohol mi się zdarza, ale to tez zależy, bo mam dni, że mogę wypić kilka piw, a mam takie dni, że mi nawet pół piwa nie wchodzi, zaraz mi się robi niedobrze i mam zgagę.
No i jestem okropnie wybredna jeśli chodzi o alkohol. Wódki nie znoszę. Tak się kiedyś strułam Finlandią, że od tamtej pory nie ruszyłam wódki i już nie ruszę. Na samą myśl jedzenie mi się cofa. Wina nie mogę pić, bo nawet po jednym kieliszku zaczyna mnie boleć głowa i nici z picia. Whiskey i koniak są dla mnie smakowo orzydliwe, więc też nie ruszę. Słodkie alkohole odpadają, nie lubię ich po prostu. Zostaje piwo, a z mocniejszych tequila (jak mam kasę). Piwo lubię i w ogóle lubię próbować różne marki. I właściwie piję je prawie codziennie. Tak jak mówiłam, to zależy od tego czy mi wchodzi czy nie. Bywa, że jedno, bywa, że dwa, max 3 piwa, ale to rzadko. Nie lubię się upijać, bo się boję stracić kontrolę no i że potem będzie wstyd... Tequila przy większych okazjach. Albo przy przeziębieniu
05 Lis 2007, Pon 13:32, PID: 5540
Ja wprawdzie nie jestem samotna, ale nie zwracam uwagi na to czy piję z kimś czy sama. Jak mam ochotę na piwo, to je sobie wypijam i już.
06 Lis 2007, Wto 1:04, PID: 5563
hej...hm alkohol mam do niego ciągotki miesiąc temu przez 2 tygodnie przed snem musialam cos wypic i sie troszke upic w małych ilosciach piłam i szlam wtedy spac i odrazu zasypialam potem juz skonczyly sie zapasy otwieranych butelek zamknietych nie otwierałam bo bym miala ochszan od rodziców a pozatym niechcialam wpasc w uzależnienie czasami jak mam mega dola to najchetnie upilabym sie i o niczym nie myslala zapomniala o wszystkich problemach co tu by kryc lubie siebie jak jestem podchmielona wtedy nie jestem taka niesmiala
06 Lis 2007, Wto 2:51, PID: 5585
Anomalia napisał(a):Ja wprawdzie nie jestem samotna, ale nie zwracam uwagi na to czy piję z kimś czy sama. Jak mam ochotę na piwo, to je sobie wypijam i już. Piwo to nie jest taki poważny alkohol i można je pic w samotności. Gorzej z czymś mocniejszym. Mi się kilka razy zdarzyło pic wódke do lustra ops:
06 Lis 2007, Wto 13:08, PID: 5601
Oczywiście miałem na myśli mocniejsze trunki. ;-)
Przez pewien czas nie mogłem pić żadnego alkoholu ze względu na przyjmowane leki...
06 Lis 2007, Wto 15:43, PID: 5602
mi tez sie czasami zdarza picie w samotności ostatnio piłam gin na przymus żeby sie upić A JA PRZECIEŻ NIENAWIDZĘ GINU a ni innego nie było w chacie
10 Lis 2007, Sob 2:12, PID: 5885
Wiesz Amy, kiedyś umówiłam się ze znajomą, że jak będziemy się chciały napić, to żeby nie pić w samotności wchodziłyśmy na gg i piłyśmy.
16 Lis 2007, Pią 16:24, PID: 6358
"Po czterech piwach świat może i jet do zdobycia, po sześciu-nie pozostawia złudzeń,staje się jeszcze bardziej nieugięty i oczywisty." M. Sieniewicz
do 6 nigdy nie dociągnęłam, ale w tym co facet pisze jest bardzo dużo prawdy. Co do mnie alkohol w cudowny sposób koi moją fobię. Niestety, bo dlatego sięgam po niego jak tylko nadarzy się okazja. Momentalnie przestaje mieć problemy z komunikacją, mija napięcie mięśni. Ponoć to dlatego,że przenoimy uwagę z własnej osoby na innych. Nasze ego jakgdyby się zatraca, ulega rozproszeniu, a to fobikowi dobrze robi. Wiem jednak,że to do niczego nie prowadzi. Takie pozbywanie się fobii tylko na chwile. Bo przecież nie można chodzić zalanym 24 h na dobę! Miałam taką sytuację,że byłam na piwie z ludzmi z roku. Na początku stres.Potem 1 piwko, 2 piwko...Ania odblokowana, w końcu jest sobą. Świetne relacje z ludzmi, miło spędzony czas, rozmowa z ciekawym facetem, oczarowanie. A potem?"Nieugieta rzeczywistość". Gdy tylko spotykałam gościa na uczelni uciekałam gdzie pieprz rośnie. Na jego widok spinały mi się mięśnie twarzy, cała się trzęsłam- atak paniki. I tak to jest. Albo pracą nad sobą doprowadzimy do długotrwałego, prawdziwego odblokowania, albo będziemy jak dr jekyll i mr Hyde. ale do piwka i tak często wracam. Słabość, słabość...
16 Lis 2007, Pią 16:50, PID: 6361
A ja już nie piję. No bardzo rzadko. Bo jak alkohol wyparowuje to lęk jest jeszcze większy i bardziej mnie trzęsie. Nie to jeszcze nie delirium tremens.
