01 Gru 2012, Sob 22:17, PID: 328436
Moja nieumiejętność radzenia sobie z własnym życiem sprawia że nie mam szans . Do tego ja zupełnie nie wiem jak postępować z kobietami.
01 Gru 2012, Sob 22:17, PID: 328436
Moja nieumiejętność radzenia sobie z własnym życiem sprawia że nie mam szans . Do tego ja zupełnie nie wiem jak postępować z kobietami.
07 Gru 2012, Pią 17:06, PID: 329047
Z mojego doswiadczenia - mimo mlodego wieku bylem juz w dlugotrwalym zwiazku, ktory nagle sie rozpadl miedzy innymi z powodu braku pieniedzy (to slynne poczucie bezpieczenstwa - przytulanie i wsparcie dzien w dzien nie wystarcza) - podstawowe wymagania: mieszkanie wlasnosciowe, xbox i plazma. W sumie mozesz nawet byc brzydki i zly jakbys jeszcze mial zmywarke.
07 Gru 2012, Pią 23:50, PID: 329110
Ile trzeba zarabiać żeby mieć dziewczynę? o_O Co to za pytanie w ogóle, chociaż w sumie.. Dla mnie generalnie mimo tego, że nie jestem jeszcze osobą pracującą, pieniądze się jakoś specjalnie nie liczą i nie liczyły. Pieniądze jak pieniądze, szczęścia nie kupią, a ich nadmiar może i wpłynąć na nas negatywnie.
Nie no, w sumie jednak nadal dziwi mnie to pytanie xd Nie każdy w tych czasach jest materialistą, może czas "poszukać" dziewczyny w innym towarzystwie?
09 Gru 2012, Nie 19:33, PID: 329380
1200
09 Gru 2012, Nie 20:38, PID: 329414
To nie za mało ?
10 Gru 2012, Pon 3:35, PID: 329451
w sam raz
11 Gru 2012, Wto 22:43, PID: 329882
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Gru 2012, Wto 22:48 przez Hikikomori.)
Kasa szczęścia nie daje, ale się przydaje Facet musi zarabiać tyle, żeby się spokojnie utrzymać i mieszkanie i rachunki zaplacić i żeby lodówka pełna była i w baku, choćby auto kiepskie. Wiadomo, na wsi, przy własnym domku to 2000 starczą, w mieście to przy takich zarobkach to skromna kawalerka i żarcie z hipermarketu. W Krakowie, wiem z doświadczenia, tak z 3000 pozwalają nie być biedakiem, choć o wczasach trzeba zapomnieć.
Generalnie jest masa dziewczyn koło 30tki, które mnie proszą, czy nie znam kogoś tak do 35... byle był kulturalny, nie pił, nie leń. Wykształcenie min. średnie. Ja mam 31 lat moja narzeczona 24. Pierwszą poważną dziewczynę miałem w wieku 19 lat, jakby nie fobia to kto wie... ale byłem zbyt dziwny. Przynajmniej trochę sobie po... chociaż potem parę lat cierpień po rozstaniu, bo ją kochałem. Potem parę krótkich związków, romansików raczej i dopiero teraz spotkałem miłość mojego życia. W wieku blisko 30 lat. Pensja koło średniej ale starcza, skromni jesteśmy Auto 20 letnie ale jeździ jak nowe. Tylko w życiu zapierniczać trzeba i będzie oki. Kobiety samotne koło 30tki biorą każdego, byle te podstawowe kryteria spełniał... nie wybierają już, chcą stabilizacji, dzieci. 24 też, ale jeszcze przebierają Na pewno autorowi tematu się uda, trzeba tylko się starać, rozmawiać, poznawać, randkować, choćby przez te portale internetowe randkowe... nie bać się. 30 lat to powoli typowy wiek, kiedy człowiek się "bierze za siebie". Teraz kolega w wieku 40 lat się hajtnął (ona ...19 ), drugi ma 53, ona kolo 50tki, ale dopiero teraz zaczął randkować... 30 lat to nic, ale trzeba działać Nie ma się co łamać i słuchać pesymistów... Nie wiesz jak się zachować? No problem, po 10ciu nieudanych randkach zaczną sie udane. Tylko randkować i randkować. Kasy dużo nie trzeba - spacer i kawa na początek. Później dopiero kino czy wyjazd. I nie gadać na pierwszej randce o swoich zasobach, małżeństwach i fobiach
19 Lut 2013, Wto 2:00, PID: 339918
ja pier papier... mój ostatni partner miał zero kasy i jakoś szło, bo miał wiele innych fajności. w każdym razie nie bezgotówkowość zdecydowała o zerwaniu. co za chore pytanie w temacieDD
19 Lut 2013, Wto 2:30, PID: 339922
A ile trzeba miec cm by miec dziewczyne ? Kolejny mundry temat ;]
19 Lut 2013, Wto 7:14, PID: 339937
1000 500 100 900
19 Lut 2013, Wto 11:05, PID: 339943
Chlopaki maja dziewczyny juz w gimnazjum albo nawet podstawowce, raczej wtedy jeszcze nie zarabiaja.
