20 Lip 2013, Sob 18:10, PID: 357627
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Sie 2013, Pią 3:56 przez Nawyk.)
...
20 Lip 2013, Sob 22:39, PID: 357670
Nie to, żebyś miała rację w kwestii tego, co myślą o tobie ludzie mijani na ulicy (nic nie myślą... a czasem mozę myślą, co z tego? Tak, łątwo mi pisać, bo takich objawów nei mam,... nieważne) ale "pobłażliwy usmiech" to był za+ profesjonalny komentarz.
Z drugiej strony, jest w tym jakieś emocjonalne zaangażowanie w proces terapeutyczny przynajmniej
12 Mar 2014, Śro 19:39, PID: 383984
O części moich problemów wiedzą rodzice i siostra, jednak nie do końca jestem w stanie opowiedzieć im o wszystkim (niektóre moje myśli i zachowania nawet mnie samą przerażają).
Jakieś 3 tygodnie temu nawiązałam znajomość z pewnym chłopakiem. Polubiłam go. Ja też przypadłam mu do gustu na tyle, że każdego dnia chciał się ze mną widywać.. Ta sytuacja coraz bardziej mnie wykańczała i wczoraj napisałam do niego, że potrzebuję spokoju i musimy zaprzestać naszych tak częstych spotkań. Nie napisałam nic konkretnego o tym dlaczego tak nagle zmieniłam do niego podejście i on zaczął się obwiniać o tą całą sytuację.. Uznał, że chcę zaprzestać spotkań z jego powodu i że coś zrobił źle.. Zaproponował, że zamiast pisać smsy na ten temat, lepiej będzie pogadać, a jeśli nie chcę rozmowy to on odpuści i nie będzie mnie męczył. Dzisiaj ok. 22.00 znajdzie dla mnie czas i wtedy właśnie mamy pogadać. Chcę mu się przyznać do tego, że mam fobię.. Wcześniej gdy o tym myślałam stwierdziłam, że znajdę do tego odwagę, ale teraz już sama nie wiem. Pewnie on nie zrozumie mojego problemu i się ośmieszę. Ale.. w sumie i tak nie mam nic do stracenia w moim marnym życiu.. Albo ja się przestraszę i ucieknę zanim zdążę coś wytłumaczyć, albo on zwieje, bo stwierdzi, że jestem jakaś 'psychiczna'. Pewnie chłopak nawet nie ma pojęcia o tym, że istnieje takie schorzenie jak: fobia społeczna, o czym każdy z nas tutaj ma tak szerokie pojęcie..
12 Mar 2014, Śro 20:09, PID: 383986
CHyba nie musisz od razu wyskakiwać z pojęciem fobia społeczna, Po prostu opisz mu swoje problemy, że ciężko Ci się widywać tak często z ludźmi i masz jakieś blokady. Skoru Cię już poznał, to pewnie mu ąż tak bardzo nie przeszkadza Twoja nieśmiałość/fs (chyba, że udawałaś femme fatale)i powinien zrozumieć. A Ty pewnie z czasem polubisz go na tyle, że sama będziesz się chciała widywać z nim codziennie. Nie wiem, przynajmniej tak by to wyglądało z mojego punktu widzenia.
Co do tematu. Niemiły, nieprzyjemny buc. Parę razy usłyszałem już te słowa i chyba sam zacząłem w nie wierzyć...
12 Mar 2014, Śro 21:31, PID: 383998
Chyba właśnie wolę określić to jako 'fobia' czy 'lęk społeczny'. Jeśli zainteresuje się tematem to być może sam poszuka informacji w necie. Może też natrafi na to forum i poczyta sobie o podobnych przypadkach ludzkich. Może natrafi na moje wpisy xd
Samo spotykanie się z nim sprawia mi przyjemność, ale jak już słyszę teksty: 'Tobie chyba ze mną źle, że się nie odzywasz' lub 'co jesteś taka milcząca?' to blokada co do rozmów się zwiększa i udawanie femme fatale nie wychodzi tak jak trzeba Liczę na to, że postara się zrozumieć moje problemy, a jak nie to trudno. Przejmować się też nie mam zamiaru. Hmm.. Do 22.00 coraz bliżej, coraz większy stres mnie łapie.
