04 Lip 2009, Sob 11:37, PID: 161699
Obecnie nie. W przeszłości - bywało, owszem, i to nie raz. Schemat zawsze taki sam - nagle serce zaczynało mi bić mocniej pod wpływem tej jedynej, zachwyt jaka ona jest wyjątkowa, snucie marzeń o byciu z nią, bezradność wobec swej nieśmiałości niepozwalającej na zrobienie jakiegokolwiek kroku, aż w końcu zobaczenie jej szczęśliwej w czułych objęciach ze swym chłopakiem, ból, złamane serce, rozpacz, pogarda dla siebie, po części także gniew... (wyjątkiem był jeden przypadek, tyle że dotyczący uczucia do kogoś nieistniejącego, lol) Na szczęście nauczyłem się to kontrolować i od dłuższego czasu nie mam z tym problemu, za każdym razem udaje mi się jakoś stłumić takie nieszczęsne uczucie w zarodku.