21 Maj 2015, Czw 15:31, PID: 446518
Z zamiłowaniem to przypuszczam że mało kto pracuje... Chyba jak wykorzystał szansę i został artystą.
21 Maj 2015, Czw 15:31, PID: 446518
Z zamiłowaniem to przypuszczam że mało kto pracuje... Chyba jak wykorzystał szansę i został artystą.
21 Maj 2015, Czw 17:18, PID: 446538
Cytat:A jeśli można wiedzieć to na jakim stanowisku pracowałeś na 3 zmiany?Nie wiem jakie to stanowisko :-D Głównie siedziałam i obierałam paczuszki papierosów z celofanu ale to było tylko w wakacje, wiec na dłuższy okres czasu człowiek by przywykł na 3 zmiany.
23 Maj 2015, Sob 1:46, PID: 446708
Wielu ludzi ma nas za idiotów ale ja i wielu moich znajomych gramy profesjonalnie w pokera on-line. Idealna praca dla fobika, do tego bardzo dobrze płatna (jak już grasz te 2-3lata i sporo umiesz )w szczególności że i tak jak ktoś ma siedzieć w domu i przeglądać forum... taki hint ode mnie
23 Maj 2015, Sob 19:45, PID: 446738
tak, zostać Wielkim Wirtualnym Szu to jest to...
23 Maj 2015, Sob 20:49, PID: 446750
ok, najlepiej krytykować temat o którym nie ma się zielonego pojęcia i nie podjęło się choć małego kroku by cokolwiek się dowiedzieć.
z takim podejściem nic dziwnego że ktoś siedzi w domu i załamuje ręce że nie ma jak zarobić czy gdzie pracować przegrywasz , nawet nie próbując stanąć na starcie
23 Maj 2015, Sob 21:44, PID: 446756
brykol123, a możesz coś więcej opowiedzieć jak działa taka 'praca' gracza on-line?
23 Maj 2015, Sob 22:10, PID: 446762
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Maj 2015, Sob 22:12 przez brykol123.)
Wiesz tak już jest że w każdym lepiej płatnym zawodzie niż minimalna krajowa czy niewiele ponad nią trzeba mieć jakieś umiejętności, których zdobycie nie trwa tydzień. Inaczej bezrobocie lub bardzo niesatysfakcjonująca, słabo płatna praca.
Więc argument że trzeba mieć zdolności do mnie nie trafia. Nie jest to też sport jak piłka nożna w którym trzeba być wyjątkowym i tylko 1 osoba na 10000 coś sensownego zarobi. Tutaj na każdym poziomie gry, od najniższych stawek, gdzie grają najsłabsi gracze, często nie mający zielonego pojęcia o grze, grający czysto dla rozrywki, gra się o pieniądze - więc można zacząć, traktując to jako hobby, szybko ucząc się jak tych przeciwników na najniższym poziomie ogrywać i zarabiać kilkaset złotych miesięcznie. Absolutnie nie trzeba rzucać pracy czy studiów... a grać w wolnym czasie, wieczorami czy w weekendy - poza tym przeczytajcie sobie na tym forum temat "Co dziś robiliście" i osoby tam pisza, że siędza na necie cały dzień itd, więc mają mnóstwo czasu, by te 15-20 godzin sobie tygodniowo pograć. Studia to dopiero ryzyko - 5lat nauki, by potem dowiedzieć się, że nie masz zatrudnienia - a w pokerze od razu masz informację zwrotną, o tym, jak Ci idzie, czy jest to praca dla Ciebie, masz jasny i szybki sposób awansów, po 2-3latach solidnej nauki zarabianie kilka tysięcy dolarów miesięcznie to nic szczególnego, a najlepsi zarabiają sporo więcej. masterblaster - po prostu na graniu w pokera - który jest grą umięjetności. Element losowy w dłużej mierze nie ma znaczenia - grając w Internecie, na kilku czy kilkunastu stołach, możesz rozgrywać np. ok. milion rozdań rocznie - nawet grając 8 godzin dziennie na żywo, zajęło by to jakieś 20lat! Możesz też zarabiać na trenowaniu innych, tutaj stawki są rzędu nawet kilkuset zł na godzinę...
