18 Lut 2010, Czw 17:00, PID: 196420
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Kwi 2010, Śro 22:02 przez natalia.)
Hej, mam nadzieję że nie dubluję wątku, jeśli tak to proszę o przeniesienie. Sytuacja życiowa zmusiła mnie do podjęcia pracy (przynajmniej na jakiś czas). Dzięki zmianie otoczenia spadłam w teście liebowitza o jakieś kilkanaście pkt, niestety teraz wszystko znów się nasiliło. Przyczyna? No właśnie. Mam w pracy "kolegę", który definitywnie za cel postawił sobie gnębienie mnie. [...] Kiedy próbowałam zerwać kontakty, albo przynajmniej ograniczyć je do minimum, wtedy się "rozkręcił". Wysyłał obraźliwe smsy (wyzywał od szmat, szantażował itp), zaczepiał moich znajomych etc. Obgadywał mnie do współpracowników, wymyślał różne kosmiczne historie, [...], kablował. Próbowałam z nim rozmawiać na ten temat, na próżno. Kiedy udało się przywrócić względny pokój, sytuacja zaczęła sie powtarzać (błędne koło). Ten człowiek nie rozumie, że ktoś nie chce rozmawiać z nim dzień i noc. Uważa się za absolutne medium i znawcę w każdej dziedzinie. Lubi wiedzieć wszystko i o wszystkich.
Ostatnim razem, kiedy nasza relacja była w fazie bombardowania obelgami, postanowiłam się zrewanżować. Puściłam równie piękną wiązankę i definitywnie zerwałam kontakty.
Koleś na jakiś czas dał sobie spokój, teraz znowu wznowił swoją działalność. Wydzwania do mnie z zastrzeżonego nru, wysyła smsy, pisze maile, zaczepia znajomych. Każde zetknięcie z nim powoduje u mnie odruchy wymiotne. Wiem, że jeśli tylko się do niego odezwę, wszystko wróci.
Pracujemy w małym zespole, dlatego nie sposób się nie stykać z tą osobą. Zmiana pracy również nie wchodzi w grę. Nie mogę znieść jego ciągłych spojrzeń (potrafi nawet po prostu się na mnie "zawiesić" na kilkanaście minut). Najgorsze jest to, że współpracownicy robią z tego szopkę, a ja już dłużej nie wytrzymam psychicznie. W pracy coraz gorzej, nie wywiązuję się z obowiązków. Jeśli tak dalej pójdzie, to mnie zwolnią. Macie jakieś pomysły, co z tym zrobić ?
Ostatnim razem, kiedy nasza relacja była w fazie bombardowania obelgami, postanowiłam się zrewanżować. Puściłam równie piękną wiązankę i definitywnie zerwałam kontakty.
Koleś na jakiś czas dał sobie spokój, teraz znowu wznowił swoją działalność. Wydzwania do mnie z zastrzeżonego nru, wysyła smsy, pisze maile, zaczepia znajomych. Każde zetknięcie z nim powoduje u mnie odruchy wymiotne. Wiem, że jeśli tylko się do niego odezwę, wszystko wróci.
Pracujemy w małym zespole, dlatego nie sposób się nie stykać z tą osobą. Zmiana pracy również nie wchodzi w grę. Nie mogę znieść jego ciągłych spojrzeń (potrafi nawet po prostu się na mnie "zawiesić" na kilkanaście minut). Najgorsze jest to, że współpracownicy robią z tego szopkę, a ja już dłużej nie wytrzymam psychicznie. W pracy coraz gorzej, nie wywiązuję się z obowiązków. Jeśli tak dalej pójdzie, to mnie zwolnią. Macie jakieś pomysły, co z tym zrobić ?