01 Maj 2011, Nie 11:13, PID: 251893
Nie wiem, Aga, mi się wydaje, że za odmowę próby podjęcia pracy wykreślają z up... A czemu w ogóle kazali Ci iść za pokojówkę, myślałam, że jak ktoś ma wyższe wykształcenie to nie dają takich ofert?
01 Maj 2011, Nie 11:13, PID: 251893
Nie wiem, Aga, mi się wydaje, że za odmowę próby podjęcia pracy wykreślają z up... A czemu w ogóle kazali Ci iść za pokojówkę, myślałam, że jak ktoś ma wyższe wykształcenie to nie dają takich ofert?
01 Maj 2011, Nie 12:54, PID: 251909
Luna napisał(a):Nie wiem, Aga, mi się wydaje, że za odmowę próby podjęcia pracy wykreślają z up... A czemu w ogóle kazali Ci iść za pokojówkę, myślałam, że jak ktoś ma wyższe wykształcenie to nie dają takich ofert?W warunkach jakie teraz są na rynku pracy dają niestety
01 Maj 2011, Nie 16:38, PID: 251948
Anhedonia napisał(a):Chodzi mi o przedmiotowe traktowanie ludzi szukających pracy. Niestety jest więcej osób szukających niż zatrudniających. Traktowanie przez przyszłych(niedoszłych) pracodawców czy o tych cudaków z HRów? Co do odmowy to kiedyś można było odmówić chyba trzy razy.
01 Maj 2011, Nie 17:15, PID: 251955
Często dostawałem w urzędzie przy podpisywaniu się numery telefonów z ofertami pracy, pod które miałem niby dzwonić i jeszcze nigdy mnie nie zapytali czy rzeczywiście dzwoniłem. W razie czego zawsze można powiedzieć, że oferta była już nieaktualna. Co innego, kiedy dostałem imienne skierowanie do pracy (na rozmowę) - wtedy grzecznie szedłem, ale i tak mnie nie przyjęli.
01 Maj 2011, Nie 20:39, PID: 252000
PoCo napisał(a):Traktowanie przez przyszłych(niedoszłych) pracodawców czy o tych cudaków z HRów?Zależy do jakiej firmy trafiasz
01 Maj 2011, Nie 22:58, PID: 252037
Ulver napisał(a):Często dostawałem w urzędzie przy podpisywaniu się numery telefonów z ofertami pracy, pod które miałem niby dzwonić i jeszcze nigdy mnie nie zapytali czy rzeczywiście dzwoniłem. W razie czego zawsze można powiedzieć, że oferta była już nieaktualna. Co innego, kiedy dostałem imienne skierowanie do pracy (na rozmowę) - wtedy grzecznie szedłem, ale i tak mnie nie przyjęli. tos mnie uspokoił trochę, niech się dzieje wola nieba najwyżej będę mieć nieprzyjemnie. ktoś wyżej wspominał o 3 możliwościach odmowy - teraz w papierach mowa jest o "odmowie" w liczbie poj. więc jest tylko jedna szansa a jak nie to odpoczynek od UP na bodajże 180dni. i jeszcze jedno, pani pytała mnie o preferencje, powiedziałem że nie lubię kontaktu z ludźmi, czy "wypada" powiedzieć w takim wypadku że to wręcz chorobliwa niechęć? Zawsze mam problem z tym co wypada powiedzieć / napisać a co nie.
07 Maj 2011, Sob 21:22, PID: 252950
A ja od kilku lat siedzę w Anglii i od kilku lat tkwię w tej samej pracy, choć słowo "robota" bardziej by chyba pasowało. Z jednej strony nienawidzę jej, opatrzyła mi się, włączyła się rutyna, jest poniżej jakichkolwiek ambicji, jedyne co dzięki niej długofalowo mogę zyskać to garb i odciski. Ale z drugiej trochę ją lubię, bo mam niewielki kontakt z otoczeniem. Dla fobika to idealna sytuacja, odbębnić swoje i zamknąć się z powrotem w czterech ścianach. Znowu wpadłem w wyreżyserowaną przez siebie pułapkę.
