08 Lis 2019, Pią 10:37, PID: 810037
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Lis 2019, Pią 11:04 przez inferno.)
Karol1991 napisał(a):Albo inaczej. Dzwonisz do kogoś, najlepiej z najwyższego piętra i mówisz " Dzień dobry.Poczta ". Na bank ci otworzą. Listonosze chyba raczej nie mają problemu z wejściem do klatki.damiandamianfb napisał(a):Jestem drugi dzień w pracy, roznosze ulotki do skrzynek i mam ochotę je wyrzucić do lasu w którym właśnie jestem xdTroche szkoda ze nie chca otwierac : (
Praca byłaby fajna gdyby nie trzeba było dzwonić o każde wejście na klatkę albo gdyby ludzie otwierali. Dodatkowo mam płacone od ulotki więc nieraz dzwonię na wszystkie numery, czekam z 5 minut jak się dodzwonie i mam za to 30groszy. Już nie mam siły i trochę oszukuje
Probowales mowic "to ja! otworz." Kiedys dzialalo na kazdego : P
Umówmy się ulotki to niewdzięczne, meczące i słabo płatne zajęcie, zwłaszcza jeśli płacą kilka groszy od pozostawionej ulotki. Z reguły ludzie nie chcą wpuszczać obcych do klatek, żeby potem zbierać z ziemi takie ulotki. Może się zdarzyć, że źle trafisz to dostaniesz taką wiązankę , że ci się odechce na cały dzień. Ja raz w życiu się tym zajmowałem i po weekendzie zrezygnowałem. Polecam kolportaż jakieś gazety lokalnej, jeśli takowa jest w twoim mieście. Ja swego czasu się tym zajmowałem i jest to dużo lepsze niż takie łażenie po blokach, czy wciskanie przechodniom takich ulotek, które po chwili lądują w koszu.