hej.ja mam 21 lat, nigdy nie miałam chłoaka.nigdy się nie całowałam(nawet w przedszkolu)no i boję się nawet popatrzeć w oczy jakiemuś chłopakowi-istna masakramoże to kogoś pocieszy
bez problemu?no to ja jestem wyjątkiem.najbardziej denerwuje mnie w tym wszystkim to że społeczeństwo wywiera na mnie presję-ciągłe wypytywanie"masz JUŻ chłopaka?"i ten wzrok pełen litości jakby mi się coś w życiu nie udało i jakbym była kimś gorszym tylko z powodu mojego statusu matrymonialnego.
Może się dziwią, że taka ładna dziewczyna nie ma chłopaka albo chcą się poczuć lepsi. Tak czy inaczej lepiej o tym nie myśleć. Nic na to nie poradzisz. Zamiast denerwować się możesz wymyślić jakąś odpowiedzieć w formie żartu.
Sorry, że zapytam, ale dlaczego nie masz chłopaka?
No to jak u mnie. Babcia od 13 roku życia pyta się mnie czy mam chłopaka i kiedy ślub A że lubię robić irytującym ludziom na przekór...
A tak serio to myślę, że to kwestia takiego lęku przed otwarciem się przed kimś i przed odrzuceniem.
Ah, dodajmy do tego analizowanie każdej sytuacji na tysiąc możliwych sposobów, doszukiwanie się wszędzie podstępu i rozważanie możliwości bycia wykorzystanym. Przepis na brak chłopaka gotowy. Bon apetit :-)
nene napisał(a):bez problemu?no to ja jestem wyjątkiem.najbardziej denerwuje mnie w tym wszystkim to że społeczeństwo wywiera na mnie presję-ciągłe wypytywanie"masz JUŻ chłopaka?"i ten wzrok pełen litości jakby mi się coś w życiu nie udało i jakbym była kimś gorszym tylko z powodu mojego statusu matrymonialnego.
niedługo skończę 24 lata i nic i już pewnie się to nie zmieni ale może nawet to nie byłoby tak dobijające gdyby właśnie nie ta presja otoczenia. W ogóle to chyba niedługo też zaczną się mnie pytać czy mam chłopaka Moja mama już robiła jakieś aluzje na temat tego czy wolę facetów dziwne jest, że nie widzi jakiejś sprzeczności w tym, że siedzę przez większość czasu sam w domu ale i tak powinienem mieć dziewczynę. Ciekawe skąd?
Elliott napisał(a):dziwne jest, że nie widzi jakiejś sprzeczności w tym, że siedzę przez większość czasu sam w domu ale i tak powinienem mieć dziewczynę. Ciekawe skąd?
Pewnie dlatego, że w powszechnej opinii łączenie się ludzi w pary to oczywista oczywistość jak np. oddychanie. Gdyby to była naprawdę trudna sztuka jak np. dostanie się do Mensy to nie byłoby presji i zgryźliwych komentarzy.
do zxc:
masz rację że nie powinnam się przejmować ale mam z tym problem,muszę nad tym popracowaćdlaczego jestem sama?-test Liebowitz`a 122 to sporo wyjaśnianie poznaję nowych ludzi-no z wyjątkiem sytuacji które mnie do tego zmuszają(rozpoczęcie studiów- utrzymuję kontakt z dwoma koleżankami z grupy, z resztą ograniczam się do minimum-"cześć")nie wiem dlaczego ale boję się mężczyzn chociaż nie wiem czy "boje się"to odpowiedni opis tego co czuję.wychowywałam się z dwoma kuzynami w moim wieku więc powinnam byc dość oswojona z towarzystwem płci przeciwnej ale tak niestety nie jest.jak już wcześniej pisałam nie potrafię się nawet popatrzeć chłopakowi w oczy.
do LucidDreamer:
zgadzam się z Tobą w 100%co do tego przepisu
do Elliotta:
ja chyba zacznę odpowiadać że mam inne preferencjemoja mama też mnie trochę uważa za dziwadło no i koleżanki-podejrzewam że one to już od dawna myślą że wolę dziewczyny
Myślę że jedynym ratunkiem byłoby gdyby ktoś do mnie podszedł,powiedział "będziemy razem"i okazałoby sie że ma całkiem znośny charakter-tak, chyba tylko tak mogłoby to wyglądać ale myslę że przeszkodziłby nam mój zawał serca spowodowany nadmiernym stresem
Kiedyś usłyszałem od znajomego, że w taki sposób poznają się tylko desperaci i jakoś siedzi mi to z tyłu głowy w podświadomości. Chociaż wcale się z tym nie zgadzam.
Ja mam 24 lata i też nie miałem dziewczyny... Choć wiele epizodów mam za sobą, typu nieszczęśliwe miłości i dostawanie kosza. Może to głupie, ale taka osoba byłaby dla mnie lekiem na całe zło. Dla niej bym się zmieniał na lepsze i samodoskonalił na co dzień. Jakoś nie potrafię się do tego zmusić dla samego siebie.
Batman napisał(a):Jestem uczniem trzeciej klasy technikum i niestety nie odnalazłem swojej drugiej połówki. Chciałbym poczuc bliskosc dziewczyny, przytulenia po prostu wiecie ...
Odczuwam codziennie smutek, pustke, jestem nerwowy, niezadowolony i brakuje mi po prostu bliskiej osoby, do której moge sie przytulic, z ktora bede mogl o wszytskim porozmawiac a ona mnie wyslucha, bedzie ze mna, bedzie mnie kochala.