08 Maj 2011, Nie 20:37, PID: 253148
Czesc mam na imie Aga jestem tu nowa nieweim czy natrafiłam na dobry temat ale tylko taki znalazłam ..............A więc od bardzo dawna borykam sie z problemem zawierania nowych znaiomosci bardzo chce czasami gdzieś wyjsc z gronem znaiomych tak poprostu pośmiać sie pożartowac ale okazuje sie ze niemam tak naprawde z kim bardzo mi tego barakuje jesli juz kogoś poznam to wydaie mi sie że prubuje znaiść sobie kolezanke na siłe i robie tył wzrot tak samo jest jesli ta osoba niemoze sie zemną spodkac to ja zaraz sama do siebie tylko jej przeszkadzam.... jesli juz spodkam sie z kimś umuwie na kawe to zżera mie stres analizuje co i jak powiem na jakies tam pytania każdy ruch wypowiedż do tego dochodzi brak zaufania czesto powtażam niech to zostanie między nami za każdym razem pełna kontrol z moiej strony ...........bardzo bym chciała zmienić swoje zycie ale ciagle sie z tego wycofuje gdy tylko poiawi sie jakas przeszkoda, z jednei strony niechce siedziec ciagle w domu z drugiej strony to ten wielki stres kiedy gdzies wyjde strasznie ,czsami nawet wypicie tei kawy jest niemozliwe inaczei jest z piwem np kilka lyków i jest ok.......tak samo jest jeśli chodzi bycie z kimś chłopakbardzo bym chciała ale boje sie zaufac +stres.......z szukaniem pracy jest podobie nawet jak juz sieumuwie na spodkanie to tak niemoge spac strasznie boli mnie głowa i brzuch straszne uczucie a pierwszy dzień pracy nowej oczywiscie wygląda tak czuie sie obserwowana drzą mi rece wali serduchu czuje takie zamotanie to bardzo dla mnie krepujace a na końcu rezygnuje.....prosze od i jakąś porade bo nieweim co to może fobia lae nei jestem pewna t=
10 Maj 2011, Wto 20:15, PID: 253557
Mam problem z pracą niesety straciłe starą, Wie ze pienądze sa potrzebne na wydatki, podstawowe potrzeby. Szczerze czasami mysle czy zawsze bede pracował za marne grosze poniewaz stres i fobie nie pozwalaja mi sie skupic poprostu panikuje i ide na łatwizne. Kolega z byłej pracy proponuje mi dwie oferty pracy nie wiem czy mam siłe je podiac jestem zmeczony cały czas niewyspany, zle sie czuje chciałbym isc do psychiatry po leki. Z drugiej strony powtarzam sobie ze nie mam wyboru .
11 Maj 2011, Śro 16:40, PID: 253787
Wiecie może ile teraz kosztuje wyrobienie książeczki sanepidowskiej? ops:
11 Maj 2011, Śro 17:42, PID: 253806
zapewne od 80 do 150zł, przedział jest rozny, ja stawiam na 90-110.
11 Maj 2011, Śro 17:43, PID: 253810
Szawel napisał(a):Mam problem z pracą niesety straciłe starą, Wie ze pienądze sa potrzebne na wydatki, podstawowe potrzeby. Szczerze czasami mysle czy zawsze bede pracował za marne grosze poniewaz stres i fobie nie pozwalaja mi sie skupic poprostu panikuje i ide na łatwizne. Kolega z byłej pracy proponuje mi dwie oferty pracy nie wiem czy mam siłe je podiac jestem zmeczony cały czas niewyspany, zle sie czuje chciałbym isc do psychiatry po leki. Z drugiej strony powtarzam sobie ze nie mam wyboru . a mi się za półtora miesiąca kończy moja umowa na zastepstwo, czyli tez cala zabawa z szukaniem zacznie sie od nowa. pamietam ile bylo zachodu z tym wszystkim i tez troche mnie to przeraza ze znowu trzeba będzie sie niezle nachodzic... w sumie dalej do konca nie wiem co tak naprawde chcialabym w zyciu robic, mam spolecznikowskie zacięcie, marzy mi sie wkręcic w fajne srodowisko, ale jakiejs takiej dokladnej wizji CO KONKRETNIE, to nie mam... anyway, radzilabym te dwie oferty sprawdzic. wycofac sie w najgorszym razie zawsze mozna, to samo sobie tlumaczylam 8 miesiecy temu- nie dam rady to trudno, ale sprobuje. a tez sie wahalam. okazalo sie ze nie jest zle, a wrecz sporo sie nauczylam i nie zaluje
12 Maj 2011, Czw 9:05, PID: 253917
chudy2001 napisał(a):zapewne od 80 do 150zł, przedział jest rozny, ja stawiam na 90-110.i ile trzeba czekać
13 Maj 2011, Pią 10:46, PID: 254050
plamka123 napisał(a):Ale tak już jest .. dzisiaj na sprzątaczkę niektórzy żądają sobie minimum średniego wykształcenia...i mimo to cieżko zdobyc nawet taka prace, na jedno miejsce jest kilkanascie osob Byłam na pierwszej rozmowie wlasciwie odwazylam sie bo kolezanka tez sie starala o ta prace, nawet bym tam nie chciala pracowac, poszlam troche z cuekawosci, a gdy zadzwonili ze mnie nie przyjeli to jednak smutno sie zrobilo, porazka
13 Maj 2011, Pią 13:00, PID: 254056
13 Maj 2011, Pią 13:29, PID: 254061
Nie próbowałam, ale anikk polecała tę stronę, zresztą na jeszcze innym forum też ktoś ją polecał.
