11 Sty 2012, Śro 14:36, PID: 288424
Ja mam wolne do poniedziałku, na coś krwawienie z noska się przydało
11 Sty 2012, Śro 14:36, PID: 288424
Ja mam wolne do poniedziałku, na coś krwawienie z noska się przydało
11 Sty 2012, Śro 17:46, PID: 288508
inferno napisał(a):Ja myślałem o jakimś sprzątaniu.Typu zamiatanie,odśnieżanie.Akurat dzisiaj widziałam ogłoszenie o sprzątaniu. Też chyba pojawiają się w miarę często. Może zadzwoń do takiej firmy z Twojej okolicy.[/quote] U mnie w mieście jak na razie nie ma żadnych tego typu ofert.UP też świeci pustkami , ciągle wiszą te same ogłoszenia.Może gdyby się pogoda zmieniała coś by się pojawiło.
11 Sty 2012, Śro 22:57, PID: 288647
hej...
kurcze ... chodze od 2 dni do nowej pracy - wymarzona w duzej firmie, poprawianie dokumentow i archiwizowanie, dobra stawka , blisko domu. miła pani kierowniczka... ale co z tego jak ja nie potrafię zagadać ze współpracownikami, jeszcze reke podac sie przywitac dam rade dzisiaj mnostwo takich sytuacji miałam , byłam w pokoju z dziewczyna ktora mnie uczyła tylko dzis jutro ide na stanowisko w miejsce gdzie bede w pokoju z 7 osobami... jestem przerażona ze oni beda rozmawiac miedzy soba a ja nie wykrztuszę słowa... a jak juz cos sie uda to mam wrazenie ze patrza na mnie jak na kosmitke i gadam bzdury zrezygnowac nie zrezygnuje az drugiej strony bede przezywac stresy... nie wiem co mam zrobić jak to przełamać...
12 Sty 2012, Czw 16:10, PID: 288739
O co powinienem się pytać, dzwoniąc w sprawie pracy i jakich pytań powinienem się spodziewać z drugiej strony.Chodzi mi tu głównie o oferty pracy na mniej wymagających stanowisk. ops:
13 Sty 2012, Pią 15:39, PID: 288829
Znalazłem w gazecie ciekawą ofertę pracy , może kogoś tutaj z forum zainteresuje .
"Pakownie.Pilnie poszukujemy pań i panów do pakowania pieczywa , sortowania towaru ,wynagrodzenie 3200 netto WARSZAWA tel. 508-126-319"
13 Sty 2012, Pią 15:48, PID: 288830
Ktoś zgubił przecinek między dwoma zerami.
13 Sty 2012, Pią 16:22, PID: 288833
Pan Foka napisał(a):Ktoś zgubił przecinek między dwoma zerami. Myślisz że to jakaś ściema?
13 Sty 2012, Pią 16:37, PID: 288834
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Sty 2012, Pią 17:00 przez Pan Foka.)
Rozumiem, że niektórym może się wydawać, że w tej złej, zadufanej Warszawce nawet babcie klozetowe jeżdżą Bugatti Veyronem, ale za takie prace dostaje się coś między patykiem a dwoma przy bardziej sprzyjających wiatrach (i nadgodzinach). Nie bardzo mi się to widzi.
ZAWSZE MOŻNA ZADZWONIĆ, NIE? Mi sie płakać chce, bo nawet do sprzątania i stróżowania coraz częściej żądają statusu studenta. Naprawdę aż tak bardzo im się to opłaca? Zresztą rekrutacją tego typu prac zajmuje się zazwyczaj jakiś wredny pan Mietek i trzeba dzwonić, na razie odpada.
13 Sty 2012, Pią 17:04, PID: 288838
Wspaniale, wszyscy z góry uznają, że oferta to ściema ale nikt nie zadzwoni żeby to sprawdzić. Swoją drogą dobrym pomysłem mogłoby się okazać stworzenie nowego tematu, gdzie można by było wklejać co ciekawsze oferty pracy wraz z telefonami/mailami do pracodawców.
13 Sty 2012, Pią 17:08, PID: 288840
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Sty 2012, Pią 18:01 przez HTM.)
Na statusie studenta pracodawca oszczędza kilkaset (bliżej tysiąca niż 100) złotych miesięcznie, które musiałby normalnie odprowadzać na ZUS (ubezpieczenie zdrowotne, składka emerytalna, etc.).
edit: @Fobiczny777 Niestety, pracodawca to nie organizacja charytatywna i albo jest błąd w kwocie, albo praca polega jednak na czymś innym niż tylko pakowaniu pieczywa. Typu jakieś ciemne interesy, handel żywym towarem , prostytucja itp. Nikt nie da tyle pieniędzy za tę pracę, bo by miał kolejki chętnych, jakby napisał 2000 netto lub mniej.
