04 Kwi 2012, Śro 18:47, PID: 297451
o widze ze tutaj ktos pisał
wiele sie zmienilo od zeszłego roku.
ta praca o której pisałam nie została mi przedłuzona umowa dlatego , że byłam za ,,spokojna" - słowa szefa.
jak przyszłam piatkowego dnia nieswiadoma niczego złego - tak o 14 wyszłąm na zawsze.
ale nie do tego zmierzam.
5 miesiecy szukałąm nowej pracy i sie udało w koncu,
wprowadzam dane obecnie od 11 kwietnia , przedłuzono mi umowe od teraz do konca pazdziernika , ale jest ALE.
mam w dziale same dziewczyny. fakt - młode studentki, niektóre nieco starsze.
na poczatku było fajnie szłam radosna, ludzie zagadywali do mnie i ja czułąm się śmielsza.
ale nadal byłam cicha, skrokmna i spokojna.
i małomówna niestety.
obecnie widzę , że gdy tylko wyjde sa rozmowy o mnie , ze ja taka nie gadatliwa , ze ja taka cicha , ze nie taka JAK one przebojowa itd.
chodze tam , wykonuje swoją pracę i nie musze miec tam przyjaciół. ale wrógów tez nie.
teraz chodze w stresie. bo jest sytuacja ze sa zaleglosci z zeszłego roku. i niby jak skoncze swoja robote wczesniej to je nadrabiam.
wczoraj przychodze i słyszę - rozmowa miedzy 5-cioma innymi dziewczynami z dzialu -
,,to co dziewczyny jutro o 6 rano w pracy" z początku nie wiedzialam o co chodzi , potem się okazało, że one sie spiknęły i to robią za dodatkową kasę.
dzisiaj przyszły na tą 6 i pytam się co tak wcześnie - udaje głupią - jedna z nich się zaczyna pultać , że a to wcześniej przyjechała az w koncu wydukała ze robią zaległości .
mowie wiec ze moglu mi powiedziec to bym im pomogła i tez troche wczesniej przyjechała.
a ona ze nie cos sie zamotałą i mowi ze one to kiedyś robiły i koniec tematu.
strasznie sie kiepsko poczułam taka pominieta.
kierowniczka mi nic słowem nie wspomniała a na pewno wiedziala o tym.
po prostu czuje sie jak ostatni śmieć.
kolejna sytuacja dzisiaj.siedze spokojnie robie swoja robote i przychodzi taki jeden kolega z dzialu i sie z dziewczynami zaczyna zartowac, i nagle masaż każdej robi , rozmowy o seksie itd i zaczynaja cos sypac przeklenstwami.
nie w moim stylu takie rozmowy wiec siedze cicho i nagle kolega ,, ej dziewczyny cicho bo tu kolezanka słucha i ja oniesmielamy'' i oczywiscie dziewczyny śmiech a ja siedze jak to ciele zamurowało mnie nie wiedziałąm co odpowiedzieć.
zrobili ze mnie ofiarę losu albo ja sama z siebie kogoś takiego robię nie mam pojęcia już.
jestem miła, nie pyskuje nikomu staram sie ale jak widac to mało...
wiele sie zmienilo od zeszłego roku.
ta praca o której pisałam nie została mi przedłuzona umowa dlatego , że byłam za ,,spokojna" - słowa szefa.
jak przyszłam piatkowego dnia nieswiadoma niczego złego - tak o 14 wyszłąm na zawsze.
ale nie do tego zmierzam.
5 miesiecy szukałąm nowej pracy i sie udało w koncu,
wprowadzam dane obecnie od 11 kwietnia , przedłuzono mi umowe od teraz do konca pazdziernika , ale jest ALE.
mam w dziale same dziewczyny. fakt - młode studentki, niektóre nieco starsze.
na poczatku było fajnie szłam radosna, ludzie zagadywali do mnie i ja czułąm się śmielsza.
ale nadal byłam cicha, skrokmna i spokojna.
i małomówna niestety.
obecnie widzę , że gdy tylko wyjde sa rozmowy o mnie , ze ja taka nie gadatliwa , ze ja taka cicha , ze nie taka JAK one przebojowa itd.
chodze tam , wykonuje swoją pracę i nie musze miec tam przyjaciół. ale wrógów tez nie.
teraz chodze w stresie. bo jest sytuacja ze sa zaleglosci z zeszłego roku. i niby jak skoncze swoja robote wczesniej to je nadrabiam.
wczoraj przychodze i słyszę - rozmowa miedzy 5-cioma innymi dziewczynami z dzialu -
,,to co dziewczyny jutro o 6 rano w pracy" z początku nie wiedzialam o co chodzi , potem się okazało, że one sie spiknęły i to robią za dodatkową kasę.
dzisiaj przyszły na tą 6 i pytam się co tak wcześnie - udaje głupią - jedna z nich się zaczyna pultać , że a to wcześniej przyjechała az w koncu wydukała ze robią zaległości .
mowie wiec ze moglu mi powiedziec to bym im pomogła i tez troche wczesniej przyjechała.
a ona ze nie cos sie zamotałą i mowi ze one to kiedyś robiły i koniec tematu.
strasznie sie kiepsko poczułam taka pominieta.
kierowniczka mi nic słowem nie wspomniała a na pewno wiedziala o tym.
po prostu czuje sie jak ostatni śmieć.
kolejna sytuacja dzisiaj.siedze spokojnie robie swoja robote i przychodzi taki jeden kolega z dzialu i sie z dziewczynami zaczyna zartowac, i nagle masaż każdej robi , rozmowy o seksie itd i zaczynaja cos sypac przeklenstwami.
nie w moim stylu takie rozmowy wiec siedze cicho i nagle kolega ,, ej dziewczyny cicho bo tu kolezanka słucha i ja oniesmielamy'' i oczywiscie dziewczyny śmiech a ja siedze jak to ciele zamurowało mnie nie wiedziałąm co odpowiedzieć.
zrobili ze mnie ofiarę losu albo ja sama z siebie kogoś takiego robię nie mam pojęcia już.
jestem miła, nie pyskuje nikomu staram sie ale jak widac to mało...