Boję się iść do pracy

[Kra_Kra]

Ech, tamci nie oddzwonili, a ja nie wiem, czy mam siłę, by dalej szukać... Wczoraj byłam trochę pozytywnie nastawiona, dziś już trochę mi przeszło, ale mimo wszystko zmusiłam się parę minut temu do przeglądania ofert na kilku portalach. Ale na razie nie było nic dla mnie, same oferty dla osób z:
a)orzeczeniem o niepełnosprawności
b)prawem jazdy
c)wymaganym doświadczeniem na takim stanowisku
d)płynną znajomością angielskiego/niemieckiego
e)wykształceniem kierunkowym
f)atrakcyjną aparycją

Echh... boję się, że zanim znajdę ofertę, której warunki będę spełniać, to już całkiem stracę zapał. Piszę tu te żale, bo może mi odrobinę ulży i zyskam siły do dalszej walki o zatrudnienie może za parę minut wrzucą jakieś nowe oferty...

[Forbiden]

Puki sie nie wyleczycie nie przejmujcie się pracą. Co będzie to będzie, najpewniej nie popracujecie zbyt długo. To tak jakby przejmować się że słabo się biega na 100m w sytuacji gdy chodzimy na razie o kulach.

[Smętny]

Co będzie to będzie, najpewniej nie popracujecie zbyt długo.

Nie jest powiedziane, że fobika od razu wypierniczą z każdej pracy. No chyba, że by chciał być np. przedstawicielem handlowym czy akwizytorem w call center, to może i tak. Ale nie wszystkie zawody wymagają kontaktu z ludźmi, i w niektórych nawet fobik może poczuć się na swój sposób spełniony ;-) Poza tym, nie każdy może sobie pozwolić na siedzenie w domu, nawet jeśli ma fobię.

[Forbiden]

Zależy od natężenia leku społecznego. Ci którzy osiągają wysoki wynik na teście Lebovitza, praktycznie nie są wstanie pracować poza domem. Nie pomaga fakt że w pracy ludzie wyładowują się na sobie nawzajem, wystarczy kilka gorszych dni i nie dadzą ci już spokoju. Ludzie to wredne bestie. Nasza fobia nie wzięła się znikąd, w pracy doświadczymy kontynuacji tego co nas okaleczyło.

[Kra_Kra]

Jak jeszcze można szukać pracy poza internetem? Po moich przebojach z szukaniem przez internet trochę się zraziłam do tej formy szukania pracy...

Wiem, że pewnie to głupie pytanie, ale ja nie znam się nawet na tak podstawowych sprawach... czy jeśli idę do danej firmy, np. restauracji, to mam podejść do kasjerki i tam powiedzieć, że jestem zainteresowana pracą i czy może zawołać szefa/kadrową, czy jak?

[Scarlett_Venice]

Możesz tak zrobić, tylko to się konczy zazwyczaj tak, że powiedzą Ci, że szef nie ma czasu, każą Ci zostawić CVke, która wyląduje w koszu (lub głęboko w szufladzie). Ale warto tak czy inaczej poszukać pracy w ten sposób (niektóre sklepy/restauracje mają wywieszone na drzwiach, że np poszukują pracowników, zaglądaj do tych w pierwszej kolejności, ale nawet tam gdzie akurat nikogo nie szukają może się zdarzyć, że nagle ktoś zrezygnuje z pracy i będą rozpatrywać Twoje podanie).

Mnie bardziej zastanawia, jak się szuka pracy po studiach. Nie chcę się wywyższać czy coś swoim "wykształceniem" ale większość ofert internetowych to taka praca przejściowa (wszelkie magazyny, sklepy, restauracje, call center), zazwyczaj nawet wręcz wymagają statusu studenta. Ale co potem?

[UnikamSiebie]

Możesz tak zrobić, tylko to się konczy zazwyczaj tak, że powiedzą Ci, że szef nie ma czasu, każą Ci zostawić CVke, która wyląduje w koszu (lub głęboko w szufladzie).

Dlatego jeden doradca prawny powiedział mi, że należy iść i od razu pytać o kierownika, czy kogo tam i gadać o pracy oraz dawać cv bezpośrednio jemu, bo zostawianie cv w informacji to przeważnie strata czasu. Przynajmniej przy szukaniu pracy w marketach itp.

[Kra_Kra]

Ok, dzięki za informacje. Jak dziś mi się nie powiedzie, to będę musiała tak zrobić...

[hektorka]

Jestem nowa, widzę, że wątek akurat dla mnie... Szukam pracy i jeśli znajdę, to podejmę się jej na pewno. Jednak jeśli trafia się trafia się jakaś rozmowa kwalifikacyjna, to czuję się na niej tak bezwartościowo, że wypadam fatalnie.

[Forbiden]

nie szukam pracy tylko pieniędzy i lepiej na tym wychodzę

[Zasió]

podasz jakiś przykład?

[slon]

cholernie sie boje, ze nic nie osiagne i bede miala nudna prace do konca zycia, ( i bak emerytury na starosc zapewne)ta so ktorej chodze teraz strasznie zaczela mnie przygnebiac. obudzily sie we mnie ambicje. Dzis nawet wstac mo sie nie chcialo, zeby tam isc, a jeszcze szefowa mi z radoscia oznajmila , ze przedluzymy umowe.
Kiedys vralam pod uwage jedynie sprzatanie i wykladanie towarow...