Widzę, że konkurencja tam też jest (jak wszędzie), ale jak Cię wybiorą, to pewnie zarobisz. Choć wiadomo, że nie będą to kokosy.
13 Maj 2011, Pią 17:25, PID: 254092
inferno napisał(a):a tutaj da się zarobić?Zarobić to nie wiem bo z tego co zauważyłam ludzie się tam rozmieniają na drobne
13 Maj 2011, Pią 20:28, PID: 254114
Dzisaj generalnei aby znalesc prace trzeba być geniuszem lub mieć znajomości. Kontakty fobikom nie przychodzi tak łatwo wiec maja cieżko w życiu . Wiele razy przekonałem sie ze wystarczy jedno słowo znajomego do kierownika i juz na nastepny dzien dzwoniono własnie do mnie.
Inny przykład, znalazłem ogłoszenie Banku praca przy korespondencji, poszedłem cały stremowany na rozmowe. Podczas rozmowy zaczeło mi sie wszystko mieszać mimo że sie starałem nie panikować. bardzo sie zdziwiłem że zadzonili do mnie własnie, po jakims czasie kierownik mi powiedział że jestem typem introwertyka i chciał mi dać szanse zamiast kogoś innego podobno był ze mnie zadowolony.
13 Maj 2011, Pią 20:43, PID: 254128
ech rozmowy kwalifikacyjne...chyba sie wprawiam w laniu wody, na rozmowie o moją aktualnie wykonywaną prace po paru minutach to ja zadawalam pytania, i okazalo sie ze to byla dobra taktyka...chyba zazylam dyrekcje
to byla któras z kolei rozmowa, na poprzednie przychodzilam w stanie ''szara twarz, w oczach śmierć". w koncu pomyslalam sobie nie no, no fuckin' way, w koncu kto tu jest dla kogo??? na innej z kolei zaproponowali mi takie warunki, ze mialam ochote zasmiać sie im w twarz. i wtedy podczas tej rozmowy dostalam telefon z innego miejsca, ze mnie przyjmą satysfakcja-bezcenna. ludzie, szanujmy się. jestesmy tego warci. uczylismy się, mamy kwalifikacje, zdobywamy doswiadczenie, pokazmy swiatu ze jestesmy CENNI. ps. wtedy roznioslam ponad 50 cv...
14 Maj 2011, Sob 19:21, PID: 254268
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Maj 2011, Sob 19:23 przez plamka123.)
E tam ja pracuje zarabiam , kształcę jeszcze trochę angielski i wyjeżdżam do Szkocji RZUCAM TO WSZYSTKO Chce pojechać gdzieś z dala od osób które mnie znają , spakować manatki i jechać w siną w dal I udowodnię wszystkim ze potrafię
15 Maj 2011, Nie 13:38, PID: 254369
plamka123 napisał(a):E tam ja pracuje zarabiam , kształcę jeszcze trochę angielski i wyjeżdżam do Szkocji RZUCAM TO WSZYSTKO Chce pojechać gdzieś z dala od osób które mnie znają , spakować manatki i jechać w siną w dal I udowodnię wszystkim ze potrafięteż bym chciała wyjechać z dala od mojeg miasta, od wszyskich ktorzy mnie znaja, poznac nowych ludzi, ale najpierw trzeba by tu cos znalezc i nauczyc sie angielskiego :-) do tego trzeba miec gdzie wyjechac i miec duzo odwagi, i schodki sie zaczynaja
15 Maj 2011, Nie 14:50, PID: 254383
Jak to zrobię będę w stanie zrobić wszystko.
16 Maj 2011, Pon 10:26, PID: 254541
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Maj 2011, Pon 10:30 przez Muchozol.)
Mam tak samo, mam czasem taki american dream, ze sila woli osiagam wiele i nie mam sie czego wstydzic, pragne opuscic polske choc jestem strasznie do niej przywiazany, rzucic lokalne gowno i zaczac zycie od nowa tak jakby w innym miejscu na ziemi.
Generalnie to mam tak, ze nie chce pracowac w lokalnym srodowisku, np. w mojej gminie, w gre wchodzi moj powiat ale i tam czasem mam obiekcje, niby chcialbym jak najdalej ale znowu cykam sie ze obcy itp :-o |
|