23 Maj 2015, Sob 22:21, PID: 446764
Tzn. chodziło mi o to co trzeba jeszcze sobie zorganizować poza samymi umiejętnościami gry..
23 Maj 2015, Sob 22:27, PID: 446768
umięjetności + zarządzanie emocjami + zarządzanie kapitałęm
przy czym te dwa ostatnie to jakieś 80%. Długoby pisać, poker jest tak obszerny jak studia, jak ktoś to kiedyś określił. strategii można uczyć się na wielu polskich i zagranicznych stronach, nie będę reklamował tutaj Co zorganizować - niewiele, komputer z Internetem, oprogramowanie do gry, oprogramowanie do analizy gry (na początek można obejść się bez niego, ale pomaga w nauce) z czasem dojdziesz do tego, że chcesz sobie kupić duży monitor czy nawet dwa monitory, itd. Wszystkie hinty znajdziesz w Internecie
24 Maj 2015, Nie 0:21, PID: 446776
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Maj 2015, Nie 0:22 przez brykol123.)
Przegrywają ci, którzy są hazardzistami. Nie przeczytali nawet jednej książki. Wystarczy kilkanaście godzin nauki, by mieć nad nimi ogromną przewagę. Jeśli przy stoliku siedzi np. 5 zawodowców i 1 frajer, jak frajer zbankrutuje, wszyscy inni gracze wychodzą. Nie walczą na siłę miedzy sobą, tylko koszą hajs z frajera. Tak to wygląda... oczywiście na początku będziemy frajerami, ale po kilku godzinach nauki, będziemy tych frajerów ogrywać, a tych, którzy są od nas lepsi, dogonimy po kilku tygodniach, bo najniższych stawkach nie grają wirtuozi, tylko początkujący gracze.
Ja z tego żyję, ponad 10k/mc, nie wiem jak Ci mam coś udowadniać. Nie pokażę przecież stanu konta
25 Maj 2015, Pon 16:26, PID: 446964
Podjelibyście się pracy w charakterze sprzątacz/ki ? Dostałam od koleżanki propozycje zarobienia kilku groszy przy sprzątaniu, oczywiście to nic pewnego najpierw czeka nas rozmowa i wtedy się okaże ale...no właśnie cały czas się zastanawiam czy to dobry pomysł. Mówi się, że żadna praca nie hańbi i oczywiście ja też jestem takiego zdania aczkolwiek nie będę ukrywała, że troszke się wstydzę ?
25 Maj 2015, Pon 17:46, PID: 446970
Żadna praca nie hańbi ale wynagrodzenie za nią już tak.
25 Maj 2015, Pon 23:55, PID: 447028
Niby twierdzilam. Ze kazda praca jest dobra, by zapoczatkowac swoj zawodowy rozwoj, Ale nie do konca tak jest, bo ja ktos popracuje jako sprzatacz to niekoniecznie bedzie mu latwiej szukac nastepnej pracy, sposob myslenia pozostanie bez zmian , dlatego lepiej podejmowac sie takich prac, w ktorych wymagany jest kontakt z klientem. Najlepiej zaczac od zatrudnienie sie w miejscu nieczestto odwiedzanym przez ludzi. nawet praca na produkcji wydaje sie lepsza Z Uwagi na liczbe wspolpracownikow, sprzataczka nie ma za bardzo kontaktu z ludzmi. Ale na pewno jest to lepsze od nie robienia niczego.
26 Maj 2015, Wto 8:58, PID: 447046
Myślę, że powinnaś iść do tej pracy i nie zastanawiać się, co inni pomyślą, że "sprzątaczka". Chyba bardziej jest istotne, co będziesz sprzątać. Ja bym nie chciała jednak mieć do czynienia z jakimiś niebezpiecznymi substancjami czy płynami ustrojowymi innych ludzi, ale ja jestem hipochondryczką .
