24 Sty 2009, Sob 13:58, PID: 115749
Kiedys sporo pociągami jeździłem, od dwóch lat zaś w ogóle. Bo jeżdżę albo z kimś samochodem albo autobusem.
Lubie pociągi. Fakt, przebywanie w zatłoczonym przedziale jest...no conajmniej krępujące, ale i tak lubie pociągi. Tuk tuk tuk tuk tuk tuk, ten dźwięk mnie zawsze uspokaja, jest taki transogenny. Można siedziec i sie gapić przez okno całymi godzinami.
Miałem dwie sytuacje, kiedy nie mogłem w pociągu wytrzymać. Raz, jak jechałem ze Słupska do Warszawy, w nocy, cała trase na korytarzu obok nieszczelnego kibla, obwałowany ze wszystkich stron ludźmi, no tragedia, koszmarny sen fobika. Ani się ruszyć, ani do kibla pójść, ani siąść, wszędzie ludzie, a jeszcze sie pociąg wolno wlecze Drugi raz to jak jechalem, w dzień wprawdzie i w przedziale, z Gdyni do Warszawy i nie dośc że przedział byl zatłoczony (to mogłem od biedy przeżyć, czytając ksiązkę), to jeszcze byla taka mała dziewczynka, z pięc lat góa, która cały czas się darla, skakała, wyła, a matka zamiast jej dać porządnie w dupsko, czy zrobić cokolwiek, żeby się uspokoiła (bo widziałem, że nie tylko szlag mnie trafia w przedziale), to tylko "cicho, cicho, masz cukierka" :-x
Lubie pociągi. Fakt, przebywanie w zatłoczonym przedziale jest...no conajmniej krępujące, ale i tak lubie pociągi. Tuk tuk tuk tuk tuk tuk, ten dźwięk mnie zawsze uspokaja, jest taki transogenny. Można siedziec i sie gapić przez okno całymi godzinami.
Miałem dwie sytuacje, kiedy nie mogłem w pociągu wytrzymać. Raz, jak jechałem ze Słupska do Warszawy, w nocy, cała trase na korytarzu obok nieszczelnego kibla, obwałowany ze wszystkich stron ludźmi, no tragedia, koszmarny sen fobika. Ani się ruszyć, ani do kibla pójść, ani siąść, wszędzie ludzie, a jeszcze sie pociąg wolno wlecze Drugi raz to jak jechalem, w dzień wprawdzie i w przedziale, z Gdyni do Warszawy i nie dośc że przedział byl zatłoczony (to mogłem od biedy przeżyć, czytając ksiązkę), to jeszcze byla taka mała dziewczynka, z pięc lat góa, która cały czas się darla, skakała, wyła, a matka zamiast jej dać porządnie w dupsko, czy zrobić cokolwiek, żeby się uspokoiła (bo widziałem, że nie tylko szlag mnie trafia w przedziale), to tylko "cicho, cicho, masz cukierka" :-x