12 Mar 2014, Śro 23:01, PID: 384012
Trzymaj się, będzie dobrze
13 Mar 2014, Czw 0:00, PID: 384026
nie jest twoim wrogiem, chyba wrecz przeciwnie, takiej osobie mozna, a właściwie trzeba powiedzieć o problemie... ekhm, widzę, że już 22:00, więc pewnie piszę to nie w porę...
14 Mar 2014, Pią 16:57, PID: 384274
Hmm.. Przeprowadziłam z nim tą niełatwą rozmowę.
Efekt? Nastawienia do mnie nie zmienił pod żadnym względem. Właściwie nie zrozumiał problemu. Nadal jest jak było. Ta rozmowa mnie wiele kosztowała. On jednak wykazał słabe zainteresowanie tą sprawą. Stwierdził, że każdy ma jakieś 'wady' xd Już chyba do tematu nie będziemy wracać. Wiele stresu, a zrozumienie marne.. Ech.. W sumie doszłam do wniosku, że samotność mi odpowiada bardziej niż męka z ludźmi którzy mnie nie rozumieją. Wystarczy mi kontakt jaki utrzymuję z rodziną, z Wami tutaj na forum czy na gg.
14 Mar 2014, Pią 20:42, PID: 384312
no tak, zawsze jest ryzyko... tylko te twoej wnioski strasznie smutne i pozbawione nadziei
14 Mar 2014, Pią 21:55, PID: 384342
Postanowiłam po prostu czas, który dotąd poświęcałam na spotkania ze znajomymi, wysłuchiwania o ich problemach i chęci niesienia innym pomocy wykorzystać teraz na skupienie się na sobie. Zupełnie aspołeczna nie chcę się stać, ale czas zrozumieć, że nie mogę oceniać swojej wartości na podstawie tego co sądzą o mnie inni i po tym co jestem gotowa zrobić dla innych.
Zamiast oczekiwać zrozumienia moich problemów przez innych, lepiej robić coś by te problemy pokonać. - To takie proste..
16 Mar 2014, Nie 13:55, PID: 384516
Sądzą, że jestem psycholem albo wariatem.
Po dłuższym okresie tłumienia tego wszystkiego w sobie postanowiłem w końcu skierować cały żal za to, że jest mi źle na nich. Efekt jest taki, że normalsów skutecznie od siebie odstraszyłem, wariaci mnie polubili, a sam pozbyłem się nieśmiałości. Wybornie.
20 Mar 2014, Czw 20:14, PID: 385604
Nie wiem co myślą, wiem co mówią. Z pozytywnych, że jestem bardzo pewny siebie, bardzo dobrze się uczę, jestem dobry z biologii i chemii (często mnie pytają np dlaczego im włosy wypadają; oczywiście nie zawsze umiem odpowiedzieć i mówię, że mogę się mylić xd), lubię towarzystwo innych ludzi, ale jestem wielką indywidualnością.
Z negatywnych to przede wszystkim kompleksy homofobów i jakieś bzdurne plotki (np gdy dwa tygodnie z ważnego powodu nie bylo mnie w szkole, mówili, że sobie do chłopaka pojechałem; tak, na dwa tygodnie -.-). Od swojego coming outu mam więcej wrogów niż przyjaciół. Mówią też, że jestem bardzo konfliktowy, wywyższam się i takie tam głupoty.
20 Mar 2014, Czw 22:16, PID: 385662
Chciałbym wiedzieć co myślą o mnie inni ludzie.Mieć ten dar,co bohater grany przez Mela Gibsona w filmie "Czego pragną kobiety".