Też od kilku miesięcy siedzę w domu, chociaż mogłabym szukać pierwszej lepszej pracy, ale raz, że się boję, a dwa, tak jak twierdzi @slon, chcę żeby moja "kariera" była bardziej przemyślana. Ale jak sobie pomyśle, że mogłabym już mieć trochę pieniędzy odłożonych przez te kilka miesięcy... A jak Ci się tam nie spodoba to przecież możesz zrezygnować i wcale nie wpisywać do CV, że tam pracowałaś. Ja wczoraj dostałam skierowanie z urzędu pracy na staż na technika prac biurowych. I nie jest to może posada sprzątaczki, ale jednak praca poniżej moich kwalifikacji, bo jestem po studiach i znam dwa języki obce, nie mam zerowego doświadczenia w CV, ale trzeba w końcu ruszyć się z domu. Więc może warto spróbować, tak dla siebie, żeby wyjść z domu, pobyć z ludźmi, pokazać sobie, że można. Sama siebie chyba przekonuję, bo boję się tam nawet zadzwonić i umówić się na rozmowę w sprawie tego stażu. Napisz co, zdecydowałaś
26 Maj 2015, Wto 13:09, PID: 447076
jak sie czyta takie rzeczy, to można pomyśleć, że to lepsza fucha niz jakaś szczur biurowy, albo wykładowca akademicki.
http://www.fakt.pl/wydarzenia/list-motyw...45062.html wiem, fuckt, ale jak wpiszecie w google "list motywacyjny sprzątaczka" to zobaczycie masę przykładów. Znaczy się, ktoś tego szuka, ktoś tego wymaga... a będzie gorzej. może ten NWO to nie mrzonka, co kiedyś będzie miało robić 5,5 mld prostej siły roboczej?... jakby nas unicestwili juz teraz, to by się człowiek z fobio i swoją głupotą nie męczył...
26 Maj 2015, Wto 15:42, PID: 447096
Dzisiaj dostałem propozycje pracy w salonie jednej z sieci komórkowych. Nie jest to wymarzona praca dla fobika ale od ukończenia liceum 2 lata siedzę bezczynnie w domu, więc chyba muszę w końcu zaryzykować. Czy ktoś z was miał już do czynienia z taką pracą?
26 Maj 2015, Wto 16:09, PID: 447098
L1sek napisał(a):A rzeczywista sytuacja na rynku pracy jest o wiele lepsza. Przynajmniej w okolicach Katowic i jak sądzę w dużej części Polski A. Nie wiem jak w tej drugiej Polsce, ale tam koszty życia są mniejsze.Mylisz się. Nie ma co porównywać Katowic (które są dużym okręgiem przemysłowym i łatwiej tam o pracę) z regionami północnego wschodu i południowego wschodu Polski. Jednym z przykładów jest na pewno mój kolega. Facet do 26 roku życia łapał się dorywczych max. kilkumiesięcznych prac, jednak nigdy nie chcieli go na stałe. W zeszłym roku wyjechał do Katowic i znalazł pracę po tygodniu, gdzie pracuje do dzisiaj. Mniejsze koszty życia to mrzonki. Różnica jest niewielka, wiem bo mieszkałem na wschodzie i zachodzie. Jedynie w Warszawie jest trochę inaczej. Biedronki i wszystkie supermarkety mają identyczne ceny w całej Polsce. Natomiast różnice w zarobkach pomiędzy niektórymi miastami są kolosalne.
26 Maj 2015, Wto 20:21, PID: 447122
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Maj 2015, Wto 20:21 przez Zasió.)
"A teraz rynek pracy w Polsce się poprawia. (Tzn. przynajmniej dopóki PiS ma mniejszośc w sejmie, bo później to niewiadomo co zrobią).'"
Jakby z waszej Polski A zrobili Polske B, to byłoby przynajmniej sprawiedliwie. Wszysyc mieliby równe szanse, albo równy ich brak. Nie no, sprzątaczek i u nas szukają, że o telemarkteterach nie wspomnę, przecież u nas to prawdziwe zagłębie call-center.