Szukam Trzeciej Drogi. Może już znalazłem. Może jeszcze o tym nie wiem.
16 Lis 2007, Pią 18:16, PID: 6365
Ładne imię: Ania.
16 Lis 2007, Pią 18:22, PID: 6366
Smoklej, rozumiem aż za dobrze,że trząść może i bez delirki
Dzieki za komplement Michale. Zauważam,że w ogóle lubisz imiona żeńskie.
16 Lis 2007, Pią 18:42, PID: 6368
Tak mamy Cię, Aniu. Michał sprawdź wszystkie Anie w swoim kwadracie. Ja już mam listę. Poza tym dzwonię do Waszyngtonu.
P.S. Dzwoniłem do Waszyngtonu, po angielsku gadają. Szukam teraz kogoś w naszym Biurze, kto posługuje się tym rzadkim językiem. Podobno pracuje u nas jakiś Indianin, muszę to sprawdzić. Będę Was informował na bieżąco. STOP
16 Lis 2007, Pią 19:10, PID: 6371
haha,fajnie,fajnie
07 Kwi 2008, Pon 21:44, PID: 18852
uwarzam ze fobikom picie nie sluzy nasz tok myslenia plus biale myszki spowodowane pobudzeniem pulkuli muzgu odpowiedzialnej za wyobraznie to nic fajnego jesli sie wie co to jest umiar jest ok
09 Wrz 2009, Śro 22:57, PID: 174666
Witam wszystkich.
Nie wiem czy był już taki wątek jak tak to proszę o przekierowanie. Mam taki problem, często jak wychodzę (jak w ogóle wychodzę) z domu lub mam jakieś problemy sięgam po alkohol. Zacząłem się leczyć, lecz boję się, że wszystko pójdzie się....... Gdy znów się napiję. Że zaś się zamknę i odetnę od wszystkiego . Przed pójściem do lekarza zdarzało mi się jak miałem dół sięgać po trunki. Lub jak już się z kimś spotkałem zamiast porozmawiać wolałem zaszyć się gdzieś z kimś na piwie i udawać, że wszystko jest ok. Że załatwiłem wszystko w banku, że normalnie funkcjonuje i nie mam problemów. Że nie boję się załatwiać codziennych spraw. Chodź naprawdę jest inaczej Miał ktoś z Was lub ma taki problem i jak sobie radzicie. Wiem, że alkohol to nie rozwiązanie, ale czasem nie potrafię z tym walczyć. Może macie jakiś pomysł
10 Wrz 2009, Czw 11:49, PID: 174694
Rozumiem Cię,też tak miałam to takie błędne koło i doszłam do wniosku że już lepiej na tabletkach byc jak trzeba wyjśc z domu i coś załatwic aniżeli pic bo od alkoholu to mi się jeszcze objawy zaostrzały i było gorzej.Myślę że jak już podjąłeś leczenie to tego się trzymaj,już lepsze te "prochy"niż alkohol.A ten temat faktycznie już tu jest i dużo tam napisano więc poczytaj sobie.Życzę powodzenia i wytrwałości.
10 Wrz 2009, Czw 16:35, PID: 174713
crusty napisał(a):Witam wszystkich. Wiem jak to jest 8)
12 Wrz 2009, Sob 0:08, PID: 175024
Żaden alkohol, alkohol jest dla nikogo ani dla mądrych a dla głupich tym bardziej nie
Jeśli ktokolwiek z was pije alkohol lepiej niech powoli określa w której fazie alkoholizmu się znajduje macie tutaj: http://pracowniapsychologiczna.republika...k_fazy.htm
12 Wrz 2009, Sob 0:22, PID: 175026
Tak się zastanawiam, jak to jest z ludźmi, którzy piją okazjonalnie. Czy taka dawka nie uzależnia czy jednak są uzależnieni?
12 Wrz 2009, Sob 0:32, PID: 175036
Niered napisał(a):Żaden alkohol, alkohol jest dla nikogo ani dla mądrych a dla głupich tym bardziej nie Nie rozbieram. Na poważnie sugerujesz, że jakiekolwiek picie alkoholu to alkoholizm?
12 Wrz 2009, Sob 0:36, PID: 175038
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Wrz 2009, Sob 1:04 przez Niered.)
słowo 'jakiekolwiek' nic mi nie mówi?
może jakiś konkretny przykład... a alkokolik może pić raz na ruski rok, potem 20 lat nie pić wcale a i tak jest alkoholikiem. Różnica jest w fazie w której znalazł się pijący alkoholik to słowo pochodne od alkohol - alkoholizować - alkoholizacja alkoholizacja- zjawisko społeczne będące „faktem spożywania napojów alkoholowych bez względu na okoliczności, motywy i sposoby picia. Alkoholizacja odnosi się zarówno do pijących w sposób umiarkowany, którzy w zasadzie nie wpadają w chorobę, ani nie stają się niebezpieczni dla otoczenia, jak i dla pijących nadmiernie
12 Wrz 2009, Sob 0:40, PID: 175042
To chyba wszyscy jesteśmy alkoholikami Nawet w czekoladkach można znaleźć alkohol.
12 Wrz 2009, Sob 0:43, PID: 175043
Nom. Albo w syropie jakimś
|
|