09 Lip 2010, Pią 10:11, PID: 213843
Cześć. Mam dystymię, mam w planach wybrać się nie do psychologa, ale do psychiatry. Jak na razie przyjmuje Lafactin, który w zasadzie gó*** pomaga.
Moja choroba trwa od ponad 3 lat. Czuje się beznadziejnie, nic mnie nie cieszy..NIC, dosłownie. Są dni kiedy czuje się jakoś lepiej, nic mnie nie boli( zazwyczaj pęka mi głowa, boli kręgosłup i w ogóle..) do tego przyłącza się fobia społeczna, co prawda lekka. Czy jest tutaj ktoś, kto z tego wyszedł? Jakim sposobem?
Moja choroba trwa od ponad 3 lat. Czuje się beznadziejnie, nic mnie nie cieszy..NIC, dosłownie. Są dni kiedy czuje się jakoś lepiej, nic mnie nie boli( zazwyczaj pęka mi głowa, boli kręgosłup i w ogóle..) do tego przyłącza się fobia społeczna, co prawda lekka. Czy jest tutaj ktoś, kto z tego wyszedł? Jakim sposobem?