Nie jestem niesmialy, nie mam fobi. Skad wiec samotnosc ? Jestem otwarty, mam poczucie humoru, lubie ludzi, jestem odwazny. Rodzicie nie wypuszczaja
mnie na dyskoteki, ich zdaniem to miejsce, gdzie dostaje sie wp...ol do ktorego przychodza tylko nieuki. Chca abym sie uczyl i nauce poswiecal duzo czasu.
Gdy dostane 4 sa niezadowoleni ... a jak dostane cos ponizej 3 to juz opiernicz
wrecz krzyczenia i zaganianie do nauki. Maja pretensje ze nie mam hobby typu
biologia, matematyka itd, ze nie poszerzam wiedzy powyzej programu szkolnego. Potrafie zaczepic dziewczyne na ulicy, w centrum handlowym badz w srodkach komunikacji miejskiej, potrafie gadac, dostaje numery, lecz z tym nic wiecej sie nie zrobi ... zaiteneresowalem ja i dala numer, lecz pozniej zainteresowanie ulatnia sie i jestem zwyklym znajomym z autobusu badz pkp. Gdy widze pary, slysze jak dziewczyny rozmawiaja o swoich chlopakach, na temat seksu, wybucham staje sie bardzo nie tyle nerwowy co extremalnie "szałowy". Jezeli na przystanku dalej stoi para
przytuleni, caluja sie i slysze "dziekuje ci za tego loda kochana" mam ochote podejsc uderzyc kolesia a dziewczyne od najgorszych wyzwac. Denerwuja mnie pary, denerwuje mnie fora gdzie znajde tematy - czy seks z byly jest ok. Irytuje mnie jakis 16 latek, ktory ma dziewczyne, zna jej cialo, ma bliskosc i nawet doswiadczyl aktu kopulacji.
Chciałbym spotkać dziewczynę, z którą mógłbym spędzać swój wolny czas, dzielić swe radości i troski, a także zaznać jej bliskości. Kobiete, która nie bedzie mogła beze mnie życ, dla której będę całym światem, która sie we mnie zakocha do szaleństwa
Moim marzeniem jest poczuc bliskość, móc sie przytulić, przejść sie trzymając sie za ręce z dziewczyna.
Ktos moze zapytac, a podbijasz do dziewczyn ? Odpowiem
Czy ktos z Was zaczepial dziewczyny w srodkach komunikacji ?
Wiekszosc z Was powie, ze nie. Ja to czynilem, reakcje pozytywne, posmialismy sie,pogadalismy, dziewczyny bawia sie wlosami,poprawiaja sobie wlosy, maluja sie widze sygnaly niewerbalne, ze sa zianteresowane, ale pozniej wiadomo ze w tych warunkach wiecej niz 10 minut nie porozmawiasz i nawet jak dziewczyna poda numer, to 10 minut za malo, na to aby sie spotkala. Gdybym wiecej mial czasu to
by bylo ok.
Najwiecej par poznaje sie na imprezach, dyskotekach ... W sumie mam niewielu znajomych, a dobrych kolegow moge policzyc
w 10 ... oni nie chodza na dyskoteki, ani imprezy. Mnie rodzice nie puszczaja na dyskoteki, gdy wyjechali jakis czas temu do innego miasta z okazji rocznicy slubu ... wtedy poszedlem do klubu poznalem dziewczyny, wszystko bylo dobrze, siadaly mi na kolanach, przytulalem je, bylo calowanie, ale wyszlo potem na to, ze one nie sa z
mojego miasta. A to bylo juz dawno bo w lipcu ... od tego momentu juz wiecej nie poczulem zblizenia z dziewczyna - przytulenia, uslyszenia bicia jej serca.
W ogóle sobie nie zawracam głowy tym stanem rzeczy. Ja też mam 20 lat, a jeszcze nigdy w życiu nie miałem żadnej dziewczyny i w sumie nie wiadomo, czy w ogóle kiedykolwiek będę miał. Są różne powody, m.in. nieśmiałość, lęki i fobie, zamknięcie w sobie, nie wychodzenie otwarcie do dziewczyn.
Miałem dziewczynę, ale już nie chce mieć żadnej. W innej się zakochałem, ale powiedziała mi, że powinienem kochać Boga, a nie ją - tak to jest z dziewczynami Nie ma jak wolność, hahaha
mc napisał(a):Miałem dziewczynę, ale już nie chce mieć żadnej. W innej się zakochałem, ale powiedziała mi, że powinienem kochać Boga, a nie ją - tak to jest z dziewczynami Nie ma jak wolność, hahaha
Chętnie pokocham Boga albo nawet lepiej jakąś Bogini , tylko niech mi sie ukaże przed oczyma
Dziwne ,że ludzie wierzą w takie bajki a jakbyś powiedział ,że wierzysz w krasnoludki, dobre wróżki i smoki to uznają cie za chorego psychicznie :-P
Nie wiem zupełnie co Ci odpisac Ja o dziewczynach, a ty krasnoludkach i smokach
Tak czy inaczej ona jest na tyle wyjątkowa, że wszystkie kobiety jakie spotkałem w ciągu całego życia są niczym w porównaniu do niej. To tak jakby porównywać diamenty z pyłem z ulicy.. [mam nadzieję, że dziewczyny nie czytają tego wątku ] Ale parafrazując pewnego poetę: nie ma co się zatrzymywać i zbierać kwiaty na drodze, albowiem cała droga kwiatami usłana
Nie musisz odpisywać po prostu wyraziłem swoje zdanie na temat ludzi i ich wiary
Każdy człowiek jest wyjątkowy
Mam pomysł jak ją jeszcze podejść. Wkręć jej historie ,że objawił Ci się Jezus albo Najświętsza Panienka i oświadczył ci ,że musicie być razem bo inaczej jej dusza nigdy nie będzie w raju mt077 Musisz ją ocalić