21 Cze 2017, Śro 19:09, PID: 705287
Kojarzę z jednego miejsca dziewczyny, które pracowały jako hostessy. Ich zadaniem było stanie przy drzwiach i otwieranie ich, gdy ktoś nadchodził. Przez cały dzień nie odzywały się słowem. Jedyny minus to szpilki, w których musiały wystać tyle czasu.
Albo inaczej: praca przy hałasie, gdzie nie ma możliwości rozmawiać, bo albo jest za głośno, albo trzeba zakładać ochraniacze na uszy.
Ja na szczęście pracuję często z nowymi ludźmi, więc jest o czym gadać, jakbym miała przez kilka miesięcy dzień w dzień z tymi samymi osobami pracować, to też bym tylko milczała, bo ileż można.
Albo inaczej: praca przy hałasie, gdzie nie ma możliwości rozmawiać, bo albo jest za głośno, albo trzeba zakładać ochraniacze na uszy.
Ja na szczęście pracuję często z nowymi ludźmi, więc jest o czym gadać, jakbym miała przez kilka miesięcy dzień w dzień z tymi samymi osobami pracować, to też bym tylko milczała, bo ileż można.