Krytyka ze strony przyjaciół

[hidden]

Zakładam taki temat, ponieważ nie mam zbyt dużego doświadczenia w bliższych znajomościach poza jedną nieudaną relacją. 

Wiadomo, że nie da się z kimś zawsze zgadzać, komuś może się nie podobać co robimy, a czasami trzeba nas powstrzymać przed zrobieniem jakiejś głupoty. 

Ja trafiłam na osobę, która dość często mówiła mi, że jestem żałosna, że się ośmieszam itp. I zastanawiam się czy nie jestem zbyt wrażliwa na krytykę. Ta osoba oczywiście uważa, że zasłużyłam na takie słowa gdy powiedziałam, że mi się to nie podoba i nie będzie mnie przecież stale chwalić, bo nie o to w życiu chodzi. 

Dla mnie to żaden problem powiedzieć komuś "moim zdaniem robisz źle", nie trzeba używać takich tekstów jak napisałam wyżej. 

Ta znajomość raczej jest już zakończona, ale chciałabym wiedzieć na przyszłość czy nie przesadzam.

[Pan Foka]

No niektórzy w takich sytuacjach stosują oklep, kulturalne przedstawienie swego zdania to najlepsze co możesz zrobić - poza zakończeniem takiej znajomości, bo po co ci ona? Lepiej byc samemu niż z kimś toksycznym, z czysto psychologicznego punktu widzenia (nawet w przypadku chorobliwego niedoboru socjalizacji wystarczy wtedy pójść na 5 minut np. do klubu brydżowego i po kłopocie). Utrzymywanie takich znajomości (a niejedna i niedwiedna osoba pisała, że tak robi) to jakiś objaw syndromu sztokholmskiego, nie rozumiem.

[WinterWolf]

No niektórzy w takich sytuacjach stosują oklep, kulturalne przedstawienie swego zdania to najlepsze co możesz zrobić - poza zakończeniem takiej znajomości, bo po co ci ona? Lepiej byc samemu niż z kimś toksycznym, z czysto psychologicznego punktu widzenia (nawet w przypadku chorobliwego niedoboru socjalizacji wystarczy wtedy pójść na 5 minut np. do klubu brydżowego i po kłopocie). Utrzymywanie takich znajomości (a niejedna i niedwiedna osoba pisała, że tak robi) to jakiś objaw syndromu sztokholmskiego, nie rozumiem.

+11, zdrowa krytyka jest jak najbardziej na miejscu, a mówimy tu o toksyczności, od której trzeba uciekać najdalej jak tylko się da

[Sukk]

Osobiście jestem bardzo wrażliwa na krytykę, ale nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek, a już tym bardziej przyjaciel! powiedział mi, że jestem żałosna. Przyjacielska stopa znajomości zakończyłaby się w tym momencie. Szanujmy się.
Pewnie, że konstruktywna krytyka czy też zwrócenie uwagi na problem, którego być może nie zauważamy nie jest złe. Wszak tak, jak powiedziała ta osoba - nie o to chodzić, żeby stale chwalić, ale teksty, które przytoczyłaś są po prostu obraźliwe.

[Proxi]

Nawet jeśli jesteś nadwrażliwa na krytykę - choć z tego konkretnego przykładu nie można stwierdzić - to przyjaźń polega na kompromisach, jeżeli pomimo Twojego sprzeciwu, "przyjaciel" nie przestaje tak Cie traktować to wniosek może być dość prosty - ma gdzieś Twoje uczucia, a ciągła krytyka w takiej postaci (bezpośredniego poniżania) to brak akceptacji.

Nawet jeżeli robisz sobie ewidentną krzywdę to są inne metody perswazji, skoro to Twój przyjaciel raczej powinien wiedzieć jak mniej więcej do Ciebie dotrzeć. Choć trudno jakoś konkretnie odnieść się do Twojej sytuacji bo nie powiedziałaś jaka była przyczyna, oczywiście to niczego by nie usprawiedliwiało, ale to tylko człowiek, jakbym miał przyjaciela i jakbym widział jak umyślnie sobie szkodzi to nie wiem sam jakbym się zachował.

[Dalekadroga]

Myślę, że każda osoba, która zamiast konstruktywnej krytyki i pozytywnej chęci pomocy w problemie przyjaciela, słyszałaby często że się ośmiesza i jest żałosna wypisałaby się z takiej relacji.

[hidden]

Sytuacje, w których słyszałam, że jestem żałosna nie dotyczyły czegoś, co mogło mieć istotny wpływ na moje życie. "Ośmieszyłam się" np tym, że nie znałam odpowiedzi na jakieś pytanie na egzaminie, a chyba po to on jest, żeby sprawdzić co kto umie.

Kontakt został mocno ograniczony kilka tygodni temu. Nie tylko z tego powodu. Chociaż niestety ułatwił mi to fakt poznania kogoś nowego, inaczej pewnie bym to jeszcze ciągnęła.
Pytam się głównie dlatego, że jednak może niepotrzebnie kogoś negatywnie oceniam, akurat z tego powodu, bo może chciał dobrze. Ale wasze odpowiedzi utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie warto zadawać się z kimś takim.

A, no i też się zastanawiałam czy nie mam nierealnych oczekiwań od życia, bo może takie traktowanie w bliskich relacjach jest normalne.

[Lamparcica]

Nie jest normalne takie cos, ten ktos tylko sobie pewnie ego pompowal Twoim kosztem, tylko dobrze zrobilas,ze ograniczylas kontakt. Zycie jest wystarczajaco kiepskie zeby sobie jeszcze dokladac takie toksyczne towarzystwo. Tak trzymaj!