29 Mar 2011, Wto 21:43, PID: 246221
Cześć wszystkim. Mam 19 lat. Lekarz rozpoznał u mnie fobię społeczną. Na początek zapisał mi wenlafaksynę, którą biorę od kilku dni.
Nie wiem, już co mam zrobić? Jeszcze przed leczeniem czułam się naprawde dobrze, przede wszystkim miałam pozytywny nastrój utrzymujący się od półtora miesiąca na stałym poziomie. Było to moim dużym osiągnięciem, był to też czas, kiedy mogłam odetchnąć, bo mimo objawów fobii, miałam dużo energii i dobre samopoczucie. To pomagało uporać się z porażkami w kontaktach z ludźmi.
Wiem, że leki antydepresyjne realnie działaja po upływie dwóch tygodni. Ale nie wiedziałam, że doprowadzą mnie do agonicznego stanu - chyba jeszcze czegoś takiego nie przezywałam. Pierwszy raz w życiu odczuwam bezgraniczną pustkę. Pomaga mi jeszcze tylko świadomość, ze to sztuczny stan. Mam ochotę wrzynać się w poduszkę przez cały dzień.
Czy Wy też mieliście takie doświadczenia? Jak sobie z tym radzić? Czy dłuższe przyjmowanie leków antydepresyjnych ma rzeczywisty wpływ na zmniejszenie lęku społecznego jako?
Nie wiem, już co mam zrobić? Jeszcze przed leczeniem czułam się naprawde dobrze, przede wszystkim miałam pozytywny nastrój utrzymujący się od półtora miesiąca na stałym poziomie. Było to moim dużym osiągnięciem, był to też czas, kiedy mogłam odetchnąć, bo mimo objawów fobii, miałam dużo energii i dobre samopoczucie. To pomagało uporać się z porażkami w kontaktach z ludźmi.
Wiem, że leki antydepresyjne realnie działaja po upływie dwóch tygodni. Ale nie wiedziałam, że doprowadzą mnie do agonicznego stanu - chyba jeszcze czegoś takiego nie przezywałam. Pierwszy raz w życiu odczuwam bezgraniczną pustkę. Pomaga mi jeszcze tylko świadomość, ze to sztuczny stan. Mam ochotę wrzynać się w poduszkę przez cały dzień.
Czy Wy też mieliście takie doświadczenia? Jak sobie z tym radzić? Czy dłuższe przyjmowanie leków antydepresyjnych ma rzeczywisty wpływ na zmniejszenie lęku społecznego jako?