29 Paź 2015, Czw 23:51, PID: 483546
ja bym chętnie opowiedział, ale nigdy sobie w takich sytuacjach nie radziłem inaczej niż ucieczką i frustracją.
29 Paź 2015, Czw 23:51, PID: 483546
ja bym chętnie opowiedział, ale nigdy sobie w takich sytuacjach nie radziłem inaczej niż ucieczką i frustracją.
30 Paź 2015, Pią 11:49, PID: 483580
to opowiedz, chętnie przeczytam....ale to uważasz ze mam z pracy przez takie sytuacje rezygnowac
30 Paź 2015, Pią 13:45, PID: 483594
"Denerwować się, tzn. mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Takie ładne zdanie gdzieś ostatnio trafiłem. Proponuje je sobie dobrze wpoić. Potraktuj pracę jako miejsce, gdzie masz możliwość zarobienia kasy na życie. To, że masz przymus stykania się tam z ludźmi nie znaczy, że trzeba z nimi gadać o wszystkim. Jeśli Ci nie odpowiadają nie przejmuj się tym. Na pewno tam każdy z każdym nie rozmawia. Skup się po prostu na robieniu swoich rzeczy i tyle. Co do rozmów o piciu.. też nie mam pojęcia co jest w tym fascynującego..
31 Paź 2015, Sob 23:20, PID: 483872
A jak mam reagować na zaczepki: w stylu: ona się w ogóle nie odzywa...(wiecie bo jak się odezwe to tez jest zle) Powiem tak szczerze ze mało się odzywam w tej pracy( jestem ostrozna raczej w tej firmie) i to niektórym bardzo przeszkadza......I powiem ze nie w każdej firmie sa az takie plotki czy intrygi...To jest praca w serwisie wiec jak nie ma pracy to ludzie umilają sobie czas obgadywaniem kogos lub dogadywaniem lub smianiem się...Przeciez w pracy w której nie ma klientów, nie trzeba non stop mowic......i osoby mniej rozmowne nie sa tolerowane przez te które stale maja coś do powiedzenia( nie koniecznie z sensem)
a po drugie w tej firmie zarabia się najnizsza krajowa( zauwazylam ze wlasnie w firmach w których place sa bardzo niskie i nie ma tej pracy dużo.... jest największy wskaźnik plotkarstwa
31 Paź 2015, Sob 23:45, PID: 483886
To trudna sprawa, relacje między ludźmi polegają na komunikowaniu się, także jak ktoś sie nie odzywa do nas to źle to odbieramy, jakby ta osoba nas nie lubiła. Może są osoby w firmie z którymi rozmawiasz, to staraj się przebywać z nimi. ( mam podobny problem tez jestem mało rozmowny, aż za bardzo, trzeba nad tym pracować, choćby właśnie gadać o glupotach)
31 Paź 2015, Sob 23:51, PID: 483890
Cytat:ona się w ogóle nie odzywa...( Coś mi to przypomniało z mojej przeszłości. Dla mnie to dosyć chamska odzywka, zależy jeszcze jakim tonem powiedziane. Takich uwag w 3 osobie nie trawię. Raz, że są dosyć lekceważące, dwa, że nie za bardzo się na to da odpowiedzieć.
01 Lis 2015, Nie 0:00, PID: 483898
Na pewno nie jest to miłe, ale nie powinniśmy brać tego do siebie, nie odzywam sie bo taki jestem, albo w myślach sobie powiedzieć, że nie interesuja mnie te osoby to z nimi nie gadam.
01 Lis 2015, Nie 0:58, PID: 483904
to prawda sa osoby w firmie z którymi lubie czasem porozmawiać ale sa na innych działach niestety...a na tym dziale na którym ja teraz pracuje jest pięć dziewczyn za którymi nie przepadam.....Już kiedyś slyszalam ze siedze sobie kulturalnie i nic nie mowie...Bardzo często slysze rozmowe dziewczyn które siedza w pracy kolo mnie(temat to faceci albo imprezy itp. albo gadanie na kogos)....Czyli wychodzi na to zle jestem odbierana ale powiem szczerze ze z niektórymi ludzmi naprawde nie wiadomo o czym rozmawiać...
01 Lis 2015, Nie 1:08, PID: 483906
Poczytaj sobie trochę o fizyce kwantowej i nawijaj do nich tak żeby uszy im zwiędły.