24 Mar 2014, Pon 19:22, PID: 386260
Ja nie mam pojęcia co o mnie myślą inni , i czasem wolę żyć w błogiej nieświadomości
26 Mar 2014, Śro 21:32, PID: 386550
Jak ludzie reagują na wasze problemy emocjonalne?czy przyznajecie się do nich i do tego że leczycie się psychiatrycznie?
26 Mar 2014, Śro 21:59, PID: 386556
Był gdzieś taki wątek czy mówicie bliskim o fobii... czytania starczy ci na długo
26 Mar 2014, Śro 23:33, PID: 386582
inferno napisał(a):Odczepią sie jak się dowiedzą że mamy problemy emocjonalne?Raczej nie.
30 Mar 2014, Nie 13:53, PID: 387002
Nie mam pojęcia, ale może to i dobrze
31 Mar 2014, Pon 10:43, PID: 387160
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Mar 2014, Pon 10:43 przez AnnDroid.)
Mi się zdarzyło usłyszeć sprzeczne opinie na swój temat. Przeważnie oczywiście, że jestem taka nieśmiała, spokojna, nieufna, strachliwa itp. Ale parę osób stwierdziło też, że sprawiam wrażenie wyniosłej i tajemniczej i się mnie boją O.o
W sumie chciałabym czytać w myślach i wiedzieć jakie robię wrażenie na ludziach (choć psycholog powtarza mi, żebym absolutnie nie próbowała tego robić). Na śp. Grono.net często pojawiała się zabawa "Co sądzisz o osobie wyżej?", może trzeba coś takiego tu zainstalować?
02 Kwi 2014, Śro 20:56, PID: 387450
Ja często słyszałam, że mało się uśmiecham i nic się nie odzywam. Wiem, że postrzegają mnie jaką nieśmiałą, cichą, spokojną osobę. Co jednak nie do końca jest prawdą, ja po prostu się boję. Myślę też, że widzą jak się stresuję, moje nienaturalne zachowanie. Gdy jeszcze miałam "przyjaciółkę", która, jak sie okazało, wcale nią nie była, pytałam ją czasem jak wypadam przy ludziach. Mówiła, że często widać mój stres albo jak się czerwienię w niektórych sytuacjach
03 Kwi 2014, Czw 13:06, PID: 387532
Bo ja wiem co o mnie myślą? Lepiej żeby mnie to nie obchodziło
No dobra, na pewno jestem uważane za cichą, spokojną i opanowaną, co jest co najmniej ŚMIESZNE bo taka nie jestem. Uważam się za nerwową i lekko agresywną tylko nie widać tego przez nieśmiałość. Tylko ludzie tego nie odróżniają. Identyfikują nieśmiałość z niską samooceną, opanowaniem, uległością, bóg wie czym... ja taka nie jestem. Tylko i wyłącznie nieśmiała. Dlatego mówię, że lepiej żeby mnie nie obchodziła opinia innych. Ważne jest to co sama o sobie myślę, bo tylko ja siebie znam
26 Lip 2014, Sob 19:11, PID: 404956
cicha, spokojna, nieśmiała, skryta, tajemnicza, tak mi się wydaje, bo taka jestem, ale nie czytam w myślach i nie jestem pewna co inni sobie o mnie myślą...
31 Lip 2014, Czw 14:43, PID: 405564
cichy, spokojny, nieśmiały
ale i też zamuł. dziwny. zgadzam się z tym zamułem. mi po prostu brakuje energii życiowej, nic mi się nie chce, często mam spowolnione ruchy, a nawet myślenie. Nie wiem czym spowodowane jest to wyczerpanie.. depresja, niedożywienie.. ?
31 Lip 2014, Czw 15:37, PID: 405572
w sumie to nie bardzo wiem ale pewnie jak od zawsze, biedak, brzydal i coś tam jeszcze było ale zdążyłem się przyzwyczaić do tego że nikt mnie nigdy nie szanował
|
|