So?
19 Lut 2013, Wto 11:20, PID: 339946
Misio1990 napisał(a):Chlopaki maja dziewczyny juz w gimnazjum albo nawet podstawowce, raczej wtedy jeszcze nie zarabiaja.Ale wtedy jeszcze nikt poważnie o życiu nie myśli, później sobie człowiek uświadamia, że jedzenie trzeba kupić, rachunki opłacić i co wtedy? ddziewietnastkaa napisał(a):i tak predzej czy pozniej wszyscy zaczynaja sie klocic o kaseNo do tego nie można dopuścić bo to głupie kłótnie są. Chociaż nawiązując ściśle do tematu wątku, to nic nie trzeba zarabiać żeby mieć dziewczynę(chociaż różne są dziewczyny i niektóre wprost mówią, że nie chcą chodzić z kimś kto nie ma kasy)
19 Lut 2013, Wto 12:01, PID: 339952
ddziewietnastkaa napisał(a):Uznala, ze za drogo, wyszlismy i zaczal sie z nia klocic, ze ja na nic nie stac.Co za burak, ona chce być z kimś takim? ddziewietnastkaa napisał(a):Nie tylko dziewczyny sa takie okropne.No na pewno masz racje, płeć nie ma znaczenia, ale chyba częściej takie coś u dziewczyn występuje, przynajmniej z wąłsnego doświadczenia mogę tak napisać
19 Lut 2013, Wto 12:32, PID: 339960
OtoJa napisał(a):Ale wtedy jeszcze nikt poważnie o życiu nie myśli, później sobie człowiek uświadamia, że jedzenie trzeba kupić, rachunki opłacić i co wtedy? Prawda, ale jednak jest to trafna odpowiedz na malo sprecyzowane pytanie w temacie. Jezeli mowimy o pozniejszych latach to dorosli mezczyzni juz w epoce kamienia lupanego dbali o dostarczenie jedzenia i innych niezbednych rzeczy dla kobiet i dzieci. W pewnym sensie tak jest i dzisiaj. Jezeli facet w pewnym wieku nie potrafi tego zapewnic to kobieta ma prawo go sadzic pod tym katem. A sam facet nie powinien byc w zwiazku jezeli nie potrafi nawet siebie utrzymac i o siebie zadbac. Ale to juz raczej dotyczy ludzi po okresie w ktorym sie zwykle studiuje lub w inny sposob zdobywa wyksztalcenie.
19 Lut 2013, Wto 14:03, PID: 339974
Ile trzeba kasy aby mieć dziewczynę? Zależy od prostytutki.
Tak się porobiło dzisiaj, że miłość zaczyna się od pierwszego włożenia a nie spojrzenia. Jeśli ktoś szuka prawdziwej partnerki na całe życie to pensja nie gra roli.
