Luna napisał(a):Krist, nie, nigdzie nie wysłałam. Jedno już nieatualne, a przy drugim trochę się zniechęciłam, bo żądają kogoś zainteresowanego modą (sklep odzieżowy), więc nie dla mnie.
nastepnym razem nie ma co zwlekac a to z moda mogloby byc dla mnie :-P chociaz na mode trzeba miec kasequote]a ja odwazylam sie zadzwonic do wlascicielki tej od stazu i jutro mam jechac ale najpierw do niej zadzwonic czy aby napewno bedzie
eh wystalam sie jak glupia kazaly czekac w koncu mowie ze najwyzej jutro pryzjade dalek kazaly czekac, az w koncu wlascicielki curunia ktorej na oczy nie widzialam kazala dac kartke i podpisala ze nie przyjmie na staz bo juz kogos maja...spoko nawet mnie nie widzialy smieszne co sie dzieje, zapewne kogos mialy ze swoich ze wsi -bo tam wszyscy po imieniu sobie mowili-ale sie wku...tylko niepotrzebnie kase na bilety tracilam, totalna zalamka, trzeba zorganizowac jakis wyjazd zarobkowy dla fs mniej zaawansowanych, czy bardziej bo kurde ci niby :normalni" smiali, przebojowi maja wszystkich w d...
Wyjazd mógłby być ciekawą rzeczą, kiedyś nawet koleżanka coś mi o tym wspominała. Tylko że w moim przypadku nie miałabym nawet na bilet
Tacy porąbani pracodawcy niestety się zdarzają. Też mi się przytrafiła podobna historia - miałam skierowanie na staż w jakiejś agencji ubezpieczeniowej (w ogóle głupio zrobiłam, mogłam sobie wybrać, ale tak się stresowałam samą wizytą w up, że wybrałam pierwszy lepszy staż), zadzwoniłam, umówiłam się. Poszłam do biura, czekałam jakąś godzinę i nic. Potem zadzwoniłam do tego faceta, a on powiedział, że zapomniał xd ale i tak już kogoś przyjął Poszłam do jego innego biura po podpis na skierowaniu, tam też go nie było i musiałam później iść jeszcze raz.
Nie rozumiem takich ludzi, po co dają ogłoszenie do urzędu pracy, skoro najwidoczniej mają kogo zatrudnić.
Luna napisał(a):Wyjazd mógłby być ciekawą rzeczą, kiedyś nawet koleżanka coś mi o tym wspominała. Tylko że w moim przypadku nie miałabym nawet na bilet
Tacy porąbani pracodawcy niestety się zdarzają. Też mi się przytrafiła podobna historia - miałam skierowanie na staż w jakiejś agencji ubezpieczeniowej (w ogóle głupio zrobiłam, mogłam sobie wybrać, ale tak się stresowałam samą wizytą w up, że wybrałam pierwszy lepszy staż), zadzwoniłam, umówiłam się. Poszłam do biura, czekałam jakąś godzinę i nic. Potem zadzwoniłam do tego faceta, a on powiedział, że zapomniał xd ale i tak już kogoś przyjął Poszłam do jego innego biura po podpis na skierowaniu, tam też go nie było i musiałam później iść jeszcze raz.
Nie rozumiem takich ludzi, po co dają ogłoszenie do urzędu pracy, skoro najwidoczniej mają kogo zatrudnić.
to podobnie jak u mnie nie czaje tego skoro kogos ma to ok niech zglosi ta osobe do up i po sprawie a nie takie motanie-teraz musze isc sie z tego rozliczyc i beda pztrzec jak na totalnego nieudacznika ja bym wyjechala z checia ale nie mam z kim i za bardzo gdzie-kase jakos bym wyzebrala :-P
Luna napisał(a):Wyjazd mógłby być ciekawą rzeczą, kiedyś nawet koleżanka coś mi o tym wspominała. Tylko że w moim przypadku nie miałabym nawet na bilet
Tacy porąbani pracodawcy niestety się zdarzają. Też mi się przytrafiła podobna historia - miałam skierowanie na staż w jakiejś agencji ubezpieczeniowej (w ogóle głupio zrobiłam, mogłam sobie wybrać, ale tak się stresowałam samą wizytą w up, że wybrałam pierwszy lepszy staż), zadzwoniłam, umówiłam się. Poszłam do biura, czekałam jakąś godzinę i nic. Potem zadzwoniłam do tego faceta, a on powiedział, że zapomniał xd ale i tak już kogoś przyjął Poszłam do jego innego biura po podpis na skierowaniu, tam też go nie było i musiałam później iść jeszcze raz.
Nie rozumiem takich ludzi, po co dają ogłoszenie do urzędu pracy, skoro najwidoczniej mają kogo zatrudnić.