01 Lis 2015, Nie 1:53, PID: 483918
ela29 napisał(a):A jak mam reagować na zaczepki: w stylu: ona się w ogóle nie odzywa...(wiecie bo jak się odezwe to tez jest zle) Powiem tak szczerze ze mało się odzywam w tej pracy( jestem ostrozna raczej w tej firmie) i to niektórym bardzo przeszkadza......I powiem ze nie w każdej firmie sa az takie plotki czy intrygi...To jest praca w serwisie wiec jak nie ma pracy to ludzie umilają sobie czas obgadywaniem kogos lub dogadywaniem lub smianiem się...Przeciez w pracy w której nie ma klientów, nie trzeba non stop mowic......i osoby mniej rozmowne nie sa tolerowane przez te które stale maja coś do powiedzenia( nie koniecznie z sensem)U mnie w pracy jest podobnie. Też niewiele się odzywam i tez główne tematy w pracy to obgadywanie i naśmiewanie się z innych osób, często zaraz za plecami tak chicho, by ta osoba nie usłyszała. Sam nie wiem ile razy byłem obgadywany przez innych, a byłem na pewno w takim środowisku, tylko nie mogłem tego zauważyć. Na szczęście takie przykre odzywki prosto w twarz nie zdarzają się często, jak się jeszcze z tym nie spotkałem. Może musisz po prostu znaleźć osoby, które same nawijają tak dużo, że dla Ciebie czasu nie starczy Wystarczy tylko słuchać
01 Lis 2015, Nie 2:14, PID: 483924
"tak chicho, by ta osoba nie usłyszała"
Eee? Chyba raczej "chicho, ale żeby ta osoba usłyszała"... Taka gra pozorów.
01 Lis 2015, Nie 14:43, PID: 483970
Scarlett_Venice napisał(a):Cześć, czy jak podpiszę umowę zlecenie na 6 miesięcy i znajdę sobie coś innego w trakcie, to bedę mogła zrezygnować z tej pierwszej pracy? O to samo chciałem zapytać. Ja też jestem zatrudniony na umowe zlecenie i w niej mam punkt, że każda ze stron może wypowiedzieć ją z jednotygodniowym okresem wypowiedzenia. Co to znaczy?
01 Lis 2015, Nie 15:03, PID: 483972
inferno napisał(a):O to samo chciałem zapytać. Ja też jestem zatrudniony na umowe zlecenie i w niej mam punkt, że każda ze stron może wypowiedzieć ją z jednotygodniowym okresem wypowiedzenia. Co to znaczy? Tzn, ze jesli zechcesz zrezygnowac z tej pracy to musisz uprzedzic swojego pracodawce tydzien wczesniej, ze rezygnujesz. I tak samo ten kto Cie zatrudnia musi Cie poinformowac tydzien wczesniej, ze np rezygnuja ze wspolpracy.
01 Lis 2015, Nie 19:19, PID: 484026
M.Fobik napisał(a):inferno napisał(a):O to samo chciałem zapytać. Ja też jestem zatrudniony na umowe zlecenie i w niej mam punkt, że każda ze stron może wypowiedzieć ją z jednotygodniowym okresem wypowiedzenia. Co to znaczy? No dobrze ale gdybym chciał zrezygnować bo mam na oku coś lepszego to jak to załatwić?
01 Lis 2015, Nie 19:50, PID: 484042
no właśnie tak - szefie, zgodnie z zapisami umowy niniejszym oznajmiam, że za tydzień sie rozstajemy,
01 Lis 2015, Nie 19:58, PID: 484048
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Lis 2015, Nie 19:59 przez StrasznyFobik.)
pamiętam kiedyś jak zaczynałem swoją pierwszą pracę wytrzymałem tylko jeden dzień nawet kluczyka od szafki nie oddałem xD
01 Lis 2015, Nie 20:00, PID: 484050
inferno napisał(a):No dobrze ale gdybym chciał zrezygnować bo mam na oku coś lepszego to jak to załatwić?Żeby nie zostać na lodzie najpierw załatw sobie to, co masz na oku. Jak sobie załatwisz, to idź do pracodawcy i oznajmij, że się zwalniasz. Od tego momentu wg umowy powinieneś pracować w aktualnym miejscu jeszcze przez tydzień, ale możesz spróbować się w razie potrzeby dogadać, żeby skończyć kilka dni wcześniej czy nawet od razu.