13 Sty 2012, Pią 21:07, PID: 288855
Ja chyba jestem nienormalna, bo jutro ide pierwszy raz od 2 lat do pracy i umieram ze strachu. Inni na moim miejscu dziekowaliby Bogu a ja , a ja własnie nie , bo..
Mam 40 tke na karku od dwóch lat nie pracuję. Przedtem przez 14 lat pracowałam za biurkiem ( administracja) Kiedy zakład "padł" miałam lęk jak to bedzie ale zarazem jakąs nadzieję że napewno znajdę pracę. Czułam sie fatalnie będąc na zasiłku. Wstydziłam sie iść do posredniaka odbębnic podpis. Czułam sie jak trendowata ale nie opuszczała mnie nadzieje że kiedyś będę pracować. Oczywiście założyłam że szukam pracy w administracji ( kadry , księgowość) Udało sie , znajomy zalatwił mi pracę za biurkiem ale jak sie okazało tylko na rok.I znów kuroń i koszmar podpisów. Skończyła sie kuroniówka . Zaczęłam szukac pracy oczywiście takiej zgodnej z kwalifikacjami i doświadczeniem. No ale nie było łatwo , jak sie mieszka na podkarpaciu ( 20 % bezrobocie). Wszyscy moi znajomi pomagalimi szukać ale nic. Przesiedziałam bez zasiłku rok, dobrze że mąż miał pracę. Nie powiem było nawet dziwnie miło nie wstawać i nic nierobić aż nagle znajomy załatwił mi pracę.... w sklepie. O Boże ile ja wypłakałam bo nigdy nie zakładałam że trafię kiedyś do sklepu. To poniżej mojej godności. Jak sobie wyobraże spojrzenia znajomych to wierzcie mi zaczynam ryczeć jak wół. Wiem że to zabrzmi idotycznie ale ja nie chcę isc doTEJ pracy. Wiem jednoczeście że nie mam innego wyjścia ale boję sie że jak zacznę to nigdy nie wyjdę ze sklepu, że bedziemi trudniej znależć pracę za biurkiem . Jutro idę i ciarki przechodzą mi po plecach, żrę tabletki uspakajające i nie wiem co robić. Boję się . Nie wiem czy to dlatego że sie przyzwyczaiłam sie do siedzenia w domu czy to że to praca poniżej moich kwalifikacji . Rodzina sie cieczy a ja umieram ze strachu........
13 Sty 2012, Pią 21:12, PID: 288856
mbrx napisał(a):Nie powiem było nawet dziwnie miło nie wstawać i nic nierobić aż nagle znajomy załatwił mi pracę.... w sklepie. O Boże ile ja wypłakałam bo nigdy nie zakładałam że trafię kiedyś do sklepu. To poniżej mojej godności. Jak sobie wyobraże spojrzenia znajomych to wierzcie mi zaczynam ryczeć jak wół. Wiem że to zabrzmi idotycznie ale ja nie chcę isc doTEJ pracy.Moim zdaniem żadna praca nie hańbi, a mnie się wydaje, że ktoś tutaj kogoś obraża.
13 Sty 2012, Pią 21:19, PID: 288859
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Sty 2012, Pią 22:02 przez clouddead.)
@mbrx
Koleżanko!! Co to znaczy "poniżej mojej godności?" Gardzisz sklepowymi? Gardzisz sama sobą tak naprawdę. Zachowujesz się jak małpka pociągana za sznurki. Jesteś uzależniona od opinii ludzi, ktoś naciśnie guzik, a ty reagujesz. To twoje życie, znalazlas sie w takiej a nie innej sytuacji i radzisz sobie jak mozesz. Żyjesz na pokaz, udajesz kogos? Odpowiedz sobie sama na to pytanie.
13 Sty 2012, Pią 22:12, PID: 288863
Wydaje mi się ,że jak się osiągnęło pewien wiek, posiada pewne wykształcenie(?), doświadczenie to jednak można odczuć ,że pewne prace są poniżej godności. Tym bardziej jeśli się obawia w popadnięcie z powodu tej pracy w marazm.