Ale oni chyba muszą dać ogłoszenie, że niby kogoś szukają, bo inaczej byłoby to podejrzane, nawet w samej firmie. A tak przyjdzie trochę ludzi, zrobią jakieś rozmowy kwalifikacyjne i w końcu przyjmą kogoś, kogo od początku chcieli, ale wszystko będzie "zgodnie" z prawem.
***
A ja dalej przeglądam te ogłoszenia i nic nie ma... Albo chcą umiejętności i doświadczenia, których nie posiadam, albo to oferty mi nie odpowiadają. Bo na pewno nie pójdę pracować do call center albo jako sprzedawca...
Ale za to dzisiaj poszłam do trzech miejsc i zostawiłam tam swoje CV, mimo że nie szukają na razie pracowników. Nie wiem, czy coś z tego wyjdzie, ale przynajmniej wiem, jak to wygląda, co powiedzieć itd. Zresztą może akurat się uda. Jutro idę w dwa inne miejsca.
Luna napisał(a):Ja zadowoliłabym się czymkolwiek: )
Chętnie poszłabym pracować jako sprzedawca, właśnie dlatego, że się tego boję XD
A co mówisz przy zostawianiu cv?
ja tak sobie mysle ze jak sie sprawdze na stanowisku sprzedawcy jakos dam rade tak juz nic mnie nie ruszy poszlam dzis do UP i oddaje kartke a tam dzwonia do wlascicielki bo okazal soe ze ta osoba juz przyjeta na staz dostala etat i zrezygnowala, i kurde musze znow jutro jechac bo wpisala mi pryzczyna nie przyjecia "juz kogos ma na stazu'a jednak nie ma bo ktos zrezygnowal i musi zmienic, jetsem ciekawa co napisze moze niekomnunikatywnosc niech tylko napisze jakies glupoty to jej nagadam
Ale bez sensu A jeśli zdecydowała się już kogoś zatrudnić na to miejsce, to co, skreśli to, co Ci napisała i napisze drugi raz to samo? Nie powinni się czepiać czegoś takiego
Siedzę nad ogłoszeniami o pracę i zastanawiam się, czego ja właściwie chcę
Luna napisał(a):Ale bez sensu A jeśli zdecydowała się już kogoś zatrudnić na to miejsce, to co, skreśli to, co Ci napisała i napisze drugi raz to samo? Nie powinni się czepiać czegoś takiego
Siedzę nad ogłoszeniami o pracę i zastanawiam się, czego ja właściwie chcę
kazali mi znow jechaca bo okazalo sie ze ta dziewczyna ktora miala dostac ten staz widocznie byla wczesniej ode mnie zrezygnowala bo znalazla prace, wiec wychodzi na to jakgdyby znow szukali, i nie wiem jak mnie nie bedzie chcilama czy juz ktos mnie uprzedzi to co bedzie, i czy wypisze jakies bzdury jak nie bedzie mnie chciala, niby moglabym popracowac te kilka miesiecy ale troche beznadzieja w sklepie 8) w sumie ja tez nie wiem czego chce wiec jedziemy na tym samym wozku a jestem po jakis studiach? tak z ceiekawosci pytam :-P
Luna napisał(a):Ja zadowoliłabym się czymkolwiek: )
A co mówisz przy zostawianiu cv?
Najpierw pytałam się komuś w portierni lub ochronie, czy mogłabym iść do działu kadr w sprawie pracy. Niektórzy nie chcieli mnie wpuścić i zostawiałam CV u nich, w jednym miejscu kazała mi zadzwonić i zapytać (horror... ), a w pozostałych mnie wpuścili. W samym dziale kadr pytałam się, czy mogę zostawić CV w sprawie pracy. Wczoraj byłam w 7 miejscach, a CV wzięli w 4. Ale w większości mówili, że na razie nie szukają pracowników. Pomimo tego, mam jednak poczucie, że coś robię w sprawie tej pracy, zresztą może akurat ktoś oddzwoni. :-P
ogolnie trzeba zostawiać podania o przyjęcie do pracy a nie cv. cv wymagaja w bardziej rozbudowanych firmach z lepszymi stanowiskami, gdzie jest konkurs cv. a nie ze do sprzedawcy, albo pracy na produkcji dajemy cv, bo co ich to wszystko obchodzi ?
U mnie w mieście gdziekolwiek bym nie widział ogłoszenia o prace, zaczynając od sprzedawcy kończąc na prezesie mojej firmy (był niedawno konkurs) wymagają CV i ew. jeszcze List Motywacyjny który jest takim podaniem o prace.