01 Lis 2015, Nie 21:23, PID: 484112
Juka napisał(a):inferno napisał(a):No dobrze ale gdybym chciał zrezygnować bo mam na oku coś lepszego to jak to załatwić?Żeby nie zostać na lodzie najpierw załatw sobie to, co masz na oku. Jak sobie załatwisz, to idź do pracodawcy i oznajmij, że się zwalniasz. Od tego momentu wg umowy powinieneś pracować w aktualnym miejscu jeszcze przez tydzień, ale możesz spróbować się w razie potrzeby dogadać, żeby skończyć kilka dni wcześniej czy nawet od razu. Dzięki
02 Lis 2015, Pon 22:15, PID: 484502
W ofertach pracy często przewija się modna obecnie 'umiejętność pracy w zespole". Zatanawiałam się czy w listach motywacyjnych/na rozmowach kwalifikacyjnych oświadczacie (zgodnie z prawdą lub nie), że lubicie pracę zespołową, czy też otwarcie przyznajecie że wolicie pracować w pojedynkę?
Sądzicie, że pozowlenie sobie na "oryginalność" w stylu "lubię pracować sam/a" byłoby źle odebrane?
02 Lis 2015, Pon 22:40, PID: 484512
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Lis 2015, Pon 22:41 przez Zasió.)
nie wiem.
ja powiedziałem tylko, że praca z klientami to dal mnie pryszcz. w sumie, z tym sobie jakoś radzę. jakoś. Wszystko zależy od rodzaju pracy. jeśli faktycznie jest to praca w zespole, to raczej punktów za bycie samotnikiem nie załapiesz.
03 Lis 2015, Wto 11:56, PID: 484604
Ok, minął miesiąc szukania pracy z pustym CV i nic z tego nie wyszło. Zarejestrowałam sie w Urzędzie, tzn wysłalam zgłoszenie przez neta. I teraz nie wiem czy poszło, bo pod koniec tych miliona rzeczy o które pytali wyskoczyła awaria. Ale na meila dostałam info, że moje konto zostało pomyślnie zarejestrowane. Tylko co dalej? Musze dostarczyć dokumenty, nie wiem gdzie jak i kiedy. Ktoś się ze mną skontaktuje w tej sprawie? Czy sobie mam przyjśc kiedy chce? No i jeszcze nie mam dyplomu, myślicie, że starczy im zaświadczenie (dostałam jakiś taki świstek po obronie xD).
Ja na ostatniej rozmowie w CC powiedziałam, że nie czułabym się komfortowo w roli osoby namawiającej do kupna jakiejś usługi i lepiej sprawdziłabym się na infolinii. Nie zaprosili mnie na szkolenie Może nie mieli wolnych miejsc na infolinię, ale chyba jednak nie warto mówić prawdy, jeśli w ogłoszeniu jest jasno napisane, że wymaga się tego i tego. Co do rozmów kwalifikacyjnych, to co mówicie na pyt. rekruterów kiedy staracie się o pracę niezwiązaną z kierunkiem studiów/poniżej kwalifikacji? Bo jednak takie lakoniczne "cieżko z pracą po tym kierunku" jest trochę słabe...
04 Lis 2015, Śro 18:03, PID: 484826
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Lis 2015, Śro 18:03 przez Pan Foka.)
Jo jo jo, jutro się wybieram na spotkanko, na którym będą mi robić test na szybkość pisania. Typujcie wynik + liczbę błędów (można się pomylić o pięć tysięcy). Osoba która będzie najbliżej dostanie ode mnie zdjęcie małego kotka.
edit: proszą o wcześniejsze telefoniczne potwierdzenie przybycia, od razu kłody pod nogi [Obrazek: Wfu4.gif]
04 Lis 2015, Śro 19:35, PID: 484860
obstawiam min. 400 znaków na minetę.
05 Lis 2015, Czw 9:40, PID: 484972
U mnie to samo, tyle że ja już po studiach. Toska, a probowalas stażu z up? Bo chyba jako studentka niestacjonarna mozesz. Kasa z tego żadna, ale chociaż będzie co wpisać w cv. No i chyba od stażysty nie będą wymagać niewiadomo czego?
|
|