Cytat:Jesteś uzależniona od opinii ludzi, ktoś naciśnie guzik, a ty reagujesz. To twoje życie, znalazlas sie w takiej a nie innej sytuacji i radzisz sobie jak mozesz. Żyjesz na pokaz, udajesz kogos? Odpowiedz sobie sama na to pytanie.Człowieku, pacnij się w czoło, zakładając że wypowiada się tu osoba nieśmiała, może fobik jest to naturalne ,że odczuwa strach przed reakcją znajomych. Nie chodzi o to ,że musi ona zawsze im się przypodobać, ale niska samoocena i dośpiewywanie sobie cały czas, że "ten źle na mnie patrzy" , "o X i Y właśnie się śmieją, pewnie ze mnie" jest strasznie stresujące. Nie wiesz w jakim stanie jest mbrx, zakładając ,że przez XX lat nie miała doświadczeń z takimi nawarstwionymi problemami to rada "Myśl tak i tak , a nie myśl tak" jest dziecinadą, równie dobrze mogę powiedzieć do wszystkich forumowiczów "Nie bójcie się, to wasze życie radzicie sobie jak możecie i czujecie się jak chcecie czuć, miejcie opinie wszystkich gdzieś" ! Uleczyłem was! Idźcie w pokoju! W ramach nagrody możecie mi przesłać na konto pewną nagrodę... @mbrx Napisz jutro, jak było. Może nie będzie tak źle jak się spodziewasz?
13 Sty 2012, Pią 22:47, PID: 288869
inferno napisał(a):Myślisz że to jakaś ściema? Ten sam numer pojawia się także w kontekście takich ogłoszeń; http://www.google.pl/#sclient=psy-ab&hl=...40&bih=731
14 Sty 2012, Sob 0:36, PID: 288883
mbrx, żadna praca nie jest poniżej godności, może być niezgodna z Twoim doświadczeniem, umiejętnościami czy nawet oczekiwaniami. Ale skoro nie mogłaś znaleźć odpowiedniej pracy, to nie ma wyjścia. Możesz szukać po rozpoczęciu pracy. W mojej ocenie gorzej siedzieć w domu, niż pracować na niskim stanowisku.
Zresztą wydaje mi się, że warto zastanowić się nad swoimi umiejętnościami. Moja mama przepracowała wiele lat na stanowisku biurowym, teraz mogłaby zapomnieć o podobnej pracy, szczególnie w prywatnej firmie. Nie ma żadnych umiejętności. Uważam jednak, że jeśli ktoś włożył wysiłek w zdobycie wykształcenia, certyfikatów, naukę języków, zdobył konkretne umiejętności w pracy, to może chcieć szukać wyżej, z jakiegoś powodu robił coś więcej.
14 Sty 2012, Sob 2:34, PID: 288896
bułkownik napisał(a):Tak naprawdę wszyscy oszukujecie sami siebie (ja też). Jeśli chcecie znaleźć pracę nie ma w tym żadnego problemu.Ale to nie temat "nie mogę znaleźć żadnej pracy", a "boję się iść do pracy". Ciężar problemu leży gdzie indziej, typ pracy nie jest istotny. Nie widzę tu narzekań pt "wysłałem 200 CV, byłem w 20 firmach i nigdzie mnie nie chcą", a raczej "boję się odebrać telefon, olałem rozmowę, po trzech dniach zrezygnowałem". Ciężko wykazać się aktywnością, zaprezentować siebie jakkolwiek, nauczyć się obowiązków, gdy towarzyszą niemiłe objawy, pewnie wszyscy zdają sobie sprawę, że nie szukają tak aktywnie, jak by mogli, trzeba do tego dojrzeć. Ja powoli dojrzewam, a wygodę sobie wypraszam - właśnie skończyłam odzyskiwać 3 kg miedzi z kabli, polecam
14 Sty 2012, Sob 13:19, PID: 288902
bułkownik napisał(a):Po prostu wychodzicie z założenia, że zasługujecie na coś lepszego. Ogólnie masz rację ale fobicy są właśnie takimi ofiarami oczekiwań społecznych. U nas w Polsce (głównie nasze pokolenie) pracę fizyczną uważa za coś gorszego, za degradację społeczną, na pracowników fizycznych wiele osób patrzy z pogardą więc siłą rzeczy nikt z nas nie chce tak żyć (stąd taki boom na studia). Stan ten nakręciły skurwiałe media i krótkowzroczni politycy. Tymczasem w takich Niemczech fachowiec po 'ichszej' zawodówce ma szacunek społeczny niewiele gorszy od inżynieria.