Ale CV to podstawa, bowiem w CV są wszelkie informacje o tobie, choćby takie podstawy jak wiek, doświadczenie, dane kontaktowe. Których to nie powtarzamy w LM.
skladalem podania w wielu miejscach pracy i tylko w dwóch wymagali CV, na tym to opieram. oczywiscie, jesli oddzwonią, to dopiero POZNIEJ mozna dostarczyc CV, ale na początku ? przyklady jak fabryka okien, drożdzy, markety lub na stanowisko magazyniera, kamieniarza, roznoszenie ulotek. to co na szybko pamietam, nigdzie nie chcieli CV.
dziwne to chudy na opak jakoś u Ciebie. U mnie jak u marciana. W takim cv pracodawca widzi od razu co to za typ, jaka szkoła, gdzie pracował itd w przejrzystej formie ... a jakieś podania o pracę czy tym bardziej tfu! listy motywacyjne ... nikt tego nie czyta, mało kto w bylejakiej pracy wymaga. Z resztą najbardziej rozpowszechniona forma tego typu podania to jakiś żałosny zlepek idiotyzmów skopiowanych z netu najeżony słówkami typu :kreatywność, umiejętność współpracy, łatwa dostosowanie się do nowych warunków, elastyczność, odpowiedzialność ... i inne bzdurne hasełka.
wiem ze np. do pracy jako ochroniarz chcieli podanie a nie CV. Niezle mnie zalatwila z tym stazem pojechalam tam ale okazalo sie ze wrocilam z tym co mialam-znow szkoda kasy i czasu przyjela kogos innego, bo chce pozniej zostawic a ze ja mam studia to jej uciekne masakra,a nadodatek bez doswiadczenia to niby po co sa staze? zeby sie chyba nauczyc, i zlapac doswiadczenie, chcialam na wlasna reke poszkac ale up nie ma kasy tak wiec ze stazu w tym roku nici.
Cytat:w sumie ja tez nie wiem czego chce wiec jedziemy na tym samym wozku a jestem po jakis studiach? tak z ceiekawosci pytam
Krist, w tym roku skończyłam socjologię. A Ty, co studiowałaś? : )
Moja koleżanka marzy o zostaniu dziennikarką sportową, fajnie tak, mieć jakiś cel, bez tego jest kiepsko : (
Nie spotkałam się z podaniami o pracę, zawsze tylko czytam, że chcą cv plus ewentualnie list motywacyjny. Jak takie podanie w ogóle wygląda?
Cytat:w sumie ja tez nie wiem czego chce wiec jedziemy na tym samym wozku a jestem po jakis studiach? tak z ceiekawosci pytam
Krist, w tym roku skończyłam socjologię. A Ty, co studiowałaś? : )
Moja koleżanka marzy o zostaniu dziennikarką sportową, fajnie tak, mieć jakiś cel, bez tego jest kiepsko : (
Nie spotkałam się z podaniami o pracę, zawsze tylko czytam, że chcą cv plus ewentualnie list motywacyjny. Jak takie podanie w ogóle wygląda?
licencjat czy juz magisterke?ja pedagogike ale sie w tym nie widze no wlasnie fajnie miec taki cel a ja nie mam czegos konkretnego co naprawde bym chciala robic i niestey to duzy problem.Ja tak jak pisalam spotkalam sie z takim podaniem gdy chcieli na ochroniarza, taki znajomy musial pisac, a jak wyglada on mial zwyczajnie na kompie napisane ze prosi o przyjecie swoj zawod, jakies doswiadczenie i takie bzdety kurcze czuje sie beznadziejnie w takim zawieszeniu ah
Magisterka : ) U mnie też kierunek studiów był przypadkowy, choć w sumie mi się podobały, ale nie chciałabym pracować jako socjolog.
Zabieram się za przeglądanie ogłoszeń. Kiedyś wysłałam gdzieś cv, ale jak zadzwonił telefon, to bałam się odebrać
Ale trzeba się chyba przełamać, no nie.
Luna napisał(a):Magisterka : ) U mnie też kierunek studiów był przypadkowy, choć w sumie mi się podobały, ale nie chciałabym pracować jako socjolog.
Zabieram się za przeglądanie ogłoszeń. Kiedyś wysłałam gdzieś cv, ale jak zadzwonił telefon, to bałam się odebrać
Ale trzeba się chyba przełamać, no nie.
no pewnie ze trzeba a pracowalaś juz kiedyś? do ciebie przynajmniej dzwonia a u mnie cisza wyslalam ze 3 cv chociaz troche miejsce pracy odlegle od mojej miejscowosci i nic
Trzy? Jeej... w sumie nie wiem jak to wygląda w branży socjologicznej, ale ja, jako informatyk, wysyłałem po kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt szukając pracy i dostając po kilka odpowiedzi.