[Kra_Kra]

Fajnie by było, jakby się udało z jakimś fobikiem czy fobiczką zgadać i razem szukać pracy- a jeszcze lepiej wspólnie trafić do jednej pracy... byłoby o wiele raźniej na pewno... Tylko, że to taki problem, by samemu znaleźć pracę, a co dopiero w parze się załapać...

Rozdzice i inne bliskie osoby zarzucają mi, że jestem leniwa. Bardzo mnie to męczy, że mnie nie rozumieją, jeszcze mnie dobijają. Ja wcale nie jestem leniwa, naprawdę czuję dyskomfort z powodu braku pracy, czuję się zmęczona, znużona tym stanem i presją, że jestem nierobem, darmozjadem i tak dalej. Naprawdę mogłabym pracować dużo i chętnie, byle tylko w warunkach, w których moja psychika nie będzie zszargana, czyli musiałaby to być praca z dala od ludzi... Niestety takich prac jest bardzo mało, na dodatek do większości nie mam wymaganych kompetencji, np. taki tłumacz, który większość pracy robi w domu. Ja bym mogła ślęczeć nad tłumaczeniami od rana do nocy, gdybym miała kompetencje ku temu. Albo mogłabym pracować ze zwierzętami, nawet wywożąc przysłowiową gnojówkę z obory- przysięgam, że praca fizyczna i w takich dla przeciętnej dziewczyny wstrętnych warunkach byłaby dla mnie istnym rajem w porównaniu z pracą w rojnym, zatłoczonym biurze itd.

[Woody]

Mam dokładnie to samo, mieszkam nadal z rodziną, która codziennie musi mi mówić, że jestem nierobem, śmierdzę lenistwem na odległość, że nigdy nie będę miał roboty, że w ogóle nie szukam i nie chce niczego znaleźć...jest to bardzo męczące, ale głupiemu nie wytłumaczysz

[UnikamSiebie]

Jutro idę na rozmowę o pracę?

[ajuka]

To powodzenia Zaproszenie na rozmowę to już coś. Teraz tylko umiejętnie się sprzedać.

Zaczęły pojawiać się ofert stażów więc od jutra wysyłam CV.

[UnikamSiebie]

000

[inferno]

Czy dałoby rade zarejestrować się w UP tylko dla samego ubezpieczenia. Poszli by na to gdybyn powiedział że mam depresje lekową i nie jestem w stanie teraz podjąć żadnej pracy a chciałbym się zarejestrować tylko pi to by mieć ubezpieczenie?

[Smętny]

Czy dałoby rade zarejestrować się w UP tylko dla samego ubezpieczenia. Poszli by na to gdybyn powiedział że mam depresje lekową i nie jestem w stanie teraz podjąć żadnej pracy a chciałbym się zarejestrować tylko pi to by mieć ubezpieczenie?

Hmm, nie wiem czy by w to uwierzyli, dla urzędników tam pewnie byłoby to wymigiwanie się od pracy. Ale jest inny sposób, jak Ci już dadzą raz na rok jakąś ofertę i każą iść na rozmowę, to po prostu mówisz pracodawcy, żeby Ci wpisał, że się nie nadajesz ;-) Bo na taką rozmowę z polecenia UP dostajesz takie jakby "skierowanie", na tej kartce pracodawca musi wpisać dlaczego Cię odrzucił. Najczęstszy i najbardziej uniwersalny powód (jaki mnie również wpisywali), to "nie spełnia oczekiwań firmy". Widziałem też jak w mojej firmie tak jawnie robili ludzie przysyłani z UP. "Ile się zarabia...? Pisz pani, że nie spełniam oczekiwań 8) " :-D

[Luna]

Słuchaj, prawdopodobnie i tak nie przedstawią Ci żadnej oferty pracy przez długi czas, więc rejestruj się jak najbardziej.
A jeśli Ci jakąś przedstawią, to wtedy możesz powiedzieć, że masz problemy w kontaktach z ludźmi, leczysz się i na razie nie możesz podjąć żadnej pracy. Ja tak powiedziałam i babka to zrozumiała.

[ajuka]

Hymmm... nie wiem. Wydaje mi się, że musiałbyś mieć potwierdzenie tego od lekarza psychiatry, że nie jesteś zdolny do pracy. Jak tak tylko powiesz to na pewno nic nie wskórasz. A urząd i konkretne urzędniczki są odpowiedzialne za to żebyś znalazł pracę, więc muszą wyszukiwać oferty i wystawiać skierowania.

[UnikamSiebie]

Czy dałoby rade zarejestrować się w UP tylko dla samego ubezpieczenia.

U mnie nie było problemu.

[Mike]

Da się, ale co jakiś czas będziesz miał obowiązkowe wizyty. Pracy Ci raczej nie znajdą. Byłem tak zarejestrowany dwa lata. Dla ubezpieczenia.

[MiMała]

Dokladnie. Ja gdybym sama sobie ppracy nie znalazla to pewnie do tej ppory bylabym bezrobotna. Wiec warto sie zapisac,chociazby dla ubezpieczenia.
Tak w ogole to na staz,prace interwencyjne,publiczne(kazdy zawod)szkolenia mozna byloby isc. Fajny sposob,zeby nabrac doswiadczenia i oswoic sie z praca.

[inferno]

A czy będę musiał wtedy zrezygnować z pracy dorywczej? Jakich pytań mam się spodziewać ? Jak im powiem że ostatni raz byłem u nich zarejestrowany 2002-2007 to będą się pytać czy przez ten czas gdzieś pracowałem.