Lęki to moje życie A tak na serio to większość ludzi ma z tym problem, nie tylko fobicy. Ja mimo zażywania leków przeciwlękowym nie mogę powiedzieć że ten problem zniknął, jak nawet uda mi się to robić przez dłuższą chwilę to wydaje mi się to dziwne i muszę odwrócić wzrok.
lęki już raczej nie, ale nie lubię tego zbytnio
tak się składa że los pognał mnie na takie stanowisko, gdzie jestem wręcz zmuszony do kontaktu wzrokowego z innymi
toteż czasem się zastanawiam dlaczego tak wielu fobików ma z tym problem
może paradoksalnie nadmiernie skupiamy uwagę na rejonie oczu rozmówcy, tajemnicą poliszynela nie jest przecie, że osoby zalęknione, przestraszone, mają tendencje do mocowania swego spojrzenia bardziej na oczach niż na twarzy jako całości
a oczy to taki trochę punkt zapalny, okno duszy jak to się mówi, nie jesteśmy gotowi na takie spoufalanie się, toteż później na zasadzie warunkowania lękowego wzbudza to w nas niechęć i ucieczkę w unikanie zwłaszcza jak dojrzymy coś awersyjnego, aż do popadnięcia w koło lęku