19 Lut 2013, Wto 14:03, PID: 339976
Misio1990 napisał(a):Jezeli facet w pewnym wieku nie potrafi tego zapewnic to kobieta ma prawo go sadzic pod tym katem. A właśnie że nie, teraz takie czasy że ciężko by było utrzymać rodzinę jeśli tylko facet miałby zarabiać(no chyba że jest jakimś dyrektorem w dużej firmie). Ja jestem zdania, że obydwoje partnerzy powinni robić wszystko żeby zapewnić utrzymanie, już skończyły się czasy że facet chodził na polowanie a kobieta zostawała w domu.
19 Lut 2013, Wto 14:29, PID: 339996
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Lut 2013, Wto 14:30 przez Niedźwiadek.)
No jo ale troche zbytnio podchodzimy pod temat rodziny i wspolnej przyszlosci.
Ja mysle ze mezczyzna nie musi zarabiac zeby miec dziewczyne ale powinien miec przynajmniej jakies perspektywy na przyszlosc. No i kobita tez, jak piszesz, takie czasy :-)
19 Kwi 2016, Wto 20:52, PID: 533420
Tak bardzo nie rozumiem kierowania się rozsądkiem przy doborze partnera/ki.
19 Kwi 2016, Wto 21:07, PID: 533430
Myślę, że tutaj wcale nie rozchodzi się o majątek. Wiem, że to zabrzmi banalnie, cukierkowo-fantastycznie, ale takie związki opierające się na tym, ile kto zarabia są jakieś takie płytkie w moim mniemaniu. Czy bylibyście szczęśliwi z przeświadczeniem, że gdybyście zarabiali mniej, to Wasza połówka nie zwróciłaby nawet na Was uwagi?! Może się mylę, ale chyba wolę się mylić, jeżeli taka jest rzeczywistość.
19 Kwi 2016, Wto 21:13, PID: 533432
Z badań wynika, że kobiety prędzej zwiążą się z kimś z rozsądku niż mężczyźni. Ale o ile dobrze pamiętam, to się zaczyna zmieniać i kobiety coraz częściej nie wyobrażają sobie związku bez miłości. Może dlatego, że są bardziej niezależne finansowo, a skoro tak, to częściej zwracają uwagę na inne rzeczy (bo pieniądze już zapewniają sobie same). Mogą sobie pozwolić na dążenie do zaspokojenia emocjonalnych potrzeb, nie tylko materialnych.
10 Cze 2018, Nie 19:14, PID: 749714
Strasznie głupio tak odkopywać "prehistoryczny" wątek, ale nie mogłem się powstrzymać .
Ten temat przypomniał mi o pewnym dowcipie. "Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż. - Za kogo? - Za popa. - Zwariowałaś? - Miłość, tato... Serce, nie sługa. - No dobrze, przyprowadź go jutro. Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi: - Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz? - Bóg pomoże... - A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co? - Bóg pomoże... - Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią? - Bóg pomoże... Gdy narzeczony poszedł, córka pyta ojca biznesmena: - I jak, tato, spodobał ci się? - Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak nazywał mnie Bogiem." I żeby nie było offtopu . Jeśli jakaś kobieta jest zainteresowana bardziej tym ile mężczyzna zarabia, niż tym jak bardzo potrafi kochać, to lepiej dać sobie spokój już na samym starcie, kiedy stopy są jeszcze w blokach. Szkoda energii na bieganie za nią. Najważniejsze to w ogóle pracować i przynosić chociaż tyle, żeby na życie wystarczyło. To minimum. A reszta to kwestia dogadania się.
10 Cze 2018, Nie 19:18, PID: 749716
W na oko
10 Cze 2018, Nie 19:21, PID: 749717
O! Widzę kolejny wątek o dużym potencjale .
10 Cze 2018, Nie 19:23, PID: 749719
Nie wiem za ile stoją prostytutki na ulicy. Popytajcie. Tylko sobie najlepiej zróbcie taki notatnik. Żeby wystarczyło na jedzenie i opłaty.
|
|