14 Sty 2012, Sob 14:28, PID: 288915
bułkownik, pewnie, że jeśli się naprawdę szuka, to się znajdzie pracę. Czasem później niż prędzej, ale się znajdzie. Ale temat jest dla osób, które mają lęki przed pracą
PoCo napisał(a):U nas w Polsce (głównie nasze pokolenie) pracę fizyczną uważa za coś gorszego, za degradację społeczną, na pracowników fizycznych wiele osób patrzy z pogardą więc siłą rzeczy nikt z nas nie chce tak żyć (stąd taki boom na studia).W USA ponoć tak samo, szanuje się każdą pracę. Dużo w tym racji. U nas się przyjęło, że choćby taka praca w sklepie jest niby "gorsza" od tej biurowej. I pełno osób marzy o pracy w biurze A w rzeczywistości ta praca w biurze nie musi być wcale ambitna. Jak się czyta czasami opinie na necie, to strach się bać, wydziwianie, że ktoś po studiach pracuje w sklepie, że jak tak można, że to degradacja. I taki pęd do jak najwyższych stanowisk, po studiach, czy teraz nawet już na studiach. Właściwie fajnie, że ktoś zwrócił uwagę na ten problem.
14 Sty 2012, Sob 15:08, PID: 288927
To w ogóle ciekawe, ostatnio oglądałam serial amerykański i bohaterowie drwiąco mówili o osobach pracujących fizycznie w dużym zakładzie, w sensie że "trzeba być kimś, chcesz tak zawsze?". Więc może to nie jest takie do końca polskie.
Właściwie to teraz niebyt się szanuje urzędników Za to dobrych fachowców tak, dobrze są też wynagradzani, bardzo dobrze nawet Jeszcze nie przekłada się szacunek społeczny, ale może też dlatego, że pracownicy fizyczni sami psują sobie wizerunek, sięgają po browary w pracy, klną i źle wykonują przez to pracę (coraz rzadziej na szczęście). Po prostu za dużo osób studiuje, też poszłam na studia, bo tak trzeba, w ogóle się nad tym nie zastanawiałam. Przez to to już nie jest cecha odróżniająca i dlatego absolwenci pracują w sklepach. Ogólnie nie powinni - nie trzeba robić studiów, by pracować w sklepie, wcale nie jest to uwłaczające, tylko nieprzemyślane. Studia teraz może skończyć nawet niezbyt mądra osoba, a kraj jest pełen absolwentów - bez sensu. Po prostu powinno się więcej czasu poświęcać na wybór swojej drogi zawodowej, a nie myśleć po fakcie, gdy okazuje się, że wiele rzeczy robiło się niepotrzebnie, pakowało w to pieniądze itd. Żałuję, że nie miałam żadnych testów, rozmowy z doradcą... wciąż nie wiem do czego w ogóle się nadaję.
14 Sty 2012, Sob 15:17, PID: 288931
Tak, studentów jest o wiele za dużo. Przez to studia przestały być czymś prestiżowym. Teraz trzeba robić doktorat, jeśli ktoś chce zrobić wrażenie w swojej dziedzinie.
Pokolenie moich rodziców ma często takie podejście, że studia są koniecznością i że coś dadzą. A obecnie nie dają nic. Ja i tak poszłabym na studia, ale gdyby rodzice mniej na mnie naciskali, to zrobiłabym sobie rok przerwy i prawdopodobnie inny kierunek. Też nie przemyślałam przyszłości i w sumie nie mam pojęcia, do czego dążyć. Dzisiaj widziałam ogłoszenie o pracy w sklepie i chcą, żeby przysłać im cv po angielsku : O
14 Sty 2012, Sob 16:41, PID: 288942
Przeczytałam wszystkie wasze opinie. Z jednymi się zgadzam ,z innymi nie, ale dzieki że w ogóle ktoś sie odezwał. A więc byłam w pracy. Przyjęłam strategię że jestem " niewidoczna" .Nie patrzyłam na ludzi ale oni na mnie tak. Dopadły mnie dwie osoby które na dzien dobry przywitały mnie słowami: cześć co Ty tu robisz, przecież pracowałaś w ......,znudziła sie praca za biureczkiem? Chciałam sie zapaść pod pieprzoną ladę . Czułam sie jak śmieć. Jestem teraz w domu, poprosiłam o wyjście wcześniej . Wszystko we mnie "chodzi" . Zbyt wiele osób oczekuje ode mnie że będę tam pracować. Zastanawiam sie tylko czy ktoś liczy sie z moimi uczuciami, czy to wszystko jest tego warte. Z jednej strony nie chcę tam wracać z drugiej również.
|
|