27 Maj 2015, Śro 14:20, PID: 447258
L1sek napisał(a):Wstydzić to sie można zawodu telemarketera albo przedstawiciela handlowego[...] w których wciska się produkt najczęściej naiwnym ludziom,Ja bym do tego dodała jeszcze posadę pracownika banku, który też musi wciskać ludziom różne kredyty, karty, żeby "wyrobić normę na ten miesiąc" i uczestniczyć w "akcjach promocyjnych" czyli zbierać ankiety (nieanonimowe) od ludzi na ulicy. Na praktykach musiałam właśnie namawiać ludzi na ulicy do wypełnienia ankiety gdzie przekazywali swoje dane, żeby później do nich dzwonić i proponować im różne produkty. Pamiętam jedną starszą panią, która otworzyła na oścież swoją torebkę, wyjęła przy mnie portfel i wszystkie dokumenty żeby podać swój numer telefonu, bo nie pamiętała, do domu się jej nie spieszyło, bo chciała chyba po prostu z kimś porozmawiać. Zastanawiałam się wtedy, co by z nią było jakby trafiła na jakiegoś oszusta, mógłby wziąć jej wszystkie dane, spisać z dowodu itp. Bardzo nieprzyjemne doświadczenie, szczególnie, że była to chyba osoba bardzo samotna. Ale dzięki temu już wiem, że nie mam zamiaru pracować w obsłudze klienta w banku czy jako sprzedawca. Wszelkie ogłoszenia z call center omijam szerokim łukiem, mam nadzieję, że nie będę zmuszona nigdy tam pracować. A zapomniałam jeszcze dodać, że bez mojej wiedzy otworzono mi dwa konta jak zaczęłam tam praktyki, jedno osobiste (o którym wiedziałam i nawet się ucieszyłam, bo było to moje pierwsze konto w życiu), a o drugim się dowiedziałam przy odbieraniu umowy o tym pierwszym koncie . No cóż, przynajmniej dziewczyna tam pracująca była o dwa konta do przodu na ten miesiąc. A na rozmowie w sprawie stażu w końcu byłam, szukają chyba osoby mocno samodzielnej i komunikatywnej. Powiedzieli, że oddzwonią jutro z odpowiedzią, bo ma na rozmowę przyjść jeszcze jedna osoba. Nie wiedziałam, że jest taka konkurencja na stażach z PUP-u, naiwnie miałam nadzieję, że przyjmą mnie od razu .
27 Maj 2015, Śro 16:54, PID: 447264
MiMała gratulacje A jak udało Ci się znaleźć tę pracę? Długo szukałaś? Trudno było na początku?[/b]
28 Maj 2015, Czw 6:28, PID: 447308
Yenna- najpierw byłam na stazu,sprawdziłam się no i zatrudnili☺
28 Maj 2015, Czw 15:01, PID: 447346
Dzwonili i powiedzieli, że wybrali inną osobę, ale dzięki Tośka za trzymanie kciuków
28 Maj 2015, Czw 16:12, PID: 447358
Próbuję dalej, w końcu musi się udać . Babeczka, co ze mną rozmawiała nie mogła się nadziwić, że nie mogę znaleźć pracy, pewnie sobie pomyślała, że jakąś ciamajdą życiową jestem. Umiejętności i kwalifikacje można mieć, ale jak się nie umie zrobić dobrego wrażenia i się dobrze zaprezentować, to one chyba nie pomogą Nauczycielka już w podstawówce mi powiedziała, że czasem osoba, która nic nie umie zrobi lepsze wrażenie, bo jest wygadana i chociaż próbuje coś powiedzieć, chociaż na dany temat nie wiele wie.
Z językami obcymi to tak jest, że nauka trwa powoli, chyba, że ktoś ma naprawdę talent do tego. Ja zanim zaczęłam płynnie czytać artykuły i książki bez tłumaczenia co 3 słowa po rosyjsku, to upłynęły 4 lata intensywnej nauki na studiach, a i tak miałam do czynienia z tym językiem wcześniej. Nie ma się co zrażać jak początkowo nauka daje małe efekty. W internecie są darmowe platformy gdzie można sobie poćwiczyć np. ang (memrise), kilka minut dziennie i na pewno coś do głowy